5 największych porażek w historii Google'a

5 największych porażek w historii Google'a

Fan Google'a (Fot. Flickr/jurvetson/Lic. CC by)
Fan Google'a (Fot. Flickr/jurvetson/Lic. CC by)
Michał Michał Wilmowski
15.11.2011 09:57, aktualizacja: 14.01.2022 11:39

W ostatnich dniach Google z hałasem odpala kolejne nowości – i nie zawsze zbiera za nie pochwały. Ale korporacji z Mountain View zdarzały się już gorsze błędy niż fatalny interfejs czytnika.

W ostatnich dniach Google z hałasem odpala kolejne nowości – i nie zawsze zbiera za nie pochwały. Ale korporacji z Mountain View zdarzały się już gorsze błędy niż fatalny interfejs czytnika.

Ofensywa Google'a trwa. Zmieniły się Dokumenty, Gmail, Google Reader. Wprowadzono strony firmowe w Google+ w nadziei, że ten serwis wreszcie się rozrusza.

Jakie to wszystko ma skutki? Na razie nie najlepsze. Użytkownicy czytnika narzekają, że stary lepszy. Użytkownikom Gmaila też nie wszystko się podoba. Stronom firmowym w Google+ przydałoby się parę funkcji, choćby takich jak opcja kilku adminów. Mountain View zapowiada, że to oczywiście będzie – ale czas przyszły nie jest tu najszczęśliwszym rozwiązaniem.

Google nie ma się jednak czym przejmować, bo zaliczał już gorsze błędy i jakoś przeżył. Pięć największych wyliczył serwis Complex. Jest to dość subiektywne zestawienie, więc możecie się z nim nie zgadzać.

Nieprzejęcie Groupona w 2010 roku

Groupon jeszcze niedawno był małą firemką, która szybko parła naprzód. Google to jakby zauważył, ale ostatecznie Groupona nie kupił. W grudniu 2010 roku, kiedy Groupon był wyceniany na 6 mld dolarów, rozmowy dotyczące przejęcia ostatecznie utknęły w martwym punkcie.

Dziś największa platforma zakupów grupowych na świecie rusza na podbój giełdy, a jej wartość wynosi już 13 mld dolarów.

Założenie Google Buzz w 2010 roku

Google Buzz był dziwnym tworem, którego większość użytkowników usług Google'a nigdy nie zrozumiała. I to mimo że wpychano go na siłę, w końcu Buzz był zintegrowany z Gmailem.

Wielkiej społeczności nie zbudowano, przeciwnie, bardzo szybko wszystko się posypało. Buzz miał problemy z kontrolą prywatności, a Google był nawet z jego powodu ciągany po sądach. Usługę po cichu zamknięto w zeszłym miesiącu. I chyba nikt nie płakał z tego powodu.

Zainwestowanie w AOL w 2005 roku

Inwestowanie w AOL to pomysł szalony. W 2005 roku był on niewątpliwie mniej szalony niż dziś – niemniej Google poniósł na tym polu gigantyczną porażkę. Za 5% udziałów AOL-u zapłacił wtedy miliard dolarów. W 2009 roku te udziały sprzedał za 283 mln.

Komentarz jest chyba zbędny.

Nieprzejęcie Sun Microsystems w 2009 roku

Przejęciem Sun Microsystems, jednego z niewielu dostawców kompletnych systemów łączących ofertę sprzętową i software'ową, było zainteresowanych co najmniej kilka wielkich korporacji – m.in. IBM i Google. Ostatecznie firmę w 2009 roku kupił Oracle.

Dzięki temu Oracle uzyskał prawa do Javy, które Google'owi niewątpliwie by się przydały. Dziś Mountain View musi tłumaczyć się w sądach z powodu używania tego języka w Androidzie – i wyraźnie ten spór przegrywa.

A wystarczyło wydać marne 7,4 mld dolarów na Sun Microsystems.

Założenie Google Wave w 2009 roku

Chcecie jeszcze posłuchać o nieudanych próbach budowania społeczności przez Google'a? Proszę bardzo. W 2009 roku odpalono nie tylko Buzza, ale też kolejną dziwną, niezrozumiałą społecznościówkę: Google Wave. Narzędzie, które miało być rewolucyjne, okazało się jedną wielką pomyłką.

Google przestał je rozwijać po roku i zaczął upatrywać szansy gdzie indziej. W efekcie najpierw postanowiono zmałpować facebookowy przycisk Like, a w końcu stworzono serwis bardzo do Facebooka podobny.

Dziś Google+ ma 40 mln zarejestrowanych użytkowników i wciąż się rozwija. Niby w świetnym tempie, lepszym niż Twitter czy Facebook po paru miesiącach istnienia, wciąż jednak jest to serwis głównie dla geeków – i nie widać, żeby to się miało zmieniać.

Czy Google+ będzie wielkim hitem, czy w końcu też znajdzie się na liście porażek? Na odpowiedź na to pytanie jeszcze przyjdzie czas. Niewątpliwie Google robi wiele, żeby zmusić użytkowników do używania tego serwisu. Ale czy w przypadku Buzza nie było podobnie?

Źródło: Complex

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)