Ktoś strzela do rosyjskich rakiet kosmicznych?
PAWEŁ ŻMUDA • dawno temuPrzed rosyjską sondą Phobos-Grunt postawiono ambitne zadanie lądowania na satelicie Marsa. Niestety, podbój Kosmosu w wykonaniu przyjaciół zza wschodniej granicy nie wypalił. Teraz Rosja szuka winnych. Szef rosyjskiej agencji kosmicznej uważa, że sprzęt mógł być zestrzelony.
Program Gemini. NASA udostępnia zdjęcia z pionierskiej epoki podboju Kosmosu
Sprzęt wystrzelony przez Rosjan nie zdążył nawet dobrze odlecieć od Ziemi, a już okazało się, że z przelotu w okolice Marsa nic nie wyjdzie. Phobos-Grunt spadł i został zniszczony, a szczątki spadły w okolicach takich miast jak chociażby Londyn, Nowy Jork czy Tokio.
Teraz szef rosyjskiej agencji kosmicznej stara się wytłumaczyć błąd. Vladimir Popovkin w wywiadzie udzielonym gazecie "Izvestia" zaznaczył, że problemy z rosyjskim sprzętem pojawiają się zawsze, gdy przelatuje on nad drugą półkulą.
Nie chcemy nikogo oskarżać, ale istnieją bardzo silne urządzenia, które mogą zniszczyć rakietę. A tego, że użyto ich w tym wypadku, nie możemy wykluczyć — mówi dyplomatycznie Popovkin.
Zobacz również: Rosyjski satelita pogodowy w drodze na orbitę. Zobacz zdjęcia ze startu
Niesamowita siła ssąca odkurzacza LG Kompressor [wideo]
Jak za starych, "dobrych" czasów Rosja szuka winnych wszędzie, tylko nie u siebie. Myślicie, że faktycznie tajemnicze siły mogły zaczaić się na rosyjski program kosmiczny?
Źródło: slashgear
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze