Zamknięcie Megaupload ukróciło piractwo we Francji?
MICHAŁ MICHAŁ WILMOWSKI • dawno temuCzyżby ukrócenie piractwa nie było aż tak trudnym zadaniem, jak się na pozór wydaje? Po tym, jak z Sieci zniknęły Megaupload i Megavideo, Francuzi chętniej zaczęli korzystać z płatnych usług VOD. Zmiany są widoczne gołym okiem.
Francuscy piraci mają ciężkie życie: najpierw weszła w życie nowa ustawa antypiracka, a potem z Sieci zniknął Megaupload wraz z Megavideo. Jak donosi TorrentFreak, w efekcie tych wydarzeń Francuzi coraz częściej przerzucają się na legalne serwisy.
Z usługi Megavideo, zgodnie z danymi Médiamétrie, korzystało 97,5 mln Francuzów. I wydaje się, że wielu z nich uczy się teraz płacić za rozrywkę. Zyskują serwisy oferujące wideo na żądanie.
Już w styczniu agencja Hadopi, która egzekwuje przestrzeganie praw autorskich, ogłosiła, że po wprowadzeniu nowej ustawy antypirackiej wzrosła sprzedaż muzyki w iTunesie. Wtedy te dane kwestionowano, ale pojawiło się ich więcej.
Zobacz również: Gadżet tygodnia: Qualcomm Toq czyli smartwatch z ekranem Mirasol
Najpopularniejsze Polki w Sieci
Okazuje się mianowicie, że Francuzi nieco chętniej płacą nie tylko za muzykę, ale też za filmy i seriale. Z danych Médiamétrie/ Netratings dotyczących 50 serwisów legalnie oferujących pliki wideo we Francji wynika, że zmieniło się całkiem sporo.
Tuż po zamknięciu Megaupload i Megavideo ruch w legalnych serwisach był średnio 26% wyższy niż w tygodniach przed ich zamknięciem. Serwisy z usługą VOD zyskały 35%, serwisy telewizyjne 25%, a inne agregatory aż 85%. Jednocześnie darmowe serwisy streamingowe zanotowały spadek o 20%.
Kto na tym zarobił? Głównie duże stacje telewizyjne. Canal+ cieszył się 20-procentowym wzrostem sprzedaży usługi VOD w dniach po zamknięciu Megaupload, a kanał TF1 zyskał aż 40%.
Oczywiście nie wszyscy piraci się wystraszyli, część po zniknięciu Megavideo i Megaupload przeniosła się po prostu do innych serwisów. Ponadto te dane dotyczą de facto kilku dni. Nie sądzę, żeby ten trend się utrzymał. Francuzi po prostu w styczniu zaczęli się bać, że policja zapuka do ich drzwi.
Mam wrażenie, że w końcu wszystko wróci do normy i zaostrzenie prawa wiele nie zmieni. Pamiętajmy, że w Europie nie ma praktycznie możliwości oglądania seriali i innych programów amerykańskich zaraz po premierze. Nie ma u nas Hulu, nie ma nowych seriali w iTunesie.
Wiele osób staje się piratami, bo inaczej nie miałoby na bieżąco dostępu do ulubionego serialu. Dopóki ktoś nie wpadnie na genialny pomysł, jak to rozwiązać – sprzedawanie w Sieci odcinków sprzed roku to nie jest genialny pomysł – piractwo będzie istnieć. A tracić będą przede wszystkim amerykańskie stacje telewizyjne, które wciąż upierają się przy przestarzałym sposobie dystrybucji.
„Odrąbujemy głowę LulzSec”. Założyciel grupy hakerów od miesięcy współpracuje z FBI!
To nie jest tak, że ludzie nie chcą płacić za rozrywkę. Ludzie chcą płacić rozsądne kwoty i mieć szybki dostęp do wszystkiego, co mogą oglądać Amerykanie. Jeśli nie są w stanie tego zrobić legalnie, szukają innych dróg. Ten, kto pierwszy zacznie sprzedawać nowe odcinki seriali w Sieci reszcie świata, zarobi krocie.
Ostre ustawy antypirackie czy zamykanie z hukiem kolejnych serwisów z nielegalnymi plikami na jakiś czas na pewno są w stanie ukrócić piractwo. Nie zdziwię się jednak, jeśli we Francji za kilka tygodni wszystko wróci do normy. Jeśli już nie wróciło.
Źródło: TorrentFreak • Dziennik Internautów
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze