Amerykańska ambasada próbuje interweniować w sprawie ratyfikacji ACTA?

Skala społecznych protestów sprawiła, że choć porozumienie ACTA zostało już podpisane, nie wiadomo, jaka decyzja zapadnie w Sejmie w sprawie ratyfikacji. Okazuje się, że działania polskich polityków budzą zainteresowanie nie tylko internautów.

Skala społecznych protestów sprawiła, że choć porozumienie ACTA zostało już podpisane, nie wiadomo, jaka decyzja zapadnie w Sejmie w sprawie ratyfikacji. Okazuje się, że działania polskich polityków budzą zainteresowanie nie tylko internautów.

W środę, jeszcze przed podpisaniem ACTA, sejmowa Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (INT) przegłosowała dezyderat, w którym zwraca się do premiera, aby nie podpisywać porozumienia. Choć nie przyniosło to żadnego skutku, w sytuacji, gdy do wejścia ACTA w życie konieczna jest ratyfikacja dokumentu przez posłów, ich stanowisko jest w tej sprawie kluczowe.

Po ogłoszeniu wyników głosowania i stanowiska komisji, w czwartek do Sejmu zadzwoniła przedstawicielka ambasady Stanów Zjednoczonych, domagająca się szczegółowych informacji.

Interesowały ją przyczyny, dla których podczas głosowania zabrakło kilku posłów, pytała również o obowiązywanie dyscypliny partyjnej i minimalną liczbę uczestników obrad komisji, przy której wyniki głosowania są prawomocne. Jak skomentował jeden z posłów:

Samo zainteresowanie, jak głosowano, (…) było w miarę akceptowalne. Ale pytanie, czy była dyscyplina partyjna, to rzecz dla mnie niezrozumiała i skandaliczna. Powinni Amerykanie trochę ochłonąć, bo takie zachowanie to ingerencja w wewnętrzne sprawy polskiego parlamentu.

Źródło: Dziennik Internautów • Dziennik