Nalepki na owoce wreszcie mogą się do czegoś przydać!
PAWEŁ ŻMUDA • dawno temuDla zwykłego zjadacza owoców nalepki na ich skórkach są tylko zbędnym dodatkiem. Niestety, producenci bardzo lubią znakować wyroby i dorodne pomarańcze czy żółciutkie banany ozdabiają swoimi emblematami. Wkrótce może uda się połączyć przyjemne z pożytecznym i sprawić, by nalepki były przydatne zarówno dla producenta, jak i odbiorcy końcowego. Co się szykuje?
Samoloty-lotniska o napędzie atomowym, które nie muszą lądować
Pomysł jest genialny w swojej prostocie. Wash Label to nalepka, na której można umieścić nie tylko informacje o miejscu pochodzenia czy producencie danego smakołyka. Jest na niej miejsce na kod kreskowy, co sprawia, że kupując owoce, nie trzeba pakować ich do plastikowych torebek. To się chwali, ale nie to jest najważniejsze.
Jak sama nazwa wskazuje, Wash Label to nalepka, która ułatwi również mycie zakupionych owoców. W razie kontaktu z wodą rozpuszczając się, uwolni środek pozwalający usunąć wszelkie zanieczyszczenia — od kurzu i bakterii na pestycydach kończąc. Gdy owoc będzie czysty, po nalepce nie pozostanie nawet ślad. Dodatkowo, całość będzie można zrywać tak samo, jak stosowane dziś naklejki.
Maszyna, która ogląda swoją widownię
Miejmy nadzieję, że pomysłowy koncept zostanie wkrótce zrealizowany. Wynalazca poszukuje właśnie inwestorów, którzy pomogą mu wprowadzić rozwiązanie do komercyjnego użytku. Może macie trochę wolnej gotówki?
Źródło: dvice
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze