Walentynkowe gadżety 2017. Co podarować drugiej połówce?
Jeśli chcesz podarować coś życiowemu partnerowi z okazji walentynek, ale uważasz, że misie i poduszki w kształcie serca to zbędna tandeta – witamy w klubie. Oto kilka pomysłów na prezenty, które mogą się przydać.
Para smartbandów
Każdy dzień jest dobry, by zacząć nad sobą pracować, a smartband każdemu z was zapewni motywację i sposób na śledzenie postępów. Możecie nie tylko korzystać z niego podczas ćwiczeń, ale również – jeśli zainwestujecie w lepszy model – monitorować jakość snu.
Antychrapacze
Około 40 proc. mężczyzn i 24 proc. kobiet chrapie – informuje serwis Sleep Education. A skoro tak, duża szansa, że chrapiesz ty albo twoja druga połówka. W sprzedaży jest cała masa gadżetów zwanych antychrapaczami – może by z okazji walentynek zaopatrzyć męża lub żonę w jeden z nich? Może to być przypominająca zegarek bransoleta, zaopatrzona w sensory wykrywające chrapanie i wysyłająca impulsy elektryczne stymulujące nerwy. Istnieją też specjalnie ukształtowane poduszki, wkładki do ust, a nawet uprząż na głowę, dzięki której usta pozostają zamknięte przez całą noc. Tego ostatniego nie polecamy jednak, jeśli cierpicie na zatykający się nos.
TrackR
Jeśli twoja druga połówka lubi gubić klucze czy inne drobiazgi, podaruj jej TrackR – czyli nadajnik umożliwiający lokalizowanie zgub na smartfonie. To przydatne urządzenie jest tylko nieco większe od guzika – możecie nawet przypiąć je do obroży psa czy kota, jeśli boicie się, że ucieknie podczas spaceru. Na dobrą sprawę możecie w ten sposób śledzić samych siebie.
Technokubek utrzymujący temperaturę
Ember to kubek z podstawką komunikujący się ze smartfonem poprzez specjalną aplikację, zasilany baterią i pozwalający utrzymać temperaturę napoju na wybranym poziomie. Oprogramowanie pozwala nawet zapisać kilka ustawień dla różnych typów napojów. Trzymając kubek na podstawce można w ten sposób przechowywać kawę czy herbatę przez cały dzień w stałej temperaturze. Po zdjęciu z podstawki akumulator działa przez dwie godziny.
Cichy budzik
Silent Alarm Clock marki Lark to budzik przeznaczony dla związków, w których tylko jedna osoba musi wcześnie wstawać. Synchronizowana ze smartfonem opaska delikatnie wibruje, wybudzając tylko tego, kto ją nosi. A że jednocześnie służy do monitorowania jakości snu – może okazać się naprawdę ciekawym podarkiem.
Słuchawki do łóżka
Pozostając w klimatach łóżkowych – co powiecie na słuchawki, z których można wygodnie korzystać, leżąc w łóżku? Sleepphones to wygodna, miękka opaska na głowę, którą zakrywa się uszy – w tej części bowiem ukryte zostały głośniczki. Urządzenie łączy się bezprzewodowo ze źródłem dźwięku, a dzięki temu, że jest tak wygodne, można w nim leżeć na boku, a nawet zasnąć.
Gadżety umożliwiające seks na odległość
Wierzcie lub nie, ale istnieje sporo zabawek umożliwiających kochanie się na odległość – a przynajmniej pozwalające na namiastkę czegoś takiego. Przykładowo, Lovense oferuje parę urządzeń – wibrator Nora dla niej i masturbator Max dla niego – łączących się przez Bluetooth z komputerem, a za pomocą komputera i Internetu ze sobą wzajemnie. Kobieta i mężczyzna umieszczają swoje zabawki w strategicznych miejscach, a wykonywane ruchy są odwzorowywane na drugim urządzeniu.
Smartpierścionek
Skoro smart mogą być telewizory, lodówki czy odkurzacze, czemu nie biżuteria? Ringly oferuje elegancki pierścionek, który wibracjami i kolorowymi światłami powiadamia właścicielkę o przychodzących wiadomościach od jej drugiej połówki. Gadżet działa także jak smartband – może mierzyć pokonany dystans, kroki czy ilość spalanych kalorii. Dostępna jest także pełniąca podobną funkcję bransoleta.
Urządzenia do całowania na odległość
To ciekawostka, której jeszcze nie można kupić. Od paru lat słychać o nowych pomysłach na urządzenie, które pozwalałoby poczuć pocałunek na odległość. Silikonowe usta lub inna, podobna powierzchnia, pod którą znajdują się czujniki, rejestrowałaby nacisk czy fakturę ust, a następnie odtwarzała na podobnym urządzeniu na drugim końcu świata.
Projekt Kissenger, o którym głośno było dwa lata temu, a który był zwizualizowany jako dość paskudna kula z ustami, prawdopodobnie został porzucony. Dziś jednak jest całkiem głośno o nakładce na smartfon – która zresztą też nazywa się Kissenger. Istnieją już działające prototypy, ale urządzenia jeszcze nie można kupić.