Bandcamp znowu dzieli się zyskami. Jest szansa, że uda się pobić nowy rekord

Bandcamp znowu dzieli się zyskami. Jest szansa, że uda się pobić nowy rekord

Bandcamp znowu dzieli się zyskami. Jest szansa, że uda się pobić nowy rekord
Adam Bednarek
01.05.2020 12:46, aktualizacja: 09.03.2022 08:11

Licznik zakupionych albumów na stronie Bandcampa ponownie zwariował. Muzyczna platforma tylko dziś całą kwotę z zakupów przekazuje prosto do artystów.

Pierwszą taką akcję zorganizowano pod koniec marca. Była to reakcja na pandemię i fakt, że muzycy na całym świecie nie mają możliwości grania koncertów, a co za tym idzie - nie mogą zarabiać. Występy to przecież nie tylko gaża za robotę na scenie, ale również okazja do sprzedaży gadżetów: płyt lub koszulek.

Akcja okazała się wielkim sukcesem. Jak poinformował Bandcamp, w szczytowym momencie kupowano 11 przedmiotów na sekundę. Użytkownicy wydali łącznie 4,3 mln dol. To aż 15 razy więcej niż w "normalny" piątek. Można spodziewać się, że dziś będzie podobnie, a może nawet jeszcze lepiej.

Marża Bandcampu nie jest duża - raptem 15 proc. - ale w obecnej sytuacji nawet drobne kwoty mogą robić różnicę. Tym bardziej że sytuacja muzyków jest nie do pozazdroszczenia. Sprzedaż płyt leci na łeb na szyję. W Polsce, żeby znaleźć się na liście Olisu, wystarczyło sprzedać mniej niż 500 krążków. To wiele mówi o tym, co się obecnie dzieje.

O ile takie akcje jak pomysł platformy Bandcamp - kiedy liczy się na wsparcie fanów - są na miejscu, tak dziwi fakt, że podobną drogą idzie… państwo.

Ministerstwo Kultury zachęciło artystów do organizowania akcji w serwisie Patronite. Dzięki temu sympatycy będą mogli zrzucić się na ich działalność, pomagając przetrwać czasy, kiedy nie można grać koncertów czy występować na scenie. Solidarność jest niezbędna, bo jak pisze TokFM, spośród 12 tys. wniosków o wsparcie w ramach projektu #kulturawsieci środki finansowe otrzymać może zaledwie co dziesiąty. Reszta może liczyć na patronat resortu kultury na Patronite.

— To jest zwrócenie się do prywatnych osób, które miałyby zrzucać się, kupować dzieło od artystów, a ministerstwo jakby udziela swojego namaszczenia. Ten program jest dla mnie kuriozalny. Zrzucamy się jako społeczeństwo na maseczki, na środki dezynfekujące dla służby zdrowia, na pomoc Biebrzy, na zwierzęta, na biednych, właściwie na wszystko. Gdzie to państwo jest? — pytała Katarzyna Górna, przedstawicielka Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej.

Akcję serwisu Bandcamp jak najbardziej popieram, pomysł ministerstwa - niekoniecznie. Wolałbym, gdyby państwo nie zachowywało się jak technologiczna korporacja. A to dzieje się ostatnio zbyt często.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)