Taksówki kosmiczne od 2015 roku, ale tylko dla najbogatszych

Taksówki kosmiczne od 2015 roku, ale tylko dla najbogatszych

space tourism
space tourism
Henryk Tur
17.09.2010 11:00

O kosmicznych autobusach czy samolotach mających wieźć na orbitę pisaliśmy już nie raz. Jednak żadnych konkretów - póki co - nie było, a wszystko ograniczało się do testów czy prototypów. Ale teraz dwie potężne firmy podpisały umowę i od końca 2015 roku ruszą "kosmiczne taksówki".

O kosmicznych autobusach czy samolotach mających wieźć na orbitę pisaliśmy już nie raz. Jednak żadnych konkretów - póki co - nie było, a wszystko ograniczało się do testów czy prototypów. Ale teraz dwie potężne firmy podpisały umowę i od końca 2015 roku ruszą "kosmiczne taksówki".

Te firmy to Boeing i Space Adventures Ltd. O tej drugiej z pewnością słyszeliście nieco mniej niż o pierwszej, więc dodam, że zorganizowała ona już siedmiokrotnie podróże kosmiczne dla prywatnych osób, lecz jak dotąd używała do tego wynajmowanych Sojuzów. Przyjemność oderwania się od Ziemi kosztowała turystę od 20-40 milionów dolarów.

Prezes Space Adventures, Eric Anderson, twierdzi, że z czasem turystyka kosmiczna stanie się tańsza. Nie wiem tylko, czy ma na myśli zejście na 10-20 milionów za lot, co i tak dla zwykłego zjadacza chleba jest sumą niewyobrażalną. Póki co Boening ma zbudować specjalną kapsułę, którą rakieta firmy wynosić będzie na orbitę. Wewnątrz przewidziano miejsce dla czwórki astronautów ze stacji kosmicznej oraz trójki turystów.

Obraz

Jak podkreślono, kooperacja tych dwóch firm wpisuje się doskonale w plany rozwoju wypraw kosmicznych popieranych przez Baracka Obamę i jego administrację. Plan ten proponuje budowanie rakiet i organizację transportu kosmicznego przez prywatne firmy, zaś NASA wynajmowałaby te pojazdy do przewożenia swoich załóg na ISS. Jako że budżet USA mocno ucierpiał w czasie kryzysu, pozwoliłoby to sporo zaoszczędzić w wydatkach.

Co jednak warto zauważyć, wielu byłych astronautów krytykuje ten plan, domagając się, by rząd zbudował dla NASA rakietę Ares I, która zastąpiłaby wahadłowce i obsługiwała trasę Ziemia-ISS (Międzynarodowa Stacja Kosmiczna). Jest to pomysł administracji poprzedniego prezydenta, który przewidywał także stworzenie rakiet majach sięgnąć nawet Marsa.

Wracając jednak do współpracy Boeinga i Space Adventures Ltd. - cena wypraw kapsułą nie jest jeszcze znana, ale jak już poinformowałem naszych Czytelników w tytule - póki co będzie to przyjemność tylko dla najbogatszych. Pocieszając się słowami Andersona, wypada mieć nadzieję, że może nasze wnuki będzie stać na weekendowy wypad na orbitę...

Źródło: www.nasa.com

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)