Kącik technofoba [cz. 4]: iPhone 4S. Coś nowego?

Kącik technofoba [cz. 4]: iPhone 4S. Coś nowego?

Kącik technofoba [cz. 4]: iPhone 4S. Coś nowego?
Artur Młynarz
11.10.2011 15:15, aktualizacja: 14.01.2022 11:45

Tydzień temu Apple zaprezentował nową literkę w nazwie swojego starego telefonu – w świetle reflektorów pojawił się iPhone 4S, budząc ledwo skrywany jęk zawodu, ukradkowe ziewanie i wyciąganie okularów w poszukiwaniu przełomu. Jeśli oczekiwaliście rewolucji, zajmijcie się lepiej zbieraniem opału na dłuuugą zimę.

Tydzień temu Apple zaprezentował nową literkę w nazwie swojego starego telefonu – w świetle reflektorów pojawił się iPhone 4S, budząc ledwo skrywany jęk zawodu, ukradkowe ziewanie i wyciąganie okularów w poszukiwaniu przełomu. Jeśli oczekiwaliście rewolucji, zajmijcie się lepiej zbieraniem opału na dłuuugą zimę.

Second hand Phone

Wszyscy od tak dawna czekali na tę konferencję. Niestety, radosne oczekiwanie i mrowienie w krzyżu towarzyszące zwykle prezentacjom nowości Apple'a wnet przerodziło się w pełne zakłopotania drapanie po owłosionych pośladkach. Apple zafundował fanom coś w rodzaju koncertu niespodzianki. Zamiast wymarzonego Red Hot Chili Peppers na scenie ponownie pojawił się widziany 16 miesięcy temu zespół BAJM, tyle że z podwójną perkusją i nową, wąsatą wokalistką z Syrii :) Fakt, że nikt nie opuścił sali, można wytłumaczyć jedynie zasłabnięciem publiki, awarią drzwi wyjściowych i zdecydowaną postawą ochrony.

Pierwszą rzeczą, która sprawiła, że fani zamiast banana na twarzy mieli podkówkę, był wygląd iPhone'a 4S. Zamiast spodziewanej innowacyjnej, najcieńszej na świecie obudowy Apple oparł się plotkom entuzjastów i zaprezentował telefon podobny do zeszłorocznej wersji. Ten brak rozpoznawalności nowego modelu może stanowić ogromny problem społeczny dla osób budujących swój wizerunek, opierając się na najnowszych gadżetach znanych marek. Zwyczajowe wyłożenie iPhone'a 4S na stolik w kawiarni nie będzie już takim samym wydarzeniem towarzyskim jak rok temu, jeśli nie będzie mu towarzyszyć specjalna serwetka z wyhaftowanym na obrzeżu, rzucającym się w oczy szlaczkiem 4S 4S 4S...

A miało być tak pięknie...
A miało być tak pięknie...

Brak jakiejkolwiek innowacji w wyglądzie iPhone'a 4S trudno wytłumaczyć, ponieważ wszyscy czekali na coś nowego, świeżego i wyznaczającego trendy. Widocznie ścisłe umysły z Cupertino postąpiły zgodnie z tezą inżyniera Mamonia: „Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem”, i uznały, że iPhone 4 był tak doskonały i rozpoznawalny, że można go spokojnie sprzedać po raz wtóry z nową literką w nazwie. Pokusa wykorzystania starych linii produkcyjnych i zapasu części okazała się większa od chęci zmieniania świata.

Bogate wnętrze

Jeśli wciąż zadajecie sobie pytanie, co zajęło gigantom z Cupertino aż 16 miesięcy, to odpowiedź jest prosta: nie wiem i chętnie coś pozmyślam. Wnętrze nowego iPhone'a jest pełne rozwiązań znanych co najmniej od wiosny z innych smartfonów. To prawda, że iPhone 4S to najmocniejszy i najwspanialszy telefon, jaki stworzyli w ciągu ostatniego roku inżynierowie Apple'a, ale postęp jest zauważalny jedynie w odniesieniu do poprzedniego modelu. W zestawieniu ze światową czołówką iPhone 4S prezentuje się jak ubogi krewny na zjeździe Radziwiłłów. Leciwy, dwurdzeniowy procesor, wyświetlacz wielkości pudełka od zapałek i podobno działająca antena to trochę za mało, aby wstrzymać Słońce Samsunga i poruszyć Ziemię.

iPhone 4S od środka.
iPhone 4S od środka.

Poprzedni iPhone 4 był określany jako wyjątkowo szybki i wydajny. Czy to presja konkurencji sprawiła, że 4S został wyposażony w mocniejsze podzespoły? Niekoniecznie. Czy to nowe gry są aż tak wymagające? iPhone 4 radził sobie bez trudu. Wydaje się, że istotnym powodem pojawienia się dwurdzeniowego procesora w iPhonie 4S jest konieczność obsłużenia wyjątkowo wymagającej, wbudowanej w system iOS 5 usługi asystenta głosowego, o którym za chwilę. Innymi słowy, zamontowaliśmy mocniejszy silnik, bo nowa skrzynia biegów strasznie ciężko chodzi. A poza tym cała konkurencja ma mocniejsze silniki, więc jakoś trzeba ją gonić.

Nowa, podwójna antena ma zapewniać perfekcyjną jakość połączeń i niesamowicie szybki transfer danych. Jest dwukrotnie szybciej niż w poprzedniej wersji, ale oferowany przez iPhone'a 4S standard HSDPA 14,4 Mbps to nie ostatni krzyk mody, a o LTE obecnym w innych telefonach można zapomnieć. Jak będzie w rzeczywistości, zobaczymy. Oby nie skończyło się na konieczności zakupu podwójnego bumpera :)

Prawdę mówiąc, jedynym jasnym i wyróżniającym się elementem wyposażenia nowego iPhone'a jest aparat fotograficzny. Pomijając fakt, że matryca 8 Mpix to wartość o znaczeniu tylko marketingowym, trzeba przyznać, że iPhone 4S ma jeden z bardziej zaawansowanych aparatów stosowanych w telefonach komórkowych. Jasny obiektyw, matryca z technologią backside illumination stosowaną przez Apple'a z dobrym skutkiem w iPhonie 4 oraz szybka obróbka obrazu to istotne zalety. Ale czy na pewno Apple chciał dokonać przełomu na rynku aparatów fotograficznych?

Duch w maszynie?

Zaprezentowany na konferencji pokaz możliwości Siri – systemu sterowania telefonem za pomocą mowy - rozbudził ogromne nadzieje i stał się gwoździem programu. Ta duma Apple'a i nadzieja ludzkości na porozumienie się z maszyną potrwa zapewne do momentu, gdy pierwsi kolejkowicze z wypiekami na twarzy wydostaną się ze sklepów i zaczną czule przemawiać do swoich nowych iPhone'ów.

Siri - poszuka, podpowie, przypomni... kawy nie zrobi.
Siri - poszuka, podpowie, przypomni... kawy nie zrobi.

Zrzeknę się honorarium za ten tekst na rzecz schroniska dla bezdomnych borsuków, jeśli w ciągu pierwszego tygodnia po wejściu telefonu na rynek nie pojawią się dziesiątki filmików na YouTube, pokazujących błędy i wpadki Siri. Apple w swej pysze posunął się odrobinę za daleko, wmawiając prostodusznym Amerykanom, że Siri jest istotą rozumną. Rozczarowanie będzie wielkie, bo Siri, wbrew oczekiwaniom, nie jest mądrzejsza od pani z informacji PKP. Wąska specjalizacja nie pomoże w sprawach, do których nie jest przygotowana. Żadna z pań zapytana o to, kto zabił Kennedy’ego albo czy warto prosić szefa o podwyżkę, nie powie nic mądrego. A że użytkownicy iPhone'a 4S będą o takie rzeczy pytać, to więcej niż pewne. Założę się, że w laboratoriach w Cupertino już nie raz błagano Siri o wskazówki, jaki powinien być iPhone 5...

Wiara w nieograniczone możliwości i inteligencję Siri skończy się bardzo szybko, gdy pierwszy raper z Bronksu, nie mogąc się doprosić cyfrowej panienki z kalifornijskim akcentem o radę, który łańcuch włożyć na imprezę i gdzie zdobyć najlepszy stuff, walnie telefonem o glebę i rozjedzie go swoim lowriderem. Również farmerzy z Wirginii szybko zakończą pogawędkę z Siri o sposobach na choroby bydła nabiciem iPhone'a na widły i wywiezieniem na kupę nawozu z tabliczką "For 4S only" :)

Owszem, Siri pomoże znaleźć najbliższą pizzerię albo sprawdzi prognozę pogody dla St. Louis. Przeczyta maila. Jeśli nie pomyli imion, to wyśle ognistego SMS-a do kochanki, tak żeby żona się niczego nie domyśliła. Przypomni Ci na głos w zatłoczonym autobusie, że masz za godzinę wizytę u proktologa. Do tego jest przygotowana. Pewnie zmusi też mimochodem wiele osób do przypomnienia sobie prawidłowej, szkolnej angielskiej wymowy i poprawnego używania języka, ale cudów nie zdziała. Nie pytajcie swojego iPhone'a 4S o sens życia, bo to tylko telefon...

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)