Oto przyszłość kosmicznego górnictwa. Robot RASSOR wydobędzie surowce na Marsie

Oto przyszłość kosmicznego górnictwa. Robot RASSOR wydobędzie surowce na Marsie

Oto przyszłość kosmicznego górnictwa. Robot RASSOR wydobędzie surowce na Marsie
Łukasz Michalik
07.10.2016 17:50, aktualizacja: 10.03.2022 09:15

Rozwój kosmicznego górnictwa nabiera tempa. NASA zaprezentowało pierwszego robota, który będzie wydobywał i przetwarzał surowce na Marsie.

Planety z diamentów i chmury alkoholu

Po co eksplorować Kosmos, wyprawiać się na inne planety, wysyłać na niebezpieczne wyprawy maszyny i ludzi? Kilkadziesiąt lat temu siłą napędową kosmicznego wyścigu była Zimna Wojna i walka o prestiż, związany z odkrywaniem Kosmosu.

Dzisiaj, choć stare motywacje nadal mają znaczenie, coraz częściej docenia się jeszcze jedną kwestię: pieniądze. Bo choć wyprawy w Kosmos wciąż jeszcze są – nomen omen – kosmicznie drogie, perspektywa przyszłych zysków jest na tyle obiecująca, by już teraz prowadzić badania i przygotowywać się do czasów, gdy międzyplanetarne loty staną się znacznie łatwiej dostępne.

Problemem jest na razie m.in. koszt wysyłania ładunków w Kosmos, sięgający 17 mln dolarów za tonę, jednak w najbliższych latach ma się to radykalnie zmienić. Dzięki firmom takim, jak SpaceX do 2025 roku koszt wyniesienia tony ładunku na orbitę ma spaść do około 200 tys. dolarów, co sprawi, że eksploatacja surowców w Kosmosie po prostu będzie się opłacać. Eric Anderson, współzałożyciel Planetary Resources szacuje, że koszt pozyskania z asteroidy uncji platyny wyniesie około 300 dolarów. Cena uncji platyny pozyskiwanej z ziemskich zasobów to około 1300 dolarów.

Wszystko za sprawą prostego faktu, że minerały i surowce, które na Ziemi są bardzo rzadkie albo trudne do wydobycia, bywają w Kosmosie powszechne. Weźmy choćby np. planety, zbudowane z diamentów, jak odkryta w 2004 roku Janssen (55 Cancri e).

Surowce rzadkie na Ziemi bywają powszechne w innych zakątkach Wszechświata
Surowce rzadkie na Ziemi bywają powszechne w innych zakątkach Wszechświata

Albo mgławicę G34.3, która przy średnicy ponad 1000 razy większej od Układu Słonecznego składa się głównie z alkoholu etylowego. Albo platynowa asteroida 2011 UW-158, która kilka lat temu przeleciała zaledwie 8 mln kilometrów od Ziemi.

Japończycy badają asteroidy

Te przykłady, choć działają na wyobraźnię, są jednak na razie poza naszym zasięgiem. Poza Księżycem i Marsem, najbliższa realizacji wydaje się idea pozyskiwania surowców z asteroidów, których skład możemy z dużą precyzją ocenić zdalnie.

Świat ekscytuje się lotami Elona Muska na niską orbitę Ziemi, czyli stosunkowo prostymi misjami, jednak prawdziwie przełomowe wyprawy raczej nie cieszą się wielkim zainteresowaniem. Chyba, że – jak w przypadku Rosetty – wesprze się je marketingowo, uświadamiając ludziom atrakcyjnymi filmami, że właśnie są świadkami czegoś ważnego.

Przykładem takich misji jest m.in. lot japońskiej sondy Hayabusa, która jako pierwsza w historii dostarczyła na Ziemię materiał z asteroidy. Obecnie Japończycy realizują kolejną, niezwykle ambitną misję tego typu – sonda Hayabusa 2 ma wylądować na asteroidzie (162173) Ryugu (wcześniejsza nazwa to 1999 JU3) i pobrać próbki, uprzednio bombardując powierzchnię asteroidy w celu stworzenia odpowiednio głębokiego krateru.

Wszyscy chcą rozwijać kosmiczne górnictwo

Dlaczego Japończycy zapałali nagłą miłością do pałętających się po naszym Układzie Słonecznym parukilometrowych kawałków skał? Obok oczywistych przyczyn, związanych z rozwojem nauki, wyjaśnianiem początków Wszechświata czy poszukiwaniem śladów życia, ważne są również bardziej prozaiczne kwestie.

Niektóre asteroidy to złoża cennych na Ziemi surowców - gigantyczne zagłębia przemysłowe, przemierzające Wszechświat z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na sekundę. Wystarczy tylko odpowiednio „wycelować”, wysłać automatyczne maszyny górnicze, podłubać w regolicie i wysłać urobek z powrotem na Ziemię. Albo przetworzyć go gdzieś daleko i wykorzystać do zbudowania jeszcze większych maszyn górniczych…

Choć cała procedura została tu przedstawiona w ekstremalnym uproszczeniu, to właśnie do tego sprowadza się budzące coraz większe nadzieje kosmiczne górnictwo. Nadzieje te są na tyle konkretne, że do eksploatacji kosmicznych złóż przymierza się nie tylko wspomniana japońska agencja kosmiczna JAXA (i wszystkie inne agencje kosmiczne na świecie), ale nawet polski koncern KGHM.

Również prywatne firmy chcą wydobywać kosmiczne surowce
Również prywatne firmy chcą wydobywać kosmiczne surowce

Gorączka kosmicznego złota dotyczy wszystkich. Państwa, które nie mają wiedzy i technologii, ale mają pieniądze – jak choćby Luksemburg – wydają hałdy dolarów, kupując udziały w firmach pokroju Planetary Resources, planujących w przyszłości pozyskiwać surowce w Kosmosie.

Wydobycie surowców na Marsie

To nic, że w tej chwili ryzyko i koszt takich misji jest zbyt wysoki, by uznać je za standardowy sposób pozyskiwania surowców. Firmy i rządy przygotowują się do zmian, jakie nastąpią w ciągu kilkudziesięciu lat. Możemy przypuszczać, że dzisiejsze problemy techniczne nie będą już wówczas przeszkodą.

Do niedawna cała idea kosmicznego górnictwa dotyczyła jednak przede wszystkim planów i zamierzeń. Choć np. JAXA nawiązała współpracę z firmą Kajima, by wspólnie – w ramach projektu Space Exploration Innovation Hub – do 2030 roku zbudować maszyny do kosmicznego górnictwa, to wciąż brakowało konkretów.

DUST TO THRUST -- MARCO POLO/Mars Pathfinder, RASSOR Tested

Konkret pojawił się niedawno - NASA zaprezentowała przyszłość kosmicznego górnictwa, czyli maszynę zaprojektowaną z myślą o eksploatacji marsjańskiego regolitu, który ma być zbierany i przetwarzany w celu pozyskania wartościowych surowców. Regolith Advanced Surface Systems Operations Robot (RASSOR) wygląda dość skromnie, ale to przyszłość kosmicznego górnictwa.

Zgodnie z planami NASA sprzęt tego typu zostanie wysłane wraz z kolonistami na Marsa. Zamiast wysyłać ludzi i ogromne zapasy różnych surowców, lepiej wysłać ludzi i maszyny, które potrzebne surowce pozyskają na miejscu. Zasoby Marsa mają być następnie wykorzystane do rozwoju ziemskiej kolonii na Czerwonej Planecie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)