Piłkarski powrót do przyszłości

Piłkarski powrót do przyszłości

zegarek goal-line
zegarek goal-line
Źródło zdjęć: © premiership24.com
Adrian Mroczkowski
17.03.2014 12:13, aktualizacja: 17.03.2014 18:10

Futbol cały czas idzie na przód. Przypomnijmy sobie czasy, kiedy zamiast tablic sygnalizujących zmianę zawodnika czy też doliczony czas gry były tekturowe kartony wypisywane markerami. Wraz z upływem lat, sport i technologie znacznie częściej znajdują wspólny mianownik. Niewielu kibiców futbolu ma świadomość, że nowinki rodem z filmów science fiction mogą niedługo na stałe zagościć w świecie piłki nożnej. Dla każdego fana najnowszych trendów technologicznych ten artykuł jest lekturą obowiązkową!

Systemy Goal-line, czyli sposób na „gole widmo”

Przełomowym momentem w moim życiu, w którym pierwszy raz pomyślałem, że trzeba coś zrobić z niezaliczonymi golami był pierwszy mecz w półfinale Ligi Mistrzów w sezonie 2004/2005, kiedy to Luis Garcia zdobył jedyną bramkę w dwumeczu przeciwko Chelsea dającą Liverpoolowi awans do finału, a następnie The Reds tryumfowali w tamtejszej edycji elitarnych europejskich rozgrywek. Czy tam był gol? Chyba tylko Jose Mourinho uważa, że zna odpowiedź na to pytanie – ja wtedy pomyślałem: „przydałoby się w jakiś sposób móc zweryfikować czy piłka przekroczyła linie bramkową, a nie liczyć na decyzję bezradnego sędziego znajdującego się w dużej odległości od całej sytuacji.”. Niedługo trzeba było czekać – pod presją środowiska podjęto działania mające na celu ułatwienie życia sędziom zostały podjęte natychmiast.

Goal Line Technology For the First time in Premier League Stoke City v Liverpool

Goal-line to metoda, która w dokładny sposób określa nam czy piłka wpadła do siatki rywali. Pierwsze systemy były testowane na Mistrzostwach Świata U-17 w Ekwadorze w 2005 roku oraz Klubowych Mistrzostwach Świata w Japonii w 2007 roku, jednak nie przyniosły one pożądanych rezultatów. Przez miesiąc FIFA testowała 8 różnych sposobów takich jak chip w piłce czy kamery rozmieszczone po całym stadionie. Ostatecznie dopuszczone zostały dwie metody: Hawk Eye oraz GoalRef.

GoalRef to projekt duńsko-niemiecki początkowo wymyślony przez sędziego Petera Mikelsena i opracowany w Kopenhadze, który korzysta z zasad oddziaływania pola magnetycznego, by określić czy piłka przekroczyła linię bramkową. W przeciwieństwie do jednego z pierwszych systemów wynalezionego przez firmę Cairos nie trzeba tutaj umieszczać chipa idealnie w środku piłki. W tej metodzie elektroniczne sondy są umieszczone we wnętrzu piłki tak jak na rysunku poniżej:

Obraz

Sensory są zainstalowane po wewnętrznych stronach słupków i poprzeczki. Pole magnetyczne o niskiej częstotliwości jest generowane wokół bramki. Oprogramowanie monitoruje zachowanie tego pola i potrafi zidentyfikować zmiany zachodzące w nim po przekroczeniu przez piłkę linii bramkowej. Gdy dojdzie do wykrycia zakłócenia system wysyła natychmiastowo sygnał w rzeczywistym czasie do zegarka noszonego przez sędziego, który wibruje i wyświetla informacje w przypadku strzelenia gola.

Obraz

Hawk-eye to brytyjska metoda, która stosowana jest powszechnie w krykiecie i tenisie ziemnym. Za pomocą komputerów i zestawu kamer rozmieszczonych na stadionie określa ona dokładne położenie piłki. Sytuacja na stadionie jest nagrywana za pomocą kamer nagrywających z prędkością 600 klatek na sekundę, a sytuacja przeanalizowana w bardzo szybkim czasie jest wysyłana do sędziego za pomocą zegarka bądź poprzez komunikat w zestawie słuchawkowym. Obecnie „sokole oko” jest stosowane na co dzień w rozgrywkach Premier League.

Obraz

Jeśli po przeczytaniu informacji powyżej uważasz, że niczym nie zostałeś zaskoczony i ten artykuł nie wniesie nic pożytecznego do Twojego życia to proszę weź głęboki wdech, usiądź wygodnie w fotelu i przygotuj się na coś nowego, bo te gadżety przekraczają wyobraźnię niejednego kibica, który sądzi, że widział już wszystko i nic go nie zaskoczy.

Lekcje w 3D

Sędziowie w trakcie Mistrzostw Świata w 2010 roku używali urządzeń treningowych korzystających z nagrań video, animacji 3D, by porozumieć się w sprawie podejmowanych decyzji na boisku. W przyszłości sędziowie będą mogli korzystać z interaktywnych środków treningowych, w których to będą zakładać gogle często stosowane już w przypadku gier komputerowych. Cała "rozgrywka" miałaby wyglądać tak, jak na filmiku poniżej:

Dzięki wbudowanym głośnikom i synchronizacji obrazu wraz z naszymi ruchami arbiter na specjalnej platformie będzie mógł się poruszać we wszystkie strony i dokładnie przyglądać się zaistniałej sytuacji na boisku. Wirtualne światy mogą zapewnić widok i dźwięki wydawane przez 40 tys. tłum skandujący rzut karny. Jest to doskonałe środowisko, by również przebadać reakcje sędziów na sytuacje pod presją. Oby tylko arbitrom nie wybiegali na boisko zbuntowani wirtualni kibice niezadowoleni z podejmowanych przez nich decyzji.

Opaski wykrywające „nurkowanie”

Obraz

Denerwuje was, gdy piłkarz specjalnie upada w polu karnym, by wymusić rzut karny? Mnie bardzo i dlatego na wieść o takiej technologii szczerze się uśmiechnąłem. Brytyjska firma Smallfry testuje opaski na goleń, które zawierają specjalny czujnik mierzący siłę, z jaką piłkarz uderzył swojego przeciwnika. Dzięki temu możliwe jest wykrycie czy zawodnik był faktycznie faulowany.

Jeśli opaskę użyje się wraz z butami zawierającymi czujniki magnetyczne w korkach można otrzymać wynik jak blisko nogi zawodnika znalazł się but piłkarza z przeciwnej drużyny, a w przypadku użytej nadmiernej siły zostanie uruchomiony alert. Jednak wciąż trzeba popracować nad tą metodą, gdyż póki nie zostanie ona połączona z metodą lokalizacji gracza na boisku to może on… kopnąć sam siebie i otrzymać identyczną reakcję czujnika. W takim przypadku piłkarze mogliby jeszcze zacząć kopać się po nogach, co wyglądałoby zabawnie.

Testy zachowań

Manchester City testuje technologię mającą na celu poprawę umiejętności piłkarzy panowania nad swoim gniewem. System wynaleziony przez brytyjską firmę Myndplay mierzy stan umysłu piłkarza podczas gry. Kluczem do progresu jest bycie zrelaksowanym, skupionym i umiejętność trzymania nerwów na wodzy.

Sensory elektroencefalograficzne (EEG) są umieszczone na głowie zawodnika i mierzą jego stan umysłu za pomocą fal elektromagnetycznych emitowanych przez jego mózg. Koszt takiego zestawu kosztuje zaledwie 99 funtów, a „brudne myśli” rezerw The Citizens już były sprawdzane przez sztab szkoleniowy. Piłkarze używając urządzenia firmy Myndplay grają w grę, która przeważnie polega na przejściu bohaterem po wąskiej belce, a żeby to się udało należy trzymać nerwy na wodzy. Jeśli zawodnik się zestresuje to jego bohater spada w przepaść. I jak tu przy takiej grze się nie denerwować?!

Obraz

Plotka głosi, że działacze z Etihad Stadium zainwestowali w tę technologię w celu opanowania temperamentów Mario Balotelliego i Carlosa Teveza. Niestety, testy trwały zbyt długo i ani Argentyńczyk, ani Włoch nie mieli okazji przetestować urządzenia.

Inteligentne piłki

Niemiecka firma Cairos wypuściła piłki, które zawierają w sobie sensor nacisku oraz magnetometr. Te czujniki potrafią wskazać menedżerowi ile siły zawodnik wkłada w podania czy strzały lub jak bardzo piłka jest podkręcana w trakcie rzutów wolnych. Jeśli zastosuje się je z metodą identyfikacji futbolówki na boisku RFID (jak w przypadku metody GoalLine) każdy sztab szkoleniowy będzie zawierać statystykę wszystkich ruchów na boisku w trakcie treningu czy meczu. Bukmacherzy szczególnie zacierają ręce na tę konkretną technologię, gdyż będą mogli robić nowe rodzaje zakładów jak na przykład kto odda najmocniejszy strzał w ciągu pierwszych dziesięciu minut meczu. To byłby na pewno prawdziwy hit dla osób uwielbiających obstawiać zakłady na żywo.

Tyle nowości, da się jeszcze coś wymyślić?

Jasne, że tak! Pomysłów sama firma Cairos ma multum. Jednym z kolejnych projektów jest sprawdzanie szczegółowych statystyk na telefonie na żywo. Obecnie możemy zobaczyć kto strzelił gola czy która drużyna wygrywa mecz w danej minucie. Właścicielom firmy zależy na tym, by wraz z jednym stuknięciem w wyświetlacz naszego dotykowego telefonu odświeżały się takie informacje jak średnia czy szczytowa szybkość biegu zawodnika w trakcie spotkania. Biegające androidy po boisku czy też buty pozwalające uniknąć kontuzji za pomocą ich odciążenia to kolejne wymysły, które mogą pomóc w rozwoju tego pięknego sportu.

A wszystko po to, żeby ułatwić sędziom życie i uniknąć niewłaściwie podejmowanych decyzji. Troszkę zabawne jest według mnie to, że FIFA wciąż wybiera o wiele dłuższą i kosztowniejszą drogę do wprowadzenia zmian na lepsze – przecież tak naprawdę wszystko można by zastąpić jedną prostą i nie aż tak kosztowną innowacją, której Sepp Blatter unika niczym Messi płacenia podatków – wprowadzić analizę powtórek w trakcie meczów. Dlaczego prezes międzynarodowej federacji piłkarskiej unika tej innowacji jak ognia? Na to pytanie udzielił już kiedyś odpowiedzi Leo Beenhakker: for money!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)