7 marek, które mają się dobrze po tym, jak zostały sprzedane gigantom

7 marek, które mają się dobrze po tym, jak zostały sprzedane gigantom

Czy Facebook zniszczy Instagram? (Grafika: FOX Business)
Czy Facebook zniszczy Instagram? (Grafika: FOX Business)
Michał Michał Wilmowski
12.04.2012 10:32, aktualizacja: 14.01.2022 09:51

Niektórzy z wiernych użytkowników Instagramu wpadli w panikę, po tym jak firma została zakupiona przez Facebook. Niepotrzebnie. To prawda, mnóstwo świetnych marek zniknęło z branży IT po sprzedaniu się wielkim korporacjom, ale są też takie, które znacząco się rozwinęły.

Niektórzy z wiernych użytkowników Instagramu wpadli w panikę, po tym jak firma została zakupiona przez Facebook. Niepotrzebnie. To prawda, mnóstwo świetnych marek zniknęło z branży IT po sprzedaniu się wielkim korporacjom, ale są też takie, które znacząco się rozwinęły.

Po sprzedaży Instagramu Facebookowi za miliard dolarów wielu fanów aplikacji zaczęło wieszczyć jej koniec. W serwisach zajmujących się branżą IT pojawiły się porady, jak wypisać się z Instagramu na zawsze – na wypadek, gdyby ktoś już chciał uciekać spod jarzma Zuckerberga (albo przed napływem tych wszystkich okropnych użytkowników Facebooka).

Tymczasem powodów do paniki nie ma. Instagram ma 30 mln użytkowników i liczba ta lawinowo rośnie, odkąd została odpalona wersja na Androida. Żeby firma mogła się rozwijać, muszą być pieniądze. A tych Instagram właściwie nie zarabiał, podczas gdy koszta rosły.

Business Insider podał aż 11 powodów, dla których Instagram po zakupie przez branżowego giganta prawdopodobnie będzie miał się tylko lepiej. Oto siedem z nich.

YouTube w rękach Google'a

Google kupił YouTube'a za 1,65 mld dolarów w listopadzie 2006 roku, czyli po kilkunastu miesiącach istnienia tego serwisu (dokładnie tak, jak dzieje się to w przypadku Instagramu). YouTube sprzed ery Google'a to dziś dość zamierzchłe czasy, a serwis rozwija się wręcz modelowo.

A przecież nie musiało tak być. Google mógł wchłonąć swój nowy nabytek w ramach Google Video. Nie byłoby zapewne problemów z właścicielami praw autorskich, którzy wciąż jeszcze miewają do YouTube'a pretensje. Nie byłoby też żadnych innych problemów, bo nie było największej na świecie strony z plikami wideo. Nie byłoby niczego.

Halo pod skrzydłami Microsoftu

Halo dziś pewnie wszystkim już kojarzy się z Microsoftem, ale nie zawsze tak było. Kiedy Bungie Studios po raz pierwszy przedstawił Halo, była to gra na Maca. Microsoft kupił firmę w 2000 roku i zaczął sprzedawać grę z Xboxem.

Dziś ten kultowy FPS i Xbox to nierozłączna para. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, gdzie byłoby Halo bez Microsoftu (ani czym byłby Xbox bez Halo), ale pewne jest, że obecny układ sprawdza się w przypadku obu stron.

Zappos i Amazon, czyli związek idealny

Wirtualny sklep z butami Zappos.com był uwielbiany przez klientów, bo słynął z wyjątkowego ich traktowania. Kiedy w 2009 roku za 1,2 mld dolarów firmę kupił Amazon, wielbiciele Zappos porządnie się wystraszyli, że już nie będzie tak jak do tej pory.

Tymczasem nic się nie zmieniło. Amazon nie wchłonął Zappos, wciąż działa on jak niezależna firma. Co więcej, gigant zaczął przypatrywać się filozofii zakupionej firmy i sam krok po kroku ją wprowadza. Efekt? Nawet redaktorzy vBety mieli okazję przekonać się, że Amazon dobrze traktuje swoich klientów.

Skype wciąż istnieje i ma się dobrze

Kiedy Microsoft kupił w zeszłym roku Skype'a za 8 mld dolarów, wielu komentatorów wieszczyło początek końca. Bo wiadomo, że Microsoft potrafi sporo zepsuć. Tymczasem zdarzyła się rzecz niebywała: gigant zostawił Skype'a w spokoju, pozwalając mu rozwijać się dalej swoim rytmem.

Dziś najpopularniejszy komunikator głosowy bije rekordy. Zdarza się, że jednego dnia używa go ponad 30 mln ludzi. Co więcej, nie widać w nim ani śladu ingerencji giganta, który go kupił. Być może taki stan rzeczy nie utrzyma się zawsze i w końcu Microsoft zechce grubszą kreską zaznaczyć swoją obecność – na razie jednak Skype jest taki sam jak przedtem.

Siri uwielbiana przez miliony

Apple nie jest firmą słynącą z wielkiego psucia, ale znalazłoby się kilka przykładów dowodzących, że swoje w tym zakresie potrafi. Siri jest przykładem produktu, który dzięki Apple'owi niesamowicie się rozwinął.

Głosowa asystentka iPhone'a 4S najpierw zrobiła furorę wśród geeków, by w końcu dotrzeć pod strzechy – amerykańskie oczywiście. Działa to w dwie strony: Apple rozsławił Siri, a Siri pomogła Apple'owi sprzedać w ostatnim kwartale zeszłego roku 37 mln iPhone'ów.

Yahoo też nie wszystko psuje

Yahoo w ostatnich latach nie zasłynęło z niczego dobrego. Ale dawno, dawno temu... W 1997 roku gigant nabył za jedyne 92 mln Four11 i przemienił go w Yahoo Mail, niezwykle popularną usługę, w czasach kiedy nie było Gmaila.

Nie znam dziś w Polsce chyba już nikogo, kto by używał Yahoo Maila, ale w USA wciąż jest bardzo popularny. I nie da się ukryć, że jest to przykład udanego przejęcia mniejszej firmy przez Yahoo. Oczywiście dzisiejsze Yahoo to już zupełnie inna firma – od dawna nie zasłynęła z sensownych działań.

Android. Czy trzeba coś dodawać?

Dawno, dawno temu – w 2004 roku – Google kupił start-up, po którym nikt nie spodziewał się niczego wielkiego. Dziś Android jest najpopularniejszą platformą mobilną na świecie. Gdzie Android byłby dziś bez Google'a? To chyba pytanie retoryczne.

Losy siedmiu wymienionych wyżej firm to najlepszy dowód na to, że branżowy gigant czasem potrafi pomóc, a nie zaszkodzić. Jakie będą losy Instagramu pod skrzydłami Facebooka? Ja bym się o to nie martwił. Bardziej mnie martwi myśl, że internauci zapomną, jak wygląda zwykłe zdjęcie, nie pokolorowane Instagramem.

Źródło: Business Insider

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)