Czego nie przewidział twórca WWW?

Czego nie przewidział twórca WWW?

Zdjęcie kobiety wpatrzonej w ekran pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie kobiety wpatrzonej w ekran pochodzi z serwisu Shutterstock
Łukasz Michalik
21.12.2015 11:46, aktualizacja: 10.03.2022 09:57

Twórca stron WWW chyba nie przypuszczał, jak bardzo zmieni się jego dzieło. Dzisiaj przeglądarka to coś więcej, niż tylko narzędzie do przeglądania dokumentów tekstowych: to najważniejsza aplikacja w naszym komputerze.

Pierwsze usługi internetowe

Od kiedy istnienie Internet? Choć jego początki sięgają lat 60., a cywilne, powszechnie dostępne usługi pojawiły się w latach 80., to dla większości z nas synonimem Internetu są strony WWW. Pierwsza z nich pojawiła się za sprawą Tima Bernersa-Lee z Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN).

Pierwsza strona WWW
Pierwsza strona WWW

To właśnie jemu zawdzięczamy Internet w formie, jaką znamy współcześnie: niezliczonych, połączonych ze sobą stron WWW, oferujących najróżniejsze treści. Nie znaczy to, że przed pojawieniem się WWW nie było niczego.

Prężnie działały różne grupy dyskusyjne, poczta internetowa czy choćby lokalne alternatywy dla amerykańskiego Internetu, jaką był francuski Minitel.

Dzięki niemu i specjalnym terminalom, już w latach 80. Francuzi mogli korzystać zdalnie z kont bankowych, rezerwować bilety, płacić za media czy czytać najnowsze wiadomości.

3615 LEFIGARO sur le minitel

Niezależnie od rodzaju usługi, z punktu widzenia użytkownika Internet za każdym razem wyglądał mniej więcej podobnie: jako tekst ze szczątkowym formatowaniem i – ewentualnie. Nie inaczej wyglądała pierwsza strona WWW, będąca po prostu dokumentem tekstowym z kilkoma hiperlinkami.

Komputer tylko z Internetem

Dzisiaj trudno wyobrazić sobie komputer, który nie byłby podpięty do Sieci. Pomijając różne wyspecjalizowane rozwiązania, dla zwykłego użytkownika taki sprzęt nie ma prawie żadnej wartości.

Zdarzają się wyjątki - przykładem jest choćby George R.R. Martin, który pisze swoją bestsellerową sagę na starym, niepodłączonym do Sieci komputerze, gdzie pod kontrolą zabytkowego DOS-u uruchamia edytor tekstu Word Star.

George R. R. Martin Still Uses A DOS Word Processor | CONAN on TBS

Trudno uznać to jednak za coś innego, niż przejaw ekscentryzmu albo nietypowych potrzeb wynikających np. z wieloletniego przyzwyczajenia. Dla większości użytkowników normą, a także najwygodniejszym rozwiązaniem będzie coś zupełnie innego: komputer, będący w gruncie rzeczy terminalem, służącym do korzystania z oferowanych w Sieci usług.

Długo można zachwycać się drogą, jaką przeszły strony WWW od pierwszych, prostych dokumentów do współczesnych witryn, których wyglądu nie ogranicza w gruncie rzeczy nic: na stronach internetowych znajdziemy nie tylko tekst czy zdjęcia, ale również działające w przeglądarce, rozbudowane aplikacje albo gry.

Reinstalacja systemu? Nic przyjemnego!

Świetnym przykładem postępu, jaki dokonał się w przypadku stron WWW mogą być nasze współczesne doświadczenia, związane z… reinstalacją systemu operacyjnego. Dzisiaj jest to czynność wykonywana raczej rzadko, a jeśli już do niej dochodzi, zazwyczaj nie zabiera wiele czasu i nie wymaga szczególnej uwagi. Nie zawsze tak było.

Reinstalacja systemu: dawniej czasochłonna, choć niekiedy konieczna
Reinstalacja systemu: dawniej czasochłonna, choć niekiedy konieczna

Pamiętam, jak wiele lat temu niemal każdy użytkownik komputera stawał przed wyzwaniem, jakim była reinstalacja systemu. Choć właściwa konserwacja powinna zapewnić bezawaryjne działanie, to praktyka była zazwyczaj inna: podłączony do Sieci i intensywnie używany komputer zaczynał po kilku miesiącach zwalniać, by z czasem zmienić się ze żwawej maszyny w ociężały złom, uczący użytkownika cierpliwości i pokory.

Konieczna w takiej sytuacji reinstalacja systemu wiązała się z licznymi niewygodami. Choć istniały rozwiązania ułatwiające życie, jak np. przywracanie zarchiwizowanego obrazu systemu, to zazwyczaj reinstalacja oznaczała również instalowanie niezliczonych, potrzebnych aplikacji, uzupełnianie brakujących danych czy wgranie kodeków, bez których nasz sprzęt zdawał się nie zauważać istnienia multimediów.

Przeglądarka jak system operacyjny

Dzisiaj to problem prawie nieznany. I nie chodzi tu nawet o fakt, że większość kwestii związanych z reinstalacją załatwia istniejące już konto i inne rozwiązania oparte na chmurze, integrujące nasze internetowe usługi i zasoby.

Chodzi o coś innego – obecnie potrzebujemy znacznie mniej programów, niż jeszcze 10 lat temu, a nowoczesna przeglądarka coraz bardziej przejmuje rolę systemu operacyjnego albo nawet go zastępuje.

Nie wynika to z tego, że zmniejszyły się potrzeby, ale dzisiaj zamiast odrębnych, instalowanych lokalnie aplikacji mamy do dyspozycji niezliczone narzędzia, dostępne online poprzez przeglądarkę internetową, która również oferuje coraz więcej przydatnych funkcji.

Ponadto coraz więcej internetowych usług, które do niedawna były dostępna za pomocą specjalnego oprogramowania klienckiego (jak np. Spotify, Skype czy wspomniany wcześniej pakiet biurowy), działa dzisiaj bez problemu jako usługi webowe.

Nie musimy niczego pobierać ani instalować: wchodzimy na odpowiednią stronę, logujemy się i w oknie przeglądarki możemy korzystać z aplikacji.

Czy twórca pierwszej strony WWW choć przez chwilę przypuszczał, że jego wynalazek tak bardzo zmieni świat i sposób, w jaki korzystamy z komputerów? Prawdopodobnie nie. Tym bardziej warto docenić zmianę, jaką przeszły strony internetowe, a razem z nimi treści i usługi, do których mamy za ich pomocą dostęp. Trudno przecenić jej znaczenie - nasze życie bez wątpienia stało się dzięki temu znacznie wygodniejsze.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)