300 tys. Polaków chce referendum ws. ACTA

300 tys. Polaków chce referendum ws. ACTA

Protestujący (Fot. Flickr/kalamun/Lic. CC by-sa)
Protestujący (Fot. Flickr/kalamun/Lic. CC by-sa)
Michał Michał Wilmowski
23.02.2012 10:10

Mimo że Donald Tusk już zmienił zdanie i sam stanął na czele protestu przeciwko ACTA, akcja zbierania podpisów zwolenników referendum w tej sprawie trwa. Do tej pory podpisało się ponad 300 tys. osób.

Mimo że Donald Tusk już zmienił zdanie i sam stanął na czele protestu przeciwko ACTA, akcja zbierania podpisów zwolenników referendum w tej sprawie trwa. Do tej pory podpisało się ponad 300 tys. osób.

Tysiące ludzi i setki witryn internetowych protestujących przeciwko ACTA robiły wrażenie. Prawdopodobnie gdyby nie nasze protesty, kontrowersyjny dokument nie zostałby odrzucony przez kolejne kraje UE, jak Łotwa, Litwa czy Niemcy.

Dziś o Polsce protestującej pisze Wired. W długim artykule, zawierającym materiały wideo, najwięcej uwagi poświęcono naszemu krajowi. Czyli miejscu, gdzie to wszystko się zaczęło. Postawiono bardzo ciekawą tezę:

Mieszkańcy wielu państw Europy, zwłaszcza kontrolowanych niegdyś przez Sowietów, jak Polska, wyczuleni są na wszystko, co pachnie cenzurą. (..) Amerykańscy architekci porozumienia ACTA nie mają doświadczenia opresji i przez to nie rozumieją europejskich nastrojów.

Ale to jeszcze nie koniec walki. W Dzienniku Internautów można dziś znaleźć ciekawą informację dotyczącą referendum ws. ACTA. Choć premier już nie chce, żebyśmy ten traktat ratyfikowali, akcja ReferendumACTA.pl wciąż trwa. Do tej pory podpisało się 300 tys. osób.

Większa akcja zbierania podpisów szykuje się w najbliższą niedzielę, 26 lutego. Swoje poparcie dla referendum będzie można zadeklarować w jednym z 350 lokali w całej Polsce (pubów, instytucji kulturalnych, różnych firm). Można też podpis wysłać. Akcja została przedłużona do 20 marca.

Jej organizatorzy mówią, że dopiero teraz wiele osób dowiaduje się, co to takiego ACTA i jakie zagrożenia ze sobą niesie. Dlatego w niedzielę oprócz zbierania podpisów będą oni próbowali dokształcić Polaków w tej sprawie. Ma też ruszyć w Internecie serwis edukacyjny.

Moim skromnym zdaniem trochę już niepotrzebnie, bo to naprawdę będzie cud, jeśli ACTA przejdzie w krajach Unii Europejskiej. Kilka państw wycofało się już z hukiem, inne wycofają się po cichu. Komisja Europejska skierowała dokument do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu, który ma ocenić jego zgodność z prawami podstawowymi.

Coś się zmieniło – i to zmieniło się dzięki naszym protestom. Oczywiście to czysty koniunkturalizm. Za rok czy dwa ci sami ludzie, którzy dziś stają po stronie internautów, znów mogą próbować przepchnąć po cichu jakieś prawo, którego zechcą wielkie korporacje (swoją drogą, czemu nikt tak nie protestował przeciwko zakazowi używania żarówek?). Chyba już wiemy, co wtedy robić.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)