Właściciel firmy Segway zabił się, zjeżdżając z klifu na Segwayu
27.09.2010 22:00, aktual.: 11.03.2022 13:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do wypadku, w którym zginął 62-letni właściciel firmy Segway, doszło wczoraj w północnym Yorkshire. Z nieznanych przyczyn mężczyzna zjechał z klifu wprost do rzeki.
Do wypadku, w którym zginął 62-letni właściciel firmy Segway, doszło wczoraj w północnym Yorkshire. Z nieznanych przyczyn mężczyzna zjechał z klifu wprost do rzeki.
Śmierci nie poniósł amerykański wynalazca Segwaya Dean Kamen, lecz brytyjski milioner Jimi Heselden, który rok temu odkupił od Amerykanina firmę Segway.
Model Segwaya, na którym Jimi Heselden jeździł podczas feralnego poranka, to X2 Adventure (na zdjęciu). Świadek widział, jak mężczyzna i pojazd spadają z 10-metrowego urwiska do rzeki Wharfe. Według policji nie ma żadnych przesłanek, aby uznać zajście za coś więcej niż nieszczęśliwy wypadek.
Zeskoczenie z Segwaya przed dotarciem do krawędzi klifu nie powinno być bardzo trudne, ale zdarzyły się już dziwniejsze wypadki. Według brytyjskiej prasy milioner należał do prawdziwych filantropów i w ciągu ostatnich kilku lat przekazał na rzecz potrzebujących ponad 22 mln funtów.