Thorgal jako serial? Jest spore prawdopodobieństwo, że to nie dojdzie to skutku

Thorgal jako serial? Jest spore prawdopodobieństwo, że to nie dojdzie to skutku

Rosiński / Van Hamme
Rosiński / Van Hamme
Michał Puczyński
07.11.2016 13:46, aktualizacja: 10.03.2022 09:06

Jeżeli cieszysz się na zapowiedzianą niedawno ekranizację Thorgala, być może powinieneś pohamować entuzjazm. Niejedna wytwórnia porywała się na adaptację kultowego komiksu, ale produkcja nigdy nie dochodziła do skutku. Wiele wskazuje na to, że tym razem będzie podobnie.

Reżyserią serialu na podstawie twórczości Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamme ma zająć się Florian Henckel von Donnersmarck – nagrodzony Oscarem za „Życie na podsłuchu”, ale znany także z niemożliwie nudnego „Turysty”. Całość sfinansuje niemieckie studio Pergamon Film we współpracy z zagranicznymi inwestorami. Produkcja ma konkurować z Grą o tron i Wikingami.

Jest tylko jeden problem. Każde z powyższych zdań powinno zaczynać się od „Być może”.

Bohaterowie "Turysty" znudzeni tak samo jak widzowie
Bohaterowie "Turysty" znudzeni tak samo jak widzowie© Columbia Pictures

Niedoszłe ekranizacje Thorgala

Nie mamy do czynienia z pierwszymi twórcami, którzy widzą potencjał w komiksie o kosmicznym wikingu. Kilkanaście lat temu z tematem wzięło się za bary francuskie studio MDI, które wymarzyło sobie Thorgala w wersji animowanej. Powstało trochę konceptów i... na tym się skończyło. O wytwórni trudno dziś znaleźć jakiekolwiek informacje, ale biorąc pod uwagę, że na jej portfolio składają się całe dwa filmy z przełomu wieków, można założyć, że zbankrutowała.

Twórcy komiksu prowadzili także rozmowy z producentem Samuelem Hadidą, któremu zawdzięczamy serię Resident Evil, Silent Hill czy remake Conana Barbarzyńcy. Nie są to filmy, dyplomatycznie mówiąc, zbyt udane, ale z drugiej strony weteran Hollywood ma na koncie także dzieła bardziej ambitne: Pachnidło, Parnassusa, Pająka czy Prawdziwy romans.

Ostatecznie, choć negocjacje z Hadidą trwały długo, kontraktu nie podpisano, a sprawa rozeszła się po kościach. Możemy jednak wyobrazić sobie, jak film mógł wyglądać. Najbliższymi Thorgalowi filmami Marokańczyka są Conan i średniowieczno-fantastyczny Solomon Kane, czyli opowiastki mocno kiczowate i uciekające z głowy zaraz po obejrzeniu.

Kadr z filmu "Solomon Kane"
Kadr z filmu "Solomon Kane"© Davis Films

Jest jeszcze studio Futurikon, od dawna posiadające prawa do Thorgala – najpierw w formie filmu i serialu, a obecnie serialu animowanego. W tej sprawie panuje jednak totalna cisza.

Czy tym razem ekranizacja Thorgala dojdzie do skutku?

Serwisy informacyjne trąbią, że oto, w tej chwili, na naszych oczach rusza produkcja serialu, ale w rzeczywistości jest zbyt wcześnie, by o niej mówić. Na razie wiemy, że nabyto prawa do przeniesienia komiksu na ekrany w dowolnej formie, a scenariusz jest pisany raczej pod telewizję niż pod kino.

Pamiętajmy, że właściciele Thorgala handlują licencją od blisko 40 lat, a jak dotąd jeszcze nic z tego nie wynikło. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Pergamon Film – najnowszy właściciel praw – to studio nowe i niesprawdzone. Jego pierwszy film, czyli reżyserowany przez Donnersmarcka Werk Ohne Autor, wejdzie na ekrany kin w przyszłym roku. Będzie to powrót reżysera do zawodu po bardzo długiej, bo sześcioletniej przerwie.

Ostatnim filmem Donnersmarcka był rozczarowujący „Turysta” z Johnnym Deppem i Angeliną Jolie. Wprawdzie produkcja nie poniosła porażki finansowej, ale artystyczną – i owszem. Kiedy z twojego filmu wyśmiewa się prowadzący ceremonię wręczenia Złotych Globów, wiedz, że zawiodłeś jako reżyser. To zapewne nie przypadek, że właśnie wtedy Donnersmarck postanowił udać się na dłuższy odpoczynek.

Ricky Gervais, który bezlitośnie wyśmiał Turystę na rozdaniu Złotych Globów
Ricky Gervais, który bezlitośnie wyśmiał Turystę na rozdaniu Złotych Globów© NBC

Mieliśmy już jedno młode i niesprawdzone studio, które próbowało zabrać się za Thorgala – nieistniejące MDI. Sytuacja z Pergamon Film jest podobna. Stawiałbym, że losy serialu zależą od tego, czy Werk Ohne Autor odniesie sukces. Jeżeli pierwsza, skromniejsza produkcja młodej wytwórni poniesie klapę, wątpliwe, by zabrała się ona za wysokobudżetowy serial.

Najbliżej realizacji Thorgal znajdował się w okresie rozmów z Hadidą, który produkuje filmy hurtowo, nie zważając na ich jakość. Jeśli on zrezygnował, szanse, że przedsięwzięcie powiedzie się wytwórni dopiero debiutującej, są znikome.

Ale od czego mamy rodzimych twórców, nieprawdaż?

Polskie ekranizacje Thorgala. Tak, one istnieją!

Nawet Polacy wzięli się za ekranizowanie Thorgala – czy raczej za opowiadanie historii osadzonych w jego uniwersum. Wyszło inaczej, niżbyśmy chcieli, ale dokładnie tak, jak można było się tego spodziewać.

Zacznijmy od nowszego projektu, czyli krótkometrażowego fan-filmu Kriss de Valnor, opowiadającego o jednej z bohaterek komiksu. Silna, waleczna, choć niezbyt uczciwa Kriss zyskała taką popularność, że doczekała się własnego komiksowego spin-offu, nic więc dziwnego, że grupa dziewczyn czujących klimat postanowiła stworzyć nieoficjalną adaptację jej przygód.

Zabawa w śniegu

Premierę zapowiadano na rok 2015, ale jak dotąd widzieliśmy tylko kilka krótkich zajawek. Kostiumy z pogranicza cosplayu, zdjęcia bijące po oczach cyfrową naturą, brak tempa i treści, a także wygląd samych aktorek, których sympatyczne twarze nie mogłyby być bardziej odległe od obliczy zajadłych wojowniczek – to wszystko nie wróży nic dobrego.

Mimo wszystko Kriss de Valnor wygląda fenomenalnie w porównaniu z krótkometrażówką Thorgal Preludium z 2014 r., opowiadającą o kosmicznym pochodzeniu wikinga. Nie sposób dowiedzieć się, czy poza autorami ktoś obejrzał ją od początku do końca.

Thorgal Preludium 2D

Realizacja jest porażająco zła: razi fatalnym kadrowaniem, piżamami udającymi skafandry kosmiczne, amatorskim kluczowaniem skutkującym czarnymi konturami wokół postaci, a także efektami specjalnymi, od których lepsze są te z Przybyszów z Matplanety.

Jedno jest pewne: serial Donnersmarcka na pewno będzie lepszy niż Preludium. Jeśli powstanie. Jeśli ktoś bardzo chciałby już teraz zobaczyć Thorgala w ruchu, pozostaje sięgnąć po całkiem sympatyczną grę przygodową Thorgal: Klątwa Odyna z 2002 r.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)