Fotowoltaika wyhamowuje. Spadek liczby przyłączeń o 94 proc.

Fotowoltaika wyhamowuje. Spadek liczby przyłączeń o 94 proc.

Fotowoltaika. Monter instalacji podczas pracy
Fotowoltaika. Monter instalacji podczas pracy
Źródło zdjęć: © Pixabay
27.05.2022 09:04, aktualizacja: 27.05.2022 13:09

W ostatnich trzech latach fotowoltaika w Polsce rozwijała się bardzo szybko. Szczególnie mocno było to widać na przykładzie energetyki prosumenckiej. Nowe przepisy rozliczania energii przyczyniły się do wyhamowania tempa tego rozwoju.

Fotowoltaika w Polsce przeszła z początkiem kwietnia sporą rewolucję. To wtedy wprowadzony został nowy system rozliczania energii elektrycznej, czyli net-billing. Zastąpił on prosty i w wielu przypadkach bardziej opłacalny system net-meteringu.

Inwestorom bardzo mocno zależało na tym, aby swoją mikroinstalację fotowoltaiczną przyłączyć do sieci jeszcze w marcu i móc korzystać ze starego systemu rozliczeń. Świadczą o tym gigantyczne spadki liczby przyłączeń w kwietniu 2022 roku w porównaniu z miesiącem poprzednim. Niedawno informowaliśmy o tym, że w przypadku PGE spadek ten wynosił aż 98,5 proc. Sytuacja ma się podobnie u innych operatorów.

Dziennikarze serwisu globenergia.pl pozyskali dane na temat przyłączeń od spółki Enea Operator. Informacje te są podobne do tych, które jakiś czas temu przekazało PGE. W przypadku operatora obsługującego zachodnią Polskę w kwietniu 2022 przyłączono 94 proc. mniej instalacji niż w marcu 2022 roku.

Enea poinformowała, że w marcu 2022 roku inwestorzy zgłosili do Enei 17941 mikroinstalacji fotowoltaicznych. W kwietniu 2022 było ich raptem 1019. Dla porównania w 2021 roku w marcu zgłoszono 3046 instalacji, natomiast w kwietniu zgłoszono ich o 61 proc. więcej, czyli 4891.

Kryzys czy chwilowa zadyszka?

W ujęciu ogólnym należy przyznać, że fotowoltaika w Polsce rozwija się w bardzo szybkim tempie. Wskazuje na to między innymi raport przygotowany przez Instytut Energetyki Odnawialnej. Możemy w nim przeczytać, że Polska osiągnęła poziom 10 GW mocy zainstalowanej w fotowoltaice już w maju 2022 roku, a nie jak zakładały optymistyczne scenariusze - w roku 2030.

Drastyczny spadek liczby przyłączeń wynika prawdopodobnie ze strachu przed nieznanym systemem net-billingu. Dziennikarze serwisu Globenergia powołują się na opinie osób pracujących w branży PV, które uważają, że już w te wakacje powinniśmy zaobserwować ponowne wzrosty jeśli chodzi o liczbę przyłączeń instalacji fotowoltaicznych.

Może też się okazać, że Polacy przekonają się do systemu net-billingu nie dlatego, że dojrzą jego opłacalność, ale dlatego, że prąd będzie zbyt drogi. Rosnące ceny energii sprawiają, że inwestycja w fotowoltaikę może okazać się opłacalna bez względu na to, jaki system rozliczeń będzie funkcjonować.

Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)