Jeśli dwa komputery na głowę to nie fanaberia, Acer Swift 3 zasługuje na to, by być tym drugim

Jeśli dwa komputery na głowę to nie fanaberia, Acer Swift 3 zasługuje na to, by być tym drugim

Jeśli dwa komputery na głowę to nie fanaberia, Acer Swift 3 zasługuje na to, by być tym drugim
Adam Bednarek
17.08.2020 11:55, aktualizacja: 15.01.2022 16:52

Jako podstawowy - i jedyny - sprzęt w domu Acer Swift 3 zadowoli tylko tych najmniej wymagających. Lekki i niewielki laptop świetnie sprawdza się jako asysta.

Być może wychodzi mój technologiczny konserwatyzm - oraz niechęć do szastania pieniędzmi - ale dwa komputery bądź laptopy dotychczas wydawały mi się przesadą. Przyzwyczajony byłem, że stacjonarny lub mobilny sprzęt musi być porządny. Do wszystkiego.

A wiadomo, że niesie to ze sobą podstawowe wady. Szczególnie w przypadku laptopów, gdzie im lepszy, tym często większy sprzęt. Na przykład mój firmowy Lenovo Touchpad na początku wydawał mi się bardzo zwiewnym i niedużym komputerem, ale po latach używania wiem, że zabranie go w podróż czy nawet przeniesienie do drugiego pokoju wymaga pewnego wysiłku.

I tu wchodzi leciutki Acer Swift 3 - cały na srebrno. Na pierwszy rzut oka prezentuje się naprawdę okazale. Wyglądem zachwycił się nawet użytkownik MacBooka, co dla niektórych jest pewnie osiągnięciem i komplementem dla projektantów Acera.

Obraz

1,19 kg i jedynie 15,95 mm grubości aż zachęcają do zabrania Swifta 3 do kawiarni, parku czy kuchni, by odpalić sobie serial lub filmik na YouTubie w trakcie gotowania.

Imprezy nie rozrkęci

Akurat w trakcie tej ostatniej czynności na jaw wyszły pewne niedociągnięcia sprzętu Acera. Jest ich więcej i przez to zobaczycie, dlaczego uważam, że Swift 3 najlepiej traktować jako dodatek, a nie podstawową domową jednostkę.

Zawodzi głośnik. Gra bardzo cicho. Ale łatwo wytłumaczyć to rozmiarami i tym, do czego sprzęt jest przystosowany: do pracy "w terenie". Kiedy zabieramy go na kawę, w podróż czy gdziekolwiek indziej, nastawiamy się na użytkowanie w słuchawkach.

Choćby dlatego nie wyobrażam sobie, żeby Acer Swift 3 był moim jedynym domowym komputerem. Zdarza mi się oglądać we dwójkę coś na laptopie, a z tym modelem byłoby to uciążliwe. Nie tylko podczas wyświetlania polskich filmów, które jak wiadomo brzmią bardzo cicho. Aż strach pomyśleć, jak wygląda seans rodzimej kinematografii na Acer Swift 3.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego Swift 3 nie nadaje się do długiego użytkowania. Wygląda naprawdę ładnie, ale niech was nie zwiedzie pierwsze wrażenie. Niska waga i bardzo małe wymiary sprawiły, że konstruktorzy musieli pójść na kompromisy.

Coś za coś

Klawiatura jest kiepska. Niektóre przyciski nie wiedzieć czemu nie chciały się wciskać od razu. Sama obudowa w okolicach klawiszy sprawiała też nie najlepsze, niesolidne wrażenie - potęgowało je delikatne trzeszczenie. Podobne odczucia pojawiają się przy korzystaniu z gładzika.

Obraz

Nie jest to coś, co przeszkadza przy takim "zwykłym" korzystaniu z internetu. Jednak jeśli ktoś pisze często, to Acer Swift 3 przypomni, że nie jest to sprzęt dedykowany takim akcjom.

Szybki, lekki, z pojemną baterią - spokojnie przez ponad dziesięć godzin laptop może być z dala od ładowarki. Nie do codziennej pracy, raczej po to, żeby zabrać go ze sobą w podróż, na uczelnie, do kawiarni, jeśli męczy domowe biuro. Ktoś powie, że jak na sprzęt za ok. 3 tys. zł to spore ograniczenie.

Obraz

Ale tak jak coraz powszechniejsze są "awaryjne", dodatkowe smartfony, tak być może niektórzy będą potrzebować podobnych laptopów. Acer Swift 3 w takim wariancie sprawdza się znakomicie. Jako podstawowy sprzęt ma jednak jak dla mnie zbyt dużo kluczowych wad: słaby głośnik i rozczarowujące wykonanie w okolicach klawiatury. Coś za coś.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)