Power Gig, czyli atak szarpidruta
W jednym z odcinków South Parku bohaterowie fascynują się grą w Guitar Hero. Gdy Randy Marsh próbuje im pokazać, że dopiero gra na prawdziwej gitarze jest czymś naprawdę fajnym, dzieciaki zupełnie nie rozumieją o co mu chodzi ani co fajnego może być w szarpaniu drutów, kiedy wystarczą kolorowe przyciski.
09.03.2010 20:15
Zdaje się, że twórcy gry i kontrolera w jednym - "Power Gig: Rise of the Sixstring" - nie oglądali tego epizodu.
W jednym z odcinków South Parku bohaterowie fascynują się grą w Guitar Hero. Gdy Randy Marsh próbuje im pokazać, że dopiero gra na prawdziwej gitarze jest czymś naprawdę fajnym, dzieciaki zupełnie nie rozumieją o co mu chodzi ani co fajnego może być w szarpaniu drutów, kiedy wystarczą kolorowe przyciski.
Zdaje się, że twórcy gry i kontrolera w jednym - "Power Gig: Rise of the Sixstring" - nie oglądali tego epizodu.
Mimo wszystko założenie wydaje się słuszne, a być może nawet trafne. Otóż twórcy Power Gig sądzą, że istnieje pewna szansa, aby wykorzystać niezwykłą i zastanawiającą fascynację świata grą Guitar Hero (itp.) i przekuć ją na faktyczne zainteresowanie prawdziwą grą na instrumencie! Co by nie rzec, jest ona z deka trudniejsza, niż szybkie przyciskanie przycisków na gitarze w odpowiednim momencie. I tak powstał Chocapic, tfu, to znaczy Power Gig: Rise of the Sixstring.
Tak naprawdę, gra-kontroler Power Gig: Rise of the Sixstring nie różni się wiele od Guitar Hero. Otóż gitarkę podłączamy do konsoli i wcielamy się w gwiazdę rocka z wykorzystaniem gry Rise of the... Z tym, że granie polega na faktycznym pociąganiu za struny! Co więcej, jeśli kontroler Power Gig odłączyć, to nie będzie tak, jak w przypadku gitary z Guitar Hero, która staje się bezużytecznym kawałkiem plastiku. Power Gig może także służyć jako zwykła gitara elektryczna, którą podłącza się do wzmacniacza. Wystarczy jednak skorzystać ze specjalnego przełącznika, który blokuje struny i wykorzystywać Power Gig jako kontroler do zabawy z wykorzystaniem konsoli.
Nad grą Power Gig: Rise of the Sixstring pracuje Seven45 Studios, gdyż produkcja wciąż jest raczej we wczesnej fazie realizacji. Wbrew pozorom twórcom nie chodzi wcale, aby uczyć kogokolwiek gry na prawdziwym instrumencie i nie do tego służy Power Gig. W tym celu Xbox, ani żadna inna konsola nie będzie raczej przydatna.
Cóż, rzecz może być prawdziwą gratką, dla niektórych fanatyków Guitar Hero, którzy wreszcie będą mogli schwycić instrument znacznie bardziej przypominający gitarę. Choć trudno jakoś uwierzyć, by Stan i Kyle przerzucili się kiedyś na to nudne szarpanie drutów...
Bo pamiętajcie - "real guitars are for old people"!:>
Źródło: joystiq