Human Interface - Nakamura Tower: cyberpunkowa gra to dzieło Polaków

Human Interface - Nakamura Tower: cyberpunkowa gra to dzieło Polaków

Human Interface - Nakamura Tower: cyberpunkowa gra to dzieło Polaków
Źródło zdjęć: © Fot. YouTube
Łukasz Michalik
09.04.2016 16:27, aktualizacja: 10.04.2016 09:55

Do opracowanych w Polsce gier planszowych niebawem dołączy wyjątkowy tytuł. Human Interface – Nakamura Tower jest reklamowana jako pierwsza cyberpunkowa planszówka i spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem na Kickstarterze.

Kiedy premiera gry Cyberpunk 2077?

Pamiętacie chwilę, gdy pierwszy raz zobaczyliście zapowiedź gry Cyberpunk 2077? Zapewne większość z nas ma ten moment za sobą. Pokazany w 2013 roku krótki, ale bardzo sugestywny film Platige Image zaintrygował i rozbudził oczekiwania.

Nie bez znaczenia były ujawniane w międzyczasie informacje na temat Wiedźmina 3, a później jego ogromny sukces. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko, nic zatem dziwnego, że nawet enigmatyczny i – jak dotąd – jedyny teaser wywołał spory entuzjazm.

Rozbudził również nadzieje na kolejną grę z najwyższej półki – zarówno pod względem technicznym, jak i z punktu widzenia opowiadanej historii. Tym bardziej, że cyberpunkowy świat aż prosi się o historię, która w branży gier byłaby dla niego tym, czym w literaturze okazała się „Trylogia Ciągu” Williama Gibsona, a w kinie „Matrix” i starszy o półtorej dekady „Łowca androidów”.

Obraz

Żyjemy w cyberpunku

Wielbiciele cyberpunkowych klimatów nie mogą przecież narzekać na nadmiar zainteresowania ze strony popkultury. Szalenie popularny przed laty nurt wydaje się dzisiaj znacznie bardziej niszowy. Nie ma w tym nic dziwnego. Związane z cyberpunkiem obawy, dylematy czy rozważania mocno straciły dzisiaj na aktualności.

Diagnozę takiego stanu rzeczy postawiłem jakiś czas temu w artykule „Cyberpunk miał być ostrzeżeniem. Stał się naszą rzeczywistością”. Sednem jest bowiem fakt, że to nie cyberpunk przestał nas interesować, ale – dla wielu z nas chyba trochę niepostrzeżenie – nasza rzeczywistość dogoniła to, co wyobrażano sobie w połowie lat 80.

Z jednej strony możemy narzekać na brak wielkich, technologicznych przełomów na miarę lądowania na Księżycu, upowszechnienia tranzystorów czy łączności satelitarnej.

Z drugiej rozwój w niektórych branżach – na styku technologii i medycyny czy w kwestii przetwarzania gigantycznych porcji danych – okazał się tak szybki, że zanim zdążyliśmy się zastanowić, nasza rzeczywistość dogoniła tę cyberpunkową.

Żyjemy w cyberpunku i jest to dla nas tak naturalne, że wiele osób nawet tego nie dostrzega.

Obraz

Jak wygląda przyszłość?

Nic dziwnego, że cyberpunk przestał budzić większe emocje: trudno przecież ciągle emocjonować się naszą codziennością. Choć – gdyby spojrzeć na nią perspektywy lat 80. – naprawdę jest czym się zachwycać i co podziwiać.

Funkcjonalne protezy kończyn? Są. Interfejsy mózg – maszyna? Są. Neuromosty, zastępujące fragmenty ludzkiego układu nerwowego sztucznymi strukturami? Są. Interfejs mózg – mózg? Również istnieje. Połączenie ludzkiego układu nerwowego z układem innego gatunku? Żaden problem.

Dodatkowe zmysły w postaci termowizji czy echolokacji? To również udało się już osiągnąć, podobnie jak możliwość zapisywania danych poprzez ingerencję w DNA czy kontrolowanie emocji i różnych funkcji naszego organizmu za pomocą wszczepionych urządzeń.

Obraz
© Fot. YouTube

Nietrafione prognozy

To jednak tylko jeden aspekt cyberpunkowej rzeczywistości. W kwestiach związanych bezpośrednio z nauką i technologią wyprzedziliśmy pomysły futurologów i wizjonerów z końca XX wieku.

Sprawa wygląda jednak inaczej pod względem rozwoju społecznego, skutków tak podkreślanego przez cyberpunk rozwarstwienia, upadku znaczenia rządów czy rozwoju megakorporacji. Póki co wszechwładne megakorpy na miarę Weyland Yutani wciąż widzimy raczej na ekranach kin, niż bezpośrednio w naszym życiu.

Firmy takie jak Alphabet konsekwentnie budują wprawdzie swoje wpływy, sięgając po kolejne, niezwiązane z Internetem branże, ale wciąż pozostają zależne od rządów, a nie na odwrót. I raczej nie zanosi się na szybką zmianę – pod tym względem cyberpunkowe wizje okazały się zdecydowanie zbyt śmiałe.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/13]

Human Interface – Nakamura Tower

Aby przypomnieć sobie klasykę cyberpunku nie musimy jednak ani czekać na zapowiadaną grę CD-Projektu, ani sięgać po klasyków gatunku z lat 80. czy różnie znoszące upływ czasu filmu. Okazją ku temu może okazać się inna gra, również tworzona przez Polaków.

Tym razem nie chodzi jednak o grę wideo, ale o klasyczną planszówkę „Human Interface - Nakamura Tower”. Za jej powstanie odpowiada doświadczony, związany z planszówkami od lat zespół z Rafałem Bagińskim na czele. Tym razem twórcy gry postanowili poszukać szczęścia na Kickstarterze, co okazało się strzałem w dziesiątkę – z wymaganych 35 tys. funtów zebrali prawie 90.

Co sprawiło, że HINT spotkał się z aż tak ciepłym przyjęciem? Fabuła gry rzuca nas w wir walk, toczonych pomiędzy różnymi frakcjami w futurystycznym wieżowcu, wzbogaconych – poza fizycznymi starciami – o walkę w cyberprzestrzeni.

Warto podkreślić, że twórcy gry postanowili wydać ją w wersji nie z plastikowymi – jak zazwyczaj – ale z metalowymi figurkami, co powinno zapewnić zarówno oczekiwaną przez wielbicieli gatunku jakość, jak i trwałość.

Obraz

Najlepsze polskie gry planszowe

Reklamowana jako pierwsza prawdziwie cyberpunkowa planszówka wydaje się dobrym pomysłem na nawiązanie do wizji z lat 80. i prezentowanego przez nie obrazu świata. Chyba trochę w tym nostalgii i zabawy konwencją, bo cyberpunk w swojej klasycznej postaci okazał się, wprawdzie atrakcyjną, ale przede wszystkim chybioną prognozą.

Zapewne – ze względu na poruszaną tematykę – trudno wróżyć jej popularność na miarę uniwersalnych, familijnych tytułów, jak choćby „Osadnicy z Catanu” czy „Carcassone”. Z drugiej strony dbałość o detale, doświadczenie twórców i entuzjastyczne przyjęcie przez tych, których opinia jest kluczowa – czyli płacących klientów – wydają się dobrym zwiastunem na przyszłość.

Gra – sądząc po udostępnionych materiałach - wydaje się nie lada gratką nie tylko dla wielbicieli gatunku, ale dla każdego, ceniącego sobie tego typu rozrywkę.

Zgodnie z zapowiedziami twórców właśnie rusza wysyłka pierwszych egzemplarzy, co pozwoli zweryfikować obietnice i zapowiedzi. Już teraz jestem jednak przekonany, że „Human Interface – Nakamura Tower” dołączy do takich polskich przebojów, jak „Neuroshima Hex”, karcianka „Teomachia” czy „K2”.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)