Philips 298P4QJEB – solidny i niedrogi monitor ultrapanoramiczny [test]

Philips 298P4QJEB – solidny i niedrogi monitor ultrapanoramiczny [test]

Philips 298P4QJEB
Philips 298P4QJEB
Jacek Klimkowicz
28.06.2014 15:50, aktualizacja: 29.06.2014 11:19

Czy monitor 21:9 to dobra inwestycja? Wielu ma wątpliwości, a w Sieci nie brakuje głosów, że lepiej sobie odpuścić. Na pewno? Po kilku latach pracy na przyzwoitym wyświetlaczu 16:10 też się wahałem. W moje ręce jednak wpadł ultrapanoramiczny monitor Philips 298P4QJEB, na którym dane mi było przez blisko miesiąc grać, pracować i oglądać filmy. I utwierdził mnie on w przekonaniu, że…

TL;DR

Monitor Philips 298P4QJEB to dobra propozycja do domu i biura. Pod względem ergonomii, jakości wykonania i funkcjonalności wypada zdecydowanie lepiej niż popularne monitory 16:9. Serwuje też całkiem przyzwoitą, choć nieco zbyt słabą dla profesjonalistów, jakość obrazu. Osoby, które zajmują się głównie pracami biurowymi, oglądaniem filmów czy graniem powinny wziąć go pod uwagę. Chyba, że lubują się w panelach 16:10 lub mają miejsce na 2 monitory. Wówczas mogą zyskać jeszcze więcej w tej samej cenie.

Philips 298P4QJEB
Philips 298P4QJEB

W praktyce jednak przestrzeni nie brakuje, choć brak 120 linii w pionie w niektórych sytuacjach daje się odczuć. Dłuższa przygoda z monitorem 21:9 zmienia jednak podejście do tematu pracy. Naturalna staje się praca z 2 oknami otwartymi obok siebie i w większości przypadków miejsca w poziomie nie brakuje, choć teoretycznie strata względem dwóch samodzielnych paneli Full HD jest spora. Spora jest też wygoda (chociażby brak ramek) jak również oszczędność, tak energii jak i miejsca na biurku, którego dość często jednak brakuje. A wówczas monitor ultrapanoramiczny taki jak Philips 298P4QJEB to bardzo dobre i ostatecznie nie tak znowu drogie rozwiązanie.

Philips 298P4QJEB
Philips 298P4QJEB

Zwłaszcza, że testowany egzemplarz to nie tylko szeroki pulpit roboczy i pakiet dedykowanego oprogramowania, dzięki któremu można bez problemu zarządzać wieloma oknami. Dzięki opcji MultiView możemy doń podłączyć 2 niezależne źródła obrazu i korzystać z funkcji PiP (Picture-in-Picture; wówczas na obrazie głównym wyświetlana jest mała, średnia lub duża ramka z obrazem z drugiego wejścia) oraz PbP (Picture-by-Picture; monitor jest dzielony na 2 symetryczne połowy). Praktyczne zastosowania? Ot, chociażby możemy pracować i jednocześnie oglądać mecz. Fajne? Dla mnie jak najbardziej. To rozwiązanie zdecydowanie podnosi walory użytkowe monitora.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Funkcjonalnie i estetycznie

Monitor Philips 298P4QJEB to kolejny dowód na to, że da się zrobić sprzęt dobry i w niewygórowanej (w porównaniu do konkurencji) cenie. Całość jest wykonana solidnie, trudno znaleźć jakieś niedoróbki w spasowaniu elementów, użyte materiały są dobrego gatunku, a i nie brakuje możliwości dostosowania ustawienia wyświetlacza do własnych preferencji. Ekran można pochylić w pionie (tilt 5 w tył i 20 stopni do przodu), obrócić w poziomie (pivot 90 stopni), jak również obrócić (swivel 65 stopni w lewo i w prawo). W płaszczyźnie pionowej stojak SmartErgoBase pozwala na zmianę wysokości o 15 centymetrów, a wiec całkiem sporo. Całość, mimo sporej masy wyświetlacza (ponad 7 kg) stoi stabilnie.

Philips 298P4QJEB
Philips 298P4QJEB

Zdecydowanie spodobały mi się bardzo cienkie ramki okalające ekran. Nie przypadły mi za to do gustu przyciski do sterowania, które umieszczono pod ekranem. Przyzwyczajony do intuicyjnego sterowania redakcyjnego Della ciągle myliłem się podczas zmiany ustawień. Fakt, może wkomponowane w ramkę ekranu przyciski nie wyglądają rewelacyjnie, ale na pewno znacznie podnoszą komfort obsługi. A i na co dzień praktycznie nie zwracam na nie uwagi, więc chyba nie jest to problem (za wyjątkiem renderów i zdjęć prasowych…). Samo OSD wygląda na żywcem wyciągnięte z telewizorów Philipsa. Opcji jest sporo i wszystkie są rozsądnie pogrupowane i opisane.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

Komplet złączy nie jest może imponujący, ale w tym segmencie cenowym prezentuje się przyzwoicie. Mamy 2 wejścia HDMI, po jednym DVI-D i DisplayPort, a także wejście DP i wyjście słuchawkowe oraz 4-portowy hub USB 3.0. Krótko mówiąc, na warunki domowe powinno wystarczyć. Nie zabrakło też wbudowanych głośników, które co prawda nie imponują ani jakością brzmienia ani głośnością, ale na pewno nie zajmują dodatkowego miejsca na biurku, co dla wielu będzie niepodważalną zaletą. Jeśli jednak ktoś chce odtwarzać dźwięki inne niż błędy aplikacji czy systemu operacyjnego, to powinien zainwestować w słuchawki lub jeden z tanich zestawów 2.0 – niemal wszystko będzie lepsze.

Monitor ultrapanoramiczny Philips 298P4QJEB w akcji

Bohater niniejszej recenzji bardzo dobrze sprawdza się wszędzie tam, gdzie pracuje się w wielu oknach z kilkoma aplikacjami jednocześnie. Wówczas, m.in. dzięki intuicyjnemu oprogramowaniu Philips SmartControl Premium można z łatwością opanować obszar roboczy, dzieląc go na 2, 3 lub 4 części wedle własnych preferencji. Co prawda bardzo szeroki ekran nie jest w stanie w pełni zastąpić dwóch monitorów, bowiem oferuje mimo wszystko mniejszy obszar roboczy, ale samodzielnie zapewnia komfort nieporównywalnie lepszy niż popularne panele 16:9. I mówię tu zarówno o pracach biurowych (redakcja) jak i bardziej profesjonalnych (programowanie).

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5]

Naturalnie niektórym (zwłaszcza przyzwyczajonym do paneli 16:10) nieco zabraknie rozdzielczości w pionie, dlatego nie jest to sprzęt do każdego typu zastosowań. Kinomaniaków bez wątpienia przyciągnie możliwość oglądania większości filmów bez pionowych pasów. Większości, bo produkcji kręconych w 16:9 (IMAX) również nie brakuje i są one wówczas odtwarzane z pionowymi pasami po prawej i lewej stronie. A skoro już mowa o multimediach, to warto wspomnieć, że Philips 298P4QJEB został wyposażony w 29-calową, matową matrycę AH-IPS (21:9, 2560 x 1080) z podświetleniem WLED. Zapewnia ona szerokie kąty widzenia w obu płaszczyznach i wysoki kontrast statyczny (1040:1).

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/3]

Kolory są jednak, jak na mój gust, nieco przejaskrawione. Dodatkowo gamut barwny nie pokrywa w pełni przestrzeni sRGB (brakuje kilku procent), o AdobeRGB nie wspominając. Delta E dla kolorów wynosi średnio 2,4, więc jest całkiem przyzwoita. Gorzej z temperaturą barw, która na fabrycznych ustawieniach znacznie przekracza 6500K (ok. 7800 K). Po skalibrowaniu jest lepiej (99% sRGB, ~6500K, dE 1,6). Podświetlenie jest mocne (260 nitów) i stosunkowo równomierne (82%). Krótko mówiąc, Philips 298P4QJEB to sprzęt do zastosowań domowych i biurowych, a nie profesjonalnych, w których wierność odwzorowania i stabilność podświetlenia mają kluczowe znaczenie. Na zakończenie wypada wspomnieć o tym, jak gra się na ultrapanoramicznym monitorze.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/3]

Otóż w grach Philips 298P4QJEB spisuje się nieźle. Zdecydowanie szersze pole widzenia bez wątpienia jest atutem – widzimy wroga jeszcze zanim on dostrzeże nas. Monitor punktuje tym samym zarówno w FPS-ach, jak i RPG-ach. Problem jest jednak taki, że nie wszystkie tytuły wspierają format 21:9 i dość niecodzienną rozdzielczość 2560 x 1080 pikseli. Ot, na przykład w Wiedźmina 2 możemy pograć, ale z pasami po obu stronach ekranu. Inna kwestia to czas reakcji wynoszący ok. 16 ms (BTB) i 23 ms (GTG) lub 14 ms w obu przypadkach z overdrive oraz input lag na poziomie 16 ms. Są to wartości akceptowalne dla wielu graczy, aczkolwiek najbardziej wymagających takie opóźnienia raczej nie zadowolą.

Podsumowanie

Philips 298P4QJEB to monitor, który spełni oczekiwania przeciętnego Kowalskiego. Za ok. 1700 zł dostanie on porządny panel ultrapanoramiczny, który sprawdzi się podczas prac biurowych, zabawy z multimediami czy grania. Sprzęt jest dobrze wykonany, funkcjonalny i solidny. Z łatwością można przystosować go do każdego stanowiska pracy, a dodatkowe opcje jak MultiView czynią zeń naprawdę użyteczne narzędzie. Co nie zmienia faktu, że ma on kilka wad. Profesjonalistom nie przypadnie raczej do gustu odwzorowanie barw, niektórym będzie też brakowało nieco rozdzielczości w pionie. Hardkorowi gracze lubujący się w starszych tytułach mogą mieć problem z przystosowaniem gier do nietypowej rozdzielczości. I, ostatecznie, w cenie tego Philipsa ciągle da się kupić 2 przyzwoite wyświetlacze Full HD. Co nie zmienia faktu, że do użytku domowego i biurowego można go polecić.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)