Pierwsza udana teleportacja - to nie żart!
W widocznej na zdjęciu maszynie udało się dokonać absolutnego przełomu w dziedzinie przesyłania materii na odległość. Wprawdzie droga do przesyłania tą metodą ludzi czy choćby pizzy z pobliskiej pizzerii jeszcze daleka, ale wyniki eksperymentów napawają nadzieją. Czy domyślacie się, co udało się przesłać?
18.04.2011 18:38
W widocznej na zdjęciu maszynie udało się dokonać absolutnego przełomu w dziedzinie przesyłania materii na odległość. Wprawdzie droga do przesyłania tą metodą ludzi czy choćby pizzy z pobliskiej pizzerii jeszcze daleka, ale wyniki eksperymentów napawają nadzieją. Czy domyślacie się, co udało się przesłać?
Australijsko-japoński zespół badawczy, na którego czele stanął Noriyuki Lee, zdołał na razie teleportować... informacje. Skomplikowany zestaw danych kwantowych został przekonwertowany do formy światła. Następnie urządzenie teleportujące zniszczyło strumień świetlny w jednym miejscu, aby precyzyjnie odtworzyć go w innym. To pierwsza udana próba teleportacji, która osiągnęła bardzo dobrą szybkość bez utraty części danych.
Udany eksperyment może oznaczać, że już niedługo powstaną pierwsze komputery kwantowe przechowujące informacje nie jako zbiory bitów, uporządkowanych zer i jedynek, lecz w formie kubitów (bitów, które potrafią być potencjalnie i zerem, i jedynką naraz). Odpowiednikiem takiego kubita byłby słynny (choć nieistniejący) Kot Schrödingera, jednocześnie żywy i martwy dopóty, dopóki ktoś nie otworzy pudełka i nie zajrzy do środka. Komputery kwantowe mają być zdolne do wykonywania zadań, z którymi nie poradziłby sobie nawet najnowocześniejszy obecnie superkomputer.
TOS Obsession transporter scene
Niestety, choć w przypadku przesyłania informacji technika jest stuprocentowo skuteczna, to przesył materii ożywionej jest zupełnie osobną sprawą. Nie ma pewności, czy oparte na obecnym stanie wiedzy teleportery nie musiałyby być tak naprawdę skomplikowanym połączeniem urządzenia komunikacyjnego, drukarki 3D i niszczarki. "Teleportowany" obiekt zaś, po przesłaniu, nie byłby wcale tym samym obiektem, a jedynie stuprocentowo dokładną kopią oryginału, który uległby zniszczeniu "na wejściu". "Teleportowanie" człowieka byłoby równoznaczne z zabiciem go, a następnie odtworzeniem z "kopii zapasowej" w innym miejscu.
Brzmi to wszystko trochę wariacko, prawda? Co sądzicie na ten temat - czy przed nami wreszcie zalążek prawdziwej teleportacji?
Źródło: PopSci