Jak Sony potraktowało klienta: kolejna opowieść ku przestrodze

Jak Sony potraktowało klienta: kolejna opowieść ku przestrodze

Zdenerwowany klient (Fot. Flickr/irrezolut/Lic. CC by-sa)
Zdenerwowany klient (Fot. Flickr/irrezolut/Lic. CC by-sa)
Michał Michał Wilmowski
01.11.2011 12:02

Na Wykopie przerabiano już skargi na wszelkich możliwych operatorów telefonicznych, nieznane z nazwy serwisy komputerowe, znane sklepy ze sprzętem. Teraz pora na serwis firmy Sony.

Na Wykopie przerabiano już skargi na wszelkich możliwych operatorów telefonicznych, nieznane z nazwy serwisy komputerowe, znane sklepy ze sprzętem. Teraz pora na serwis firmy Sony.

Jeśli marzy Wam się śliczny i drogi laptop Vaio, być może powinniście dwa razy się zastanowić przed jego zakupem. Na Wykopie można dziś znaleźć kolejną opowieść ku przestrodze, tym razem autorstwa klienta Sony, który sporo przeszedł - i wygląda na to, że jeszcze przejdzie - z serwisem tej firmy.

Klient zakupił we wrześniu 2009 roku laptopa Sony VAIO VGN-CS31S/V. Cieszył się nim zaledwie trzy miesiące, zanim pojawił się pierwszy problem, obrazowo nazwany "donośnym wyciem wiatraczka". Sprzęt pojechał do serwisu, po dwóch tygodniach wrócił naprawiony.

Ale nie spodziewajcie się szybkiego happy endu. Ani w ogóle żadnego happy endu. Pół roku później znów zaczęły się problemy: zaczął znikać obraz z wyświetlacza. Naprawiono go, ale problem wkrótce powrócił. Klient postanowił spróbować mocniejszego środka:

Po pięciu miesiącach od powrotu laptopa z naprawy wszystkie poprzednie objawy pojawiły się ponownie. Jako że pierwsze dwa zgłoszenia były obsługiwane przez Komputronik, kolejne skierowałem już bezpośrednio do VAIO Service – Europe, licząc, że w ten sposób sprawa zostanie załatwiona skuteczniej.

Laptopa znów "naprawiono", przedłużono gwarancję, a także obiecano, że jeśli problem się powtórzy, zostanie on wymieniony na nowy. Problem oczywiście się powtórzył, wykopowicz znów udał się do serwisu Sony:

Poinformowałem go [pracownika serwisu Sony – MW], że nie chcę, aby laptop znowu był naprawiany, tylko chcę wymiany lub zwrotu pieniędzy (każda przerwa to dla mnie kilka tygodni bez podstawowego narzędzia pracy, ileż można...). Otrzymałem informację, że co prawda jest to czwarta naprawa, ale za pierwszym razem problem był inny niż teraz, więc nie przysługuje mi wymiana, tylko kolejna naprawa (wyświetlacz będzie naprawiany "dopiero" po raz trzeci).

Właścicielowi ślicznego i drogiego Vaio opadły ręce – a kiedy już doszedł do siebie, opisał swoją historię i wrzucił na Wykop, ku przestrodze. Sony dołączyło tym samym do licznych firm, przed którymi wykopowicze ostrzegali - takich jak Komputronik, Netia albo Plus.

Wnioski z tego można wyciągnąć bardzo różne - od "każdemu może się to zdarzyć" aż po "firmy notorycznie nabijają w butelkę swoich klientów". Która wizja rzeczywistości bardziej Wam odpowiada?

Źródło: Wykop

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)