Google Music oficjalnie ruszył. Zaczęła się rewolucja?

Google Music oficjalnie ruszył. Zaczęła się rewolucja?

Fan muzyki (Fot. Flickr/flattop341/Lic. CC by)
Fan muzyki (Fot. Flickr/flattop341/Lic. CC by)
Michał Michał Wilmowski
17.11.2011 10:04

Google Music, nowa chmurowa usługa Google'a, właśnie został uruchomiony. Jeśli jesteśmy świadkami czegoś wielkiego, to Polacy mogą na razie co najwyżej polizać to przez papierek.

Google Music, nowa chmurowa usługa Google'a, właśnie został uruchomiony. Jeśli jesteśmy świadkami czegoś wielkiego, to Polacy mogą na razie co najwyżej polizać to przez papierek.

O Google Music od paru miesięcy krążyły różne prawdy i mity. W maju, kiedy wystartowała wersja beta, krytykowaliśmy Google'a za to, że nie pokazał niczego szczególnego. Rozmowy z wytwórniami nie wyszły, więc usługa była dostępna w mocno okrojonej wersji.

Dziś okazuje się, że jednak Google'owi znowu się udało. Amerykanie dostali nie tylko e-dysk do przechowywania plików muzycznych, ale również sklep, w którym będzie dostępnych 13 mln utworów, zarówno od największych wytwórni, takich jak EMI, Sony czy Universal, jak i małych, niezależnych firm wydających muzykę.

Ponadto Google rozpoczął współpracę z największymi cyfrowymi dystrybutorami muzyki niezależnej, takimi jak IODA, INgrooves czy The Orchard and Believe Digital. Usługa Music zintegrowana jest ze sklepem Android Market, gdzie widać ją jako kolejną kategorię. Większość utworów dostępna będzie w cenach między 0,99 a 1,29 dolara, niektóre można mieć za darmo.

Google Music oczywiście wciąż jest przede wszystkim internetowym dyskiem, na którym można zmieścić do 20 tys. utworów i tworzyć playlisty. Utwory dodaje się za pomocą prostej w obsłudze aplikacji. Użytkownicy mogą ich słuchać nie tylko online, ale też offline na swoich urządzeniach mobilnych.

Wprowadzając w życie wielki plan integrowania wszystkich usług, w Mountain View nie pominięto też Google+. Użytkownik usługi Music będzie mógł podzielić się ze swoimi kręgami wszystkim, czego słucha. Osoby, które śledzą jego profil, będą mogły za darmo odsłuchać utwór, a następnie szybko i sprawnie zakupić go w sklepie Androida.

To bardzo dobry pomysł, który byłby jeszcze lepszy, gdyby Google+ miał tylu użytkowników co Facebook. Ludzie chętnie dzielą się ze znajomymi tym, czego słuchają, a z drugiej strony jeśli nasz znajomy czegoś słucha, my też chcemy sprawdzić, co to jest. W ten sposób Music może łatwo zdobywać nowych użytkowników.

Kolejna ciekawa nowość to coś dla muzyków - artist hub. Jest to usługa, dzięki której każdy artysta mający prawa do swoich utworów może stworzyć stronę i sprzedawać na niej swoją twórczość. Prowizja Google'a wyniesie tylko 30%. Młodym artystą nie jestem, ale wydaje mi się to całkiem atrakcyjną propozycją (choć i tu Google nie jest pierwszy).

Niezależnie od tego, czy jesteśmy dziś świadkami rewolucji, czy nie, Polacy niestety na razie mogą to wszystko co najwyżej oglądać z daleka. Nasi Czytelnicy już w czerwcu mieli zaproszenia do testowania usługi Music w wersji beta. Dziś jednak wszyscy poza Amerykanami przy próbie skorzystania z niej widzą tylko komunikat: "We’re sorry. Music is currently only available in the United States".

Ale Amerykanie też zachwyceni nie są. Przede wszystkim uważają, że Google Music rusza za późno, żeby spowodować rewolucję albo chociaż móc wygrać z iTunesem. Szansy upatrują w integracji z YouTube'em i Google+, bo usługa sama w sobie wyjątkowa niestety nie jest.

I właściwie nic mądrzejszego nie da się tu powiedzieć. Niestety nie wiadomo, kiedy Google Music wyjdzie poza granice USA, podczas gdy iTunes już jest nawet w Polsce. Poza tym Google znów prochu nie wymyślił, tylko próbuje sprzedać to, co inni mają już od dawna.

Dlatego, podobnie jak amerykańscy blogerzy, nie jestem przekonany, czy usługa Music będzie wielkim hitem. Ale z drugiej strony, nie miałbym nic przeciwko dostępowi do chmury, w której mógłbym trzymać 20 tys. utworów za darmo.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)