Gdzie jeszcze można zamontować poduszkę powietrzną?

Jak zapewnić bezpieczeństwo zarówno pasażerom pojazdu, jak i przechodniom narażonym na zderzenie z samochodem? Poza optymalizacją kształtu nadwozia pojawił się ciekawy pomysł zewnętrznych poduszek powietrznych. Japończycy poszli jednak o krok dalej – skonstruowali samochód będący jedną wielką poduszką powietrzną. Jak działa ten wynalazek?
Japończycy to prawdziwi mistrzowie w dziedzinie nietypowych wynalazków i pomysłów. W Kraju Kwitnącej Wiśni znajdziemy zatem zarówno Pepsi o smaku fasolki azuki albo jogurtowym, pudełka na żywność kosztujące niemal 230 tys. dolarów, urządzenie do samoprzytulania czy mechaniczne usta.
Zdarza się im jednak opracować coś przydatnego – wystarczy choćby wspomnieć Walkmana czy PlayStation. Czy do przydatnych wynalazków da się zaliczyć również nietypowy samochód?
Sposób na nieproszonych gości w czasie Halloween [wideo]
Zobacz również: Jak nie dać się podsłuchać
Firm Humanix we współpracy z Uniwersytetem w Hiroszimie opracowała niewielki samochód elektryczny pokryty poduszkami powietrznymi. Model o nazwie iSAVE-SC1 nazywany jest przez konstruktorów najbezpieczniejszym samochodem świata. Osobliwy wehikuł może przewozić 3 osoby. Prędkość maksymalna pojazdu to 50 km/h, a samochód może być ładowany ze standardowych w Japonii gniazdek 100V.
Co istotne, pojazd nie jest jedynie koncepcją czy demonstratorem nietypowej technologii. Prace nad systemem zewnętrznych nadmuchiwanych paneli iSave trwają od dłuższego czasu, a pierwsze próby samochodu przeprowadzono jeszcze w ubiegłym roku.
Z tym wynalazkiem życie staruszka faktycznie będzie wesołe! [wideo]
Widoczny na filmie egzemplarz to model przedprodukcyjny, ale w listopadzie na rynek trafią pierwsze pojazdy seryjne, które będą oferowane w cenie 10,4 tys. dolarów.
Firma ma ambitne plany – poza rynkiem japońskim zamierza rozpocząć sprzedaż w Stanach Zjednoczonych. W kwietniu tego roku powstał w tym celu oddział firmy Humanix w San Francisco. Sądzicie, że ten nietypowy samochód znajdzie nabywców?
Źródło: TechCrunch
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze