Doczekaliśmy się telewizora idealnego? Test OLED-a 4K LG EG960

Doczekaliśmy się telewizora idealnego? Test OLED-a 4K LG EG960

Doczekaliśmy się telewizora idealnego? Test OLED-a 4K LG EG960
LG
09.11.2015 17:17, aktualizacja: 14.04.2016 17:06

Przez wiele lat za urządzenia wyświetlające idealny obraz uchodziły telewizory plazmowe. Niestety, ich czas dobiegł końca. Były zbyt drogie w produkcji, a klienci nie chcieli płacić astronomicznych rachunków za prąd. Ich miejsce zajęły telewizory LCD, następnie zmieniono ich podświetlenie na LED, a ostatnio dodano technologię quantum dot. Wciąż jednak, mimo gigantycznej na przestrzeni lat poprawy jakości, odbiegają one od legendarnej jakości „plazmy”. Oczy wszystkich z nadzieją spoglądały zatem na telewizory typu OLED.

Te początkowo cierpiały na choroby wieku dziecięcego: nie zawsze radziły sobie z kolorem białym, poddawano w wątpliwość ich trwałość, a ich absurdalne wręcz ceny skutecznie odstraszały potencjalnych nabywców. Aż do teraz. LG właśnie wprowadziło na polski rynek telewizor o oznaczeniu EG960. Patrząc na to, jak „świeci” najnowszy produkt koreańskiego producenta, ma się nieodparte wrażenie, że doczekaliśmy się telewizora idealnego. Tak dobrego pod względem jakości obrazu, a przy tym sprzedawanego za w miarę rozsądne pieniądze, że wielu z Was poważnie powinno się zastanowić na wyborem LED vs OLED.

Telewizor? Nie, raczej przykład sztuki użytkowej

Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyciągnięciu LG EG910 z kartonu, to niewiarygodnie wąska konstrukcja ekranu. Grubość matrycy nie przekracza grubości topowych dziś telefonów komórkowych. Zakrzywiony ekran, zakrzywiona podstawa i subtelne wykończenie chromowaną ramką wygląda po prostu świetnie.

Obraz

Urządzenie wyposażono w wiele złącz, w tym optyczne złącze audio, gniazdo kart CI+ czy też trzy złącza USB w standardzie 2.0. Niestety, telewizor dysponuje zaledwie trzema złączami HDMI. W dzisiejszych czasach to stanowczo za mało. Do telewizora podłączymy zatem np. dekoder telewizji cyfrowej, kino domowe, konsolę i… i na tym koniec. Chcąc podłączyć jeszcze komputer lub jakiekolwiek inne urządzenie skazani jesteśmy na przełączanie kabli, a to ani wygodne, ani praktyczne. Oszczędzać na takim elemencie? Miejsca z tyłu i z boku obudowy wystarczyłoby ma 20 takich złącz, więc posunięcie LG nie jest zrozumiałe.

Obraz

To co ratuje honor Koreańczyków, to wyposażenie telewizora w obsługę bezprzewodowych technologii WiDi (bezprzewodowe podłączanie komputera) oraz Miracast (bezprzewodowe podłączanie smartfona). Na plus należy zaliczyć także wbudowany moduł Wi-Fi.

Pierwsze włączenie i obsługa

Telewizory LG słyną z genialnego systemu operacyjnego WebOS. W modelu EG960 znajdziemy ten system w wersji 2.0, czyli ze wszystkimi możliwymi bajerami i dodatkami. Jest to jeden z najbardziej intuicyjnych i prostych w obsłudze systemów, dający dodatkowo duże możliwości Smart TV. Duża w tym zasługa magicznego pilota, nazwanego nie inaczej jak „Magic remote”. Za jego pomocą telewizor możemy obsługiwać podobnie jak komputer myszką. Gesty wykonywane pilotem są odczytywane przez telewizor i w ten sposób przesuwamy np. kursor. Podobnie jak w komputerowej myszce, tak i w pilocie LG znajdziemy rolkę do wygodnego przewijania ekranu.

Obraz

Dla tych, którzy nie mają ochoty korzystać z takiego rozwiązania, na pilocie dostępna jest standardowa klawiatura numeryczna, jak i przyciski nawigacyjne, które umożliwiają pełną interakcję ze wszystkimi funkcjami telewizora. Najważniejsze, że wszystko działa tutaj bardzo szybko. Nie ma mowy o czekaniu na pojawienie się jakiejś opcji, funkcji etc. Funkcje Smart TV są bardzo rozbudowane i zaspokoją wymagania większości osób. To z pewnością jeden z najlepszych systemów dostępnych dziś na rynku.

Dźwięk – jest po prostu świetnie

Każdy, kto miał okazję korzystać z płaskiego telewizora wie, że dźwięk który wydobywa się z wbudowanych głośników pozostawia wiele do życzenia. Jest po prostu słabej jakości, stłumiony i praktycznie pozbawiony niskich tonów. W przypadku LG EG960 jest zgoła inaczej. Telewizor wyposażono w głośniki zaprojektowane przez firmę harman/kardon, które mówiąc kolokwialnie „dają radę”. Oznacza to świetny dźwięk przestrzenny, wyraźne niskie tony i szeroki zakres tonalny. Dobrze, że LG zdecydowało się na współpracę ze specjalistami od dźwięku, zamiast tworzyć swoje konstrukcje. Dzięki temu będziecie się cieszyć dobrym dźwiękiem i zakup dodatkowych głośników, albo soundbaru nie jest w tym przypadku obowiązkowy.

To co najważniejsze – obraz

Testowany w naszej redakcji model LG EG960 to telewizor z ekranem o rozdzielczości 4K (3840 x 2160). Połączenie technologii OLED z wysoką rozdzielczością ekranu daje świetny efekt. Po pierwsze, na tym telewizorze będziecie mogli dostrzec niesamowitą wręcz szczegółowość obrazu. Tutaj pierwsza uwaga – warto telewizor ustawić w miarę blisko miejsca, z którego zazwyczaj oglądamy telewizję. Jest to o tyle ważne, że jeżeli ustawimy go na drugim końcu pokoju, to nie odczujemy aż takiej frajdy z ogromnej szczegółowości. Oglądając natywne materiały 4K, ma się ochotę jeszcze bardziej zbliżyć nos do panelu i próbować liczyć komuś rzęsy, albo podziwiać strukturę żyłek na skrzydłach owadów.

Efekty płynące w wysokiej rozdzielczości są dodatkowo wzmacniane poprzez zakrzywienie ekranu – rzeczywiście, podczas oglądania filmu w ciemnym pomieszczeniu uzyskuje się pewne wrażenie głębi. Nie możemy tu oczywiście mówić o wrażeniach porównywalnych z kinami IMAX, jednak jakąś namiastkę zanurzenia w obrazie mamy. Jako że ilość dostępnych treści zapisanych w jakości 4K jest ograniczona, ważnym elementem telewizorów 4K są upscalery. Pozwalają one w sztuczny sposób podnieść jakość sygnału Full HD, do jakości 4K lub zbliżonej. Zaawansowany procesor LG radzi sobie z tym zadaniem całkiem dobrze. Widać oczywiście pewne różnice względem natywnego 4K, czasami też algorytm niezbyt dokładnie przeliczy jakąś klatkę obrazu, jednak całość sprawdza się bardzo dobrze. Oznacza to tyle, że jeśli macie kolekcję ulubionych filmów na Blu-Ray, to z przyjemnością będziecie oglądać je na OLEDzie LG.

Obraz

LG reklamuje swoje OLED-y hasłem „Niech czerń będzie z wami”. Jeśli choćby na chwilę włączycie najnowszy produkt Koreańczyków, to zrozumiecie, że mają rację. Czerń, która wyświetla EG960 jest po prostu nieskończenie czarna. Żaden telewizor LED, nawet wyposażony w najnowsze i najdroższe technologie, nie jest w stanie wyświetlić czegoś tak pięknego i głębokiego jak OLED. Jak telewizor radzi sobie z czernią najlepiej widać w filmach, których akcja dzieje się w kosmosie. Gwarantujemy, że nie odróżnicie filmowej czerni od czerni pasków na dole i górze ekranu. Technologia OLED sprawia również, że możliwe jest podświetlenie nawet pojedynczego piksela, a to oznacza, że oglądając obrazy gwiaździstego nieba, jasne punkty nie przyczynią się do podniesienia jasności otaczających ich fragmentów ekranu – tak jak ma to miejsce w przypadku telewizorów LED. Dzięki temu mamy też nieskończenie duży kontrast, którego mierzenie tradycyjnymi metodami mija się z celem.

Czerń na ekranie telewizora to jeden z najważniejszych parametrów określających jego jakość. Równie ważne są jednak kolory. W przypadku EG960 paleta barw, nasycenie kolorów oraz ich kontrastowość to klasa sama dla siebie. To zupełnie nowe doświadczenie obcowania z obrazem, oddające bary w sposób całkowicie naturalny, bez żadnych przekłamań, szarości i niedociągnięć. Część osób narzekała, że w poprzednich generacjach telewizorów OLED ogromnym minusem był brak koloru białego – zapewniamy Was, biały jest i to w najczystszej postaci.

Warto kupić czy nie?

Zdecydowanie tak! W dniu premiery telewizor wyceniono w sklepach nieco powyżej 20 000 zł. To sporo, biorąc pod uwagę przekątną ekranu. Jeśli jednak pamiętacie ceny pierwszych OLED-ów na rynku, to wiecie, że oscylowały one w granicach 50 000 a nawet 75 000 zł. Do tego zbliża się okres świąteczny i sprzedawcy będą się prześcigać w licznych promocjach – można śmiało założyć, że za kilka tygodni cena spadnie poniżej granicy 20 tyś. To nadal dużo, jednak za te pieniądze otrzymamy absolutnie rewelacyjny ekran i wszystkie najnowsze, dostępne dziś technologie. Oznacza to, że kupujemy telewizor z najwyższej półki, który przez długie, długie lata zachowa genialne wprost parametry obrazu. Do tego inwestujemy w sprzęt 4K, a już w pierwszym kwartale przyszłego roku możemy się spodziewać dedykowanych odtwarzaczy Blu-Ray 4K oraz szerokiej gamy produkcji filmowych, koncertów etc.

Zakup LG EG960 to inwestycja w przyszłość, ale także inwestycja w genialny wprost obraz.

Autor: Jarosław Babraj

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)