Gitara elektryczna, którą możesz zabrać dosłownie wszędzie [wideo]

Jeżeli Jimi Hendrix i inni zmarli wirtuozi gitary spoglądają na nas z góry, to zapewne uśmiechają się z politowaniem, widząc ten gadżet. Trzeba jednak przyznać, że brzmi całkiem nieźle jak na instrument podróżny. Zresztą posłuchajcie sami.

Jeżeli Jimi Hendrix i inni zmarli wirtuozi gitary spoglądają na nas z góry, to zapewne uśmiechają się z politowaniem, widząc ten gadżet. Trzeba jednak przyznać, że brzmi całkiem nieźle jak na instrument podróżny. Zresztą posłuchajcie sami.

Bob Wiley, twórca tej gitary, chciał zbudować instrument, który bez problemu można zabrać ze sobą, jadąc na wakacje albo w inną podróż. Bob po wielu testach doszedł do wniosku, że można z powodzeniem pozbyć się korpusu gitary, bez znaczącego spadku jakości brzmienia. W ten sposób powstała seria gitar Ministar.

Z normalnej gitary pozostał gryf, główka, przetworniki i mostek. Korpus zastąpiono metalowymi prętami, które można łatwo zdemontować. Gitara jest długa na 78 cm i waży 1,3 kg. To z pewnością ułatwia zabranie jej w podróż. Ministar zawiera jeszcze jedno rozwiązanie, które może przydać się z dala od domu. Gitara ma wbudowany miniwzmacniacz zasilany przez baterie. Po podpięciu słuchawek można ćwiczyć na lotnisku, w hotelu czy na plaży.

Ceny Ministar wahają się od 280 do 350 dolarów (ok. 930 – 1170 zł) za gitarę elektryczną i od 300 do 360 dolarów (1000 – 1200 zł) za wersję basową. Na koniec czas odpowiedzieć na najważniejsze pytanie – jak brzmi ten minimalistyczny instrument? Przekonajcie się sami:

Źródło: Technabob