LG K10 LTE - test i recenzja

LG K10 LTE - test i recenzja

LG K10 LTE - test i recenzja
LG
06.04.2016 21:15, aktualizacja: 27.04.2016 12:07

LG K to nowa rodzina produktów południowokoreańskiego producenta. Obejmuje ona niedrogie smartfony wykorzystujące rozwiązania opracowane z myślą o segmencie premium. Do naszej redakcji trafił najmocniejszy przedstawiciel tej rodziny.

Do jakości wykonania ciężko się przyczepić

Zdejmowaną klapkę, która oferuje swobodny dostęp do wymiennej baterii, wykonano z tworzywa sztucznego. Jest to tworzywo dobrej jakości i zostało pokryte charakterystycznym plecionym wzorem. Taki zabieg ma kilka zalet. Po pierwsze - obudowa nie zbiera odcisków palców i rzucających się w oczy zarysowań jak ma to miejsce w przypadku gładkich, połyskujących klapek. Po drugie - telefon pewnie leży w dłoni. Po trzecie - taki wzór po prostu dobrze wygląda i nadaje urządzeniu elegancji; szczególnie w przypadku czarnej wersji kolorystycznej.

Obraz

Po odwróceniu telefonu jest jeszcze lepiej. Cały przedni panel został pokryty tzw. szkłem 2,5D, co oznacza, że zostało ono zaoblone przy krawędziach i odbija światło w miły dla oka sposób. Taki zabieg znacznie wydłuża proces produkcyjny, w efekcie czego większość producentów rezerwuje go dla urządzeń z wyższej półki. Producentowi należą się słowa uznania, bo szkło 2,5D w markowym telefonie za mniej niż 800 zł to w zasadzie ewenement.

Obraz

Opływowe kształty mają także pozytywny wpływ na ergonomię. Mimo sporych rozmiarów (koniec końców mówimy o telefonie z 5,3-calowym ekranem) smartfon dobrze leży w dłoni, a jego obsługa jest komfortowa.

W kwestii designu nie można również nie wspomnieć o tym, że wszystkie fizyczne przyciski ulokowano pod aparatem na tylnym panelu. Takie rozwiązanie znamy już ze wcześniejszych smartfonów LG i w praktyce sprawdza się świetnie. Podczas prowadzenia rozmów palec wskazujący naturalnie ląduje w okolicach przycisków, więc manipulowanie głośnością jest wówczas wygodne. Przyciski są łatwo wyczuwalne także wtedy, gdy telefon spoczywa w kieszeni, co jest przydatne, gdy chce się przyciszyć lub pogłośnić muzykę.

Obraz

Co z odblokowywaniem urządzenia? Z tym nie ma najmniejszych problemów, gdyż telefon wybudza się dwukrotnym stuknięciem w ekran, co jest szalenie wygodne i w 99% przypadków znosi konieczność sięgania do przycisku zasilania.

Podsumowując: LG K10, choć plastikowy, wykonany jest solidnie, ładnie wygląda i dobrze leży w dłoni.

Wyświetlacz jest duży i ostry, ale...

LG K10 ma 5,3-calowy ekran o rozdzielczości 1280 x 720, który wyświetla 277 pikseli na cal. Sokole oko wypatrzy pojedyncze punkty, ale podczas normalnego użytkowania w ogóle nie rzucają się oczy. Zarówno ostrość zdjęć, jak i czcionek jest satysfakcjonująca. Przyzwoite są także kąty widzenia, jakość bieli oraz głębia czerni.

Obraz

Minusy? Wyświetlany obraz jest wyprany z kolorów, więc osoby oczekujące mocno nasyconych i żywych barw oraz ponadprzeciętnych wrażeń wizualnych podczas grania czy oglądania filmów mogą nie być usatysfakcjonowane.

LG K10 działa szybko, ale nie zawsze płynnie

Sercem telefonu jest czterordzeniowy procesor Snapdragon 410 wspierany przez 1,5 GB pamięci RAM. Takie połączenie zadowalająco spisuje się podczas przeglądania sieci, korzystania z aplikacji, słuchania muzyki czy wykonywania innych podstawowych czynności. Nie zdarza się, by smartfon przed wykonaniem jakiegoś polecenia "myślał" dłużej niż sekundę.

Choć polecenia wykonywane są szybko, niestety często nie są okraszone płynnymi animacjami. Przykładowo jeśli zalegających notyfikacji jest dużo, podczas przewijania ich w panelu powiadomień telefon lubi gubić klatki. Dłuższe spowolnienia czy zwiechy się nie zdarzają, ale animacje nie zawsze cieszą oko.

Obraz

To samo można powiedzieć o bardziej wymagających grach. Modern Combat 5 działa płynnie, ale już FIFA 16 czy Mortal Kombat X momentami balansują na granicy grywalności wyświetlając kilkanaście klatek na sekundę. Trzeba się jednak liczyć z tym, że mówimy o niedrogim urządzeniu, więc nie spełni on wymagań zaawansowanych graczy. Spokojnie można natomiast pograć w zręcznościówki pokroju Angry Birds. Zwłaszcza że na dużym ekranie jest to komfortowe.

Oprogramowanie rodem z topowych urządzeń LG

Kontrolujący pracę wszystkich podzespołów Android 5.1 Lollipop przykryty jest nakładką znaną z droższych telefonów LG. Z fajniejszych funkcji warto wymienić:

  • Capture+ - pozwala wykonać zrzut ekranu po tapnięciu w przycisk znajdujący się w panelu powiadomień. Można następnie coś na screenshocie napisać lub podkreślić.
  • Możliwość zmiany kombinacji przycisków - przyciski powrotu, ostatnio używanych aplikacji i ekranu domowego są software'owe. Oprogramowanie pozwala swobodnie zmieniać ich układ. Genialna sprawa, bo każdy z nas ma przecież inne preferencje i przyzwyczajenia.
  • Knock Code - możliwość odblokowania ekranu po wystukaniu na jego powierzchni zdefiniowanej wcześniej sekwencji.
  • LG Backup - wygodne w użyciu narzędzie służące do wykonywania i przywracania kopii zapasowych danych.
Obraz

Pod względem wizualnym nakładka jest minimalistyczna i schludna. Od strony funkcjonalnej jest lepiej niż dobrze, bo oprogramowanie uzbrojono w cały arsenał niezbędnych narządzi i jest bardzo intuicyjne. To bez wątpienia jedna z kart przetargowych modelu LG K10.

Jak K10 sprawdza się jako telefon?

W roli zwykłej komórki K10 spisuje się przeciętnie. O ile rozmówcy nie mogą narzekać na jakość dźwięku zbieranego przez mikrofon, o tyle głośnik nie zachwyca; dźwięk nie jest czysty, więc osobom przebywającym często w głośnych miejscach radzę korzystać z zestawu słuchawkowego. Wzorowo spisują się natomiast moduły łączności i to nawet w miejscach ze słabym zasięgiem.

Obraz

Głośnik multimedialny gra głośno i wyraźnie, choć został on umieszczony z tyłu, więc podczas grania w gry czy oglądania filmów źródło dźwięku nie jest wycelowane w użytkownika. Na szczęście dzięki opływowym kształtom obudowy i maskownicy głośnika dźwięk nie jest wytłumiany ani wtedy, gdy telefon leży na płaskiej powierzchni, ani wtedy, gdy jest trzymany poziomo. Smartfon LG gra także zaskakująco dobrze po podłączeniu słuchawek.

Aparat jest ok dopóki fotografujesz w dobrych warunkach oświetleniowych

LG K10 uzbrojony został w 13-megapikselową matrycę z przysłoną o jasności f2,2. Zdjęcia przechwytywane w dzień są ładne i mają naturalnie odwzorowane kolory. Przyczepić można się jedynie niskiej rozpiętości tonalnej i lekkiego przepalania zdjęć podczas fotografowania bardzo jasnych scenerii, ale koniec końców nie mówimy o flagowcu, więc nie można mieć wszystkiego.

LG K10 - zdjęcia dzienne

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/12]

Jeśli chodzi o zdjęcia nocne, szału nie ma. Matryca co prawda zbiera zaskakująco dużo światła, ale po zmroku cyfrowa stabilizacja zawodzi i oglądając fotki z bliska widać szumy i przede wszystkim rozmyte kontury.

LG K10 - zdjęcia nocne

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

Aplikacja aparatu jest wygodna w obsłudze. Osoby zainteresowane fotografowaniem w trybie automatycznym ucieszy fakt, że można całkowicie schować wszystkie przełączniki i cykać fotki tapnięciem któregokolwiek miejsca na ekranie (funkcja Tap&Shot). Z fajniejszych funkcji warto także wspomnieć o:

  • Gesture Interval Shot - po dwukrotnym zaciśnięciu pięści przed przednią kamerką aparat wykonuje serię zdjęć, z których można wybrać najlepsze.
  • Lampa do zdjęć selfie - przy wykonywaniu autoportretów ekran rozświetla się na biało aby doświetlić twarz.

Podsumowując: LG K10 sprawdza się więc jako wygodny w użyciu kieszonkowy aparat, ale tylko w przypadku podstawowych zastosowań.

Bateria jest wydajna i ogromną zaletą jest możliwość jej wymiany

LG K10 zasilany jest przez akumulator o pojemności 2300 mAh. Biorąc pod uwagę gabaryty pojemność ta nie zachwyca, ale w połączeniu z niewyśrubowaną rozdzielczością ekranu i łaskawymi dla baterii podzespołami spisuje się lepiej niż można by przypuszczać. Mówimy o dobie dość intensywnego użytkowania (ok. 5 godzin włączonego ekranu) lub dwóch dniach średniego (ok. 2 godziny włączonego ekranu dziennie).

Obraz

Mając K10 warto się jednak wyposażyć w dodatkowy akumulator. Żaden powerbank ani bezprzewodowe czy szybkie ładowanie nie zastąpią możliwości błyskawicznej wymiany baterii. Dawniej był to standard, dziś producenci coraz częściej od tego rozwiązania odchodzą. A szkoda, bo "ładowanie" telefonu od 0 do 100 proc. w kilka sekund to fajna sprawa. Dobrze, że LG z tego nie rezygnuje.

Podsumowując

LG K10 LTE to ładny i przyjemny w użytkowaniu smartfon, którego sporym atutem jest przemyślane oprogramowanie żywcem wyjęte z flagowców LG oraz niezły design. Nie jest pozbawiony wad (blady ekran czy nie najlepszy głośnik), ale który telefon jest? LG K10 broni się niezłym stosunkiem jakości do ceny, więc warto wziąć go pod uwagę przy wyborze.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)