Instytut Francuski promuje e-papier. Nie masz co czytać? Wypożycz czytnik!

Instytut Francuski promuje e‑papier. Nie masz co czytać? Wypożycz czytnik!

Instytut Francuski promuje e-papier. Nie masz co czytać? Wypożycz czytnik!
Adam Bednarek
03.04.2014 10:51, aktualizacja: 03.04.2014 12:05

Na czytniku jest już 1200 książek – raczej nie ma szans na to, że nie znajdziecie nic dla siebie.

Wszystkie tytuły to dzieła bez praw autorskich, więc mamy do czynienia z klasyką. Gdyby komuś to przeszkadzało, to dzieła może też pobrać z Culturethèque.

Wybrane tytuły nie powinny być problemem, tym bardziej że czytnik dostajemy za darmo. Tylko na dwa tygodnie, ale to wystarczający okres, by nadrobić parę książkowych zaległości. Albo przekonać się, czy czytnik to urządzenie dla nas. Instytut Francuski pozwala przetestować PocketBook Touch Lux, Cybook Odyssey iCybook Odyssey Frontlight HD (francuskiej produkcji Bookeen).

Czytniki można wypożyczać w Warszawie (ul. Widok 12) i Krakowie (ul. Stolarska 15).

A co z innymi miastami, w których mediateki Instytutu Francuskiego nie ma? Okazuje się, że wypożyczalnie czytników to nic nowego. Jak pisze swiatczytnikow.pl, urządzenie można wypożyczyć w bibliotekach w Krakowie, Opolu czy Gdyni.

Co ciekawe, nie licząc Krakowa, wyniki wypożyczeń były kiepskie. Może dziś to się zmieniło, ale jak pisał autor w lutym, czytniki trafiły do kilkudziesięciu osób. Wypożyczanie ich nie ma u nas sensu?

Wydaje się, że to kwestia strachu przed nowym. Książka jest bezpieczniejsza – jeśli na niej usiądziemy albo nam spadnie, to nic się nie stanie. A nawet jeśli papier zniszczymy, to odkupienie będzie mniej kosztowne od zapłacenia odszkodowania za czytnik.

Problemem jest też sama oferta na czytnikach. Wypożyczający nie mogą wgrywać własnych książek – ponoć i tak to robią – a nowości brakuje. Biblioteka nie może kupić zwykłego e-booka, bo taki nie ma licencji na wypożyczanie.

Obraz

Z drugiej strony to świetna szansa, żeby się przekonać, czy e-papier nam się podoba i czy jest dla nas. Choć jak słusznie zauważa autor bloga Świat Czytników, nietrudno się tego dowiedzieć, nie wypożyczając urządzenia. Wystarczy pójść do sklepu z elektroniką albo popytać znajomych. Czytniki są coraz bardziej popularne, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że ktoś w naszym kręgu takie urządzenie ma.

Tak czy siak to dobrze, że i w taki sposób promuje się e-czytelnictwo. Tylko czekać, aż z podobną ofertą wystartuje jakaś szkoła. Czytniki mogłyby być wypożyczane uczniom taniej lub rodzice kupowaliby urządzenie dla dziecka. Od razu wgrane wszystkie lektury, a do tego książki, które dzieci same by dorzucały. Może dzięki temu czytelnictwo by wzrosło?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)