Sterowanie głośnością restauracji. Jak uciszyć hałaśliwych gości?
Hałas, z jakim mamy do czynienia w niektórych restauracjach, może zepsuć wysiłki nawet najlepszego kucharza. Gdy nie słyszymy własnych myśli, z reguły mamy ochotę skończyć jak najszybciej i opuścić nieprzyjazny lokal. Z drugiej strony, brzęcząca w uszach cisza sprawia, że atmosfera może być nieco zbyt sterylna, aby czuć się dobrze i swobodnie. Jak znaleźć złoty środek?
Hałas, z jakim mamy do czynienia w niektórych restauracjach, może zepsuć wysiłki nawet najlepszego kucharza. Gdy nie słyszymy własnych myśli, z reguły mamy ochotę skończyć jak najszybciej i opuścić nieprzyjazny lokal. Z drugiej strony, brzęcząca w uszach cisza sprawia, że atmosfera może być nieco zbyt sterylna, aby czuć się dobrze i swobodnie. Jak znaleźć złoty środek?
Nie lubię przesadnie cichych lokali. Nawet gdy chcę przy posiłku z kimś porozmawiać, wolę przez cały czas słyszeć niezbyt głośne odgłosy innych rozmów czy jakąś muzykę niż całkowitą ciszę. Z drugiej strony nadmierny hałas również nie jest wskazany. Z podobnego założenia wyszedł John Paluska, restaurator, który wcześniej był inżynierem dźwięku.
John Paluska, we współpracy z Johnem Meyerem z firmy Meyer Sound, zamontował w swojej restauracji bardzo nietypowy system nagłośnieniowy (w tym artykule znajdziecie ranking 10 najdziwniejszych restauracji na świecie). Składają się na niego 123 różnego rodzaju głośniki, uzupełniane przez zespół mikrofonów i odpowiednio dobrane wyciszenie wnętrza (w tym artykule zobaczycie najcichsze miejsce na Ziemi).
Czemu to wszystko ma służyć? Takie połączenie daje restauratorowi możliwość sterowania głośnością lokalu. W zależności od potrzeb odgłosy biesiadujących gości mogą być wzmacniane lub dzięki aktywnemu wyciszaniu niwelowane, tak aby zapewnić optymalny poziom głośności w pomieszczeniu.
Całość, choć wykorzystuje zaawansowane metody obróbki dźwięku, jest bardzo prosta w obsłudze – właściciel może ustawić poziom głośności swojego lokalu za pomocą iPada.
Źródło: Mashable • Inside Scoop SF
