Origami, czyli niemiecki sposób na złodziei rowerów

Niemiecki designer Moritz Menacher lubi bawić się papierowym origami. Wycinając niewinnie wyglądające, kanciaste figury, wpadł na pomysł niezwykłej ramy rowerowej. Projekt obfituje w wiele zaskakujących rozwiązań. Mogą się podobać, ale nie złodziejom.

Niemiecki designer Moritz Menacher lubi bawić się papierowym origami. Wycinając niewinnie wyglądające, kanciaste figury, wpadł na pomysł niezwykłej ramy rowerowej. Projekt obfituje w wiele zaskakujących rozwiązań. Mogą się podobać, ale nie złodziejom.

Moritz Menacher ochrzcił swój designerski rower mianem Rollin'. Jak przystało na projekt inspirowany japońskim origami, rama jest bardzo kanciasta. Jest to odpowiedź na nowoczesny i nieco futurystyczny, miejski styl człowieka dojeżdżającego na rowerze do pracy.  Rama, tak jak origami, zrobiona jest z figur laserowo wyciętych z kawałka blachy. Po zagięciu wyciętych fragmentów blachy całość ramy jest stabilna i sztywna.

Bardzo fajnie zaprojektowane są lampki. Tylna, wydłużona LED-owa lampa wkomponowana jest w widelec koła, a przednia, niczym świetlówka, rozpięta jest pomiędzy rączkami kierownicy. Z przodu i z tyłu zapodano hamulce tarczowe. Nie doszukałem się manetki do przerzutek, więc być może ich w projekcie nie ma. Jest za to coś, co nie przypadnie do gustu złodziejom rowerów.

Rower ma ponad widelcem przedniego koła miejsce na klucz, który blokuje widelec wahadłowo wychylający się w dwóch pozycjach (zobacz klip poniżej). Jedna to pozycja do jazdy - wysunięty widelec z kołem; druga pozycja, powiedzmy postojowa, kiedy widelec wraz z kołem podsuwany jest pod ramę. Jechać w takiej pozycji na upartego pewnie by się dało, ale podejrzewam, że tylko prosto - zablokowana kierownica - no i może być problem z odblokowaniem widelca, który zakończy się uszkodzeniem ramy.

Propozycja roweru inspirowanego papierowym origami jest niezła. Z pytań na gorąco, ciśnie mi się od razu jedno: jak się siedzi na tym metalowym siodełku? No i drugie: jak wygląda rama damska? Ale być może przesadzam w obu przypadkach.

Pracę designera i efekt końcowy możecie zobaczyć na poniższym klipie:

Źródło: Moritz Menacher