9 najkrwawszych dyktatorów XX wieku. Nie tylko Hitler i Stalin!
„Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie” – spostrzeżenie żyjącego w XIX wieku Lorda Actona wydaje się doskonałym podsumowaniem ludzkiej natury. Potwierdzeniem słów brytyjskiego filozofa wydają się losy milionów ludzi, którzy mieli pecha żyć pod rządami krwawych rzeźników. Którzy z XX-wiecznych władców okazali się najbardziej okrutni?
05.02.2016 07:42
Na początek kilka słów wyjaśnienia. W zestawieniu nie znajdziecie ani Hitlera, ani Stalina. Obaj odpowiadają za śmierć milionów ludzi, obaj z podobną determinacją dążyli do wojny i obaj odwoływali się do tej samej ideologii w brunatnym i czerwonym wydaniu. A na dodatek obaj mieli wąsy i pochodzili spoza narodów, którymi przyszło im rządzić.
Nie opisuję ich dlatego, że – jak sądzę – wszyscy doskonale ich znamy, więc przytaczanie po raz kolejny powszechnie znanej historii o niespełnionym malarzu i niedoszłym prawosławnym księdzu niepotrzebnie marnowałoby Wasz czas. Dlatego przyjmijmy ich obecność w tym zestawieniu za tak oczywistą, że niewymagającą wspomnienia.
Odpuśćmy również europejskim politykom z początku XX wieku, którzy z wielką ochotą pchali swoje kraje do konfrontacji, która już jako pierwsza wojna światowa miała pochłonąć miliony ofiar. Skupmy się na tych, za których rządów ludzie ginęli nie tylko na linii frontu, ale w wyniku terroru, ludobójstwa i czystek etnicznych, prowadzonych przez krwawych władców nierzadko na własnych obywatelach.
Kto zapisał się w historii XX-wiecznych, krwawych rządów? (W nawiasach ramy czasowe sprawowania władzy).
Leopold II Koburg (1865 – 1909 r.)
Król Belgii, 3 – 10 mln ofiar
W XIX wieku Belgia była pozbawionym znaczenia państwem, które uzyskawszy niepodległość w 1830 roku nie miało szans na udział w kolonialnym podziale świata. Władca Belgii, Leopold II Koburg zastosował jednak sprytny fortel – sfinansował wyprawę badawczą, eksplorującą wnętrze Afryki, na lokalnych, afrykańskich władcach wymuszał zrzeczenie się ich ziem, a na forum międzynarodowym występował jako głowa organizacji, zwalczającej arabskich łowców niewolników.
Fortel się udał i gdy w 1884 roku w Berlinie kilkunastu europejskich władców dokonywało podziału Afryki, Leopold II otrzymał prawo do zajęcia terenów, nazwanych Wolnym Państwem Kongo.
Leopold II stał się tym samym prywatnym władcą kolonii, która zaczęła być eksploatowana w bezlitosny sposób. Rosnący popyt na kauczuk sprawił, że mieszkańców Wolnego Państwa zapędzono do przymusowej pracy, a jakiekolwiek próby opory łamano drastycznymi metodami. Ich symbolem są kosze odciętych dłoni, mających świadczyć o tym, że dowodzone przez europejskich oficerów oddziały o nazwie Force Publique nie marnowały niepotrzebnie amunicji.
Z czasem, gdy m.in. amerykańscy misjonarze zaczęli przedstawiać światu ponurą prawdę o Kongu, w Belgii zapanowało oburzenie. Nie chodziło bynajmniej o los rdzennych mieszkańców Konga, ale o fakt, że zyski z kolonii zasilały prywatną kasę króla. Władca został zmuszony do przekazania kolonii na rzecz Belgii.
Warto przy tym podkreślić, że w Belgii przypominanie o zbrodniach Leopolda nie cieszy się popularnością, a w kraju nadal stoją pomniki tej mrocznej postaci, która dla własnych ambicji i chciwości zmieniła serce Afryki w coś, co przypominało późniejszy o kilkadziesiąt lat, sowiecki łagier.
Ismail Enver Pasza (1913 – 1922 r.)
Turecki wicegeneralissimus, 1,8 mln ofiar
Jakim strategiem był naczelny dowódca armii tureckiej w czasie I wojny światowej, Ismail Enver Pasha? On sam uważał się za wybitnego dowódcę, podczas gdy jego niemiecki doradca, Otto Liman von Sanders, był zdania, że Ismail jest idiotą.
Weryfikacja tych przeciwstawnych opinii nastąpiła dość szybko. Turcja, jako sojusznik Niemiec zaatakowała bowiem Rosjan na Kaukazie.
Atak sił tureckich szybko zmienił się w spektakularną klęskę. „Genialny strateg” został pokonany przez znacznie słabsze siły rosyjskie i – jak to często w takich przypadkach bywa – postanowił znaleźć kozła ofiarnego. Padło na Ormian, których zaczęto obwiniać o klęskę i zdradę, co zaowocowało bezpodstawnymi oskarżeniami pod ich adresem.
Oskarżenia szybko przerodziły się w fizyczną eliminację. Ormian albo zabijano, albo wypędzano w warunkach sprzyjających wysokiej śmiertelności. Przykładem może być np. wypędzenie kilkuset tysięcy ludzi na Pustynię Syryjską.
W rezultacie tych działań liczba Ormian zamieszkujących Turcję spadła z 2,3 mln w 1912 roku do zaledwie 150 tys. w roku 1922. Ubocznym skutkiem ludobójstwa jest powstanie diaspory ormiańskiej – zmuszony do ucieczki naród został rozproszony po wielu krajach, w tym również w Polsce. Odległym następstwem tego wydarzenia okazało się powstanie zespołu System of a Down.
Hideki Tōjō (1941 – 1944 r.)
Premier Japonii, 8 mln ofiar
W latach 30. był wiceministrem, a następnie ministrem wojny. Choć japońscy politycy nie należeli do pacyfistów, to właśnie Tōjō był zwolennikiem konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi i po dymisji premiera Fumimaro Konoe zaczął realizować swój plan. Łącząc w swoim ręku władzę cywilną i wojskową stał się zarazem faktycznym dyktatorem.
O ile prowadzenie działań wojennych można uznać – za Clausewitzem – za zwykłe przedłużenie polityki, to z pewnością nie należy do nich polecenie zabijania jeńców czy traktowania zestrzelonych lotników przeciwnika jak zbrodniarzy wojennych. Ludobójstwa, do jakich dochodziło na terenach podbitych przez Japończyków i terror, stosowany przez okupantów kosztowały życie około 8 mln ludzi.
Niesławna jednostka 731, która zapisała się w historii prowadzeniem niewyobrażalnie okrutnych eksperymentów na ludziach, w czasie rządów Tōjō rozwinęła swoją działalność i w 1942 roku Japonia zaczęła stosować przeciwko ludności cywilnej broń biologiczną, wywołując m.in. w Chinach epidemie dżumy i cholery.
Warto wspomnieć, że niektórzy oprawcy z jednostki 731 uzyskali po zakończeniu wojny immunitet – Amerykanie zapewnili im spokojne życie i bezkarność w zamian za przekazanie wyników badań, które w krajach Zachodu nie mogłyby zostać przeprowadzone.
Po kapitulacji Japonii Tōjō został osądzony przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy i w 1948 roku powieszony za zbrodnie wojenne.
Mao Zedong (1943 – 1976 r.)
Przewodniczący Komunistycznej Partii Chin, 43 mln ofiar
Mao planował zostać nauczycielem, jednak w latach 20. zaangażował się w tworzenie Komunistycznej Partii Chin i oddziałów partyzanckich, walczących z obcym ideologicznie Kuomintangiem.
Koniec drugiej wojny światowej i zwycięstwo komunistów w Chinach wyniosło Mao Zedonga do władzy, którą sprawował jako Przewodniczący Komunistycznej Partii Chin. Mao jest odpowiedzialny za dwa wielkie projekty: wielki skok i rewolucja kulturalna. Oba okazały się opłakane w skutkach.
Wielki skok był próbą gwałtownej industrializacji rolniczego państwa, a zdaniem Mao industrializacja powinna dokonać się za sprawą wytopu stali. Chiny przekształcono wówczas w jedną wielką hutę, a raczej zbieraninę przydomowych dymarek, gdzie chłopi przetapiali wszystko co możliwe - w tym narzędzia rolnicze – na bezwartościowe żeliwo, które ze względu na zanieczyszczenia do niczego się nie nadawało.
W 1958 roku przy wytopie stali pracowało niemal 100 mln ludzi, a efekt był taki, że nie było komu pracować w rolnictwie, na domiar złego ogołoconym z rolniczych narzędzi. Efektem był masowy głód, który pochłonął miliony ofiar. Sami Chińczycy przyznają się do 10 mln, zachodni badacze oceniają tę liczbę na znacznie większą, sięgającą nawet 43 mln ludzi.
Efektem chińskiego wielkiego skoku był spadek produkcji rolniczej o 75 proc. i spadek produkcji przemysłu ciężkiego o 47 proc. W zamian Chiny otrzymały hałdy zalegającej po wsiach, bezwartościowej stali, która aby nadawać się do czegokolwiek, wymagała utylizacji i ponownego przetopienia.
Kim Ir Sen (1948 – nieskończoność)
Wieczny Prezydent Korei Północnej, 1,5 mln ofiar
Założyciel groteskowej dynastii zaczynał swoją karierę od zaangażowania w ruch komunistyczny i organizowania w Korei antyjapońskiej partyzantki, jednak w praktyce był sterowaną przez Rosjan i początkowo całkowicie pozbawioną znaczenia marionetką.
W 1942 roku przeszedł w Związku Radzieckim szkolenie wywiadowcze i dosłużył się stopnia kapitana Armii Czerwonej. Po klęsce Japonii – z braku lepszego kandydata – to właśnie jemu Stalin powierzył zadanie kierowania wyzwolonym państwem i zgodził się na rozpoczęcie wojny, która przeszła do historii jako wojna koreańska.
Kim zaczął wprowadzać w kraju posunięty do absurdu kult jednostki oraz ideę Dżucze, czyli rozwoju opartego wyłącznie na wewnętrznych zasobach. „Rozwój” oznaczał, że najbogatsza niegdyś część Korei stała się całkowicie zależna od pomocy zagranicznej, a w wyniku prześladowań i klęsk głodu śmierć poniosło co najmniej 1,5 mln Koreańczyków.
Pierwszy z Kimów był jednym z najdłużej panujących dyktatorów – rządził Koreą nieprzerwanie od 1948 roku, początkowo jako premier, a później jako prezydent. Po śmierci w 1994 roku rządzi nadal – jego zwłoki zabalsamowano, a Kim jest uznawany za wiecznego prezydenta, co sprawia, że jego następcy nie zajmują tego stanowiska. Gdy zmarł następca Kim Ir Sena, prezydent Armenii przesłał kondolencje, adresując je do… oficjalnie sprawującego urząd nieżyjącego od lat wiecznego prezydenta.
Idi Amin (1971 – 1979)
Prezydent Ugandy, do 0,8 mln ofiar
Syn pasterza i prostytutki ukończył zaledwie 4 klasy szkoły podstawowej, co nie wystarczyło by nauczyć go czytać i pisać – Amin do końca życia pozostał analfabetą. Drogę do kariery otworzyło mu wstąpienie do brytyjskiej armii kolonialnej, gdzie został oceniony jako idealny żołnierz: brutalny tępak, bez zastanowienia wykonujący rozkazy.
Kariera Amina przyspieszyła po drugiej wojnie światowej, gdy zdobył uznanie przełożonych podczas tłumienia powstania Mau Mau w Kenii. Oskarżenia o ludobójstwo zostały wówczas zatuszowane, a wycofujący się z Ugandy Brytyjczycy zapewnili Aminowi silną pozycję w armii, co miało zapewnić im utrzymanie wpływów w Ugandzie. Analfabetyzm nie przeszkadzał mu w szybkich awansach i w 1966 został dowódcą ugandyjskiej armii.
Wpływy szybko zostały wykorzystane – cieszący się poparciem Izraela (miał m.in. uprawnienia izraelskiego spadochroniarza) i Wielkiej Brytanii Idi Amin dokonał przewrotu i przejął władzę. Z czasem zaczął szukać poparcia w obozie państw socjalistycznych i wprowadził w Ugandzie terror, który kosztował życie około 05, - 0,8 mln ludzi.
Był przy tym postacią niezwykle barwną i – gdyby nie ogrom zbrodni – mógłby wydawać się zabawny. Za największy rarytas uważał Coca – Colę, przyznawał się do kanibalizmu, głowy przeciwników politycznych trzymał w swojej lodówce, chciał stanąć na czele powstania Szkotów i odłączyć Szkocję od Wielkiej Brytanii, zdarzało mu się chodzić w kilcie, a szefów innych państw wyzywał na pojedynki bokserskie. Gdy wyzwał angielską królową, Elżbietę II, a ta go zignorowała, ogłosił się pogromcą imperium brytyjskiego.
Kres jego władzy przyniósł atak na Tanzanię – zaatakowana Tanzania broniła się tak skutecznie, że pokonała wojska Amina i wspierający go kontyngent libijski, przysłany przez Kaddafiego, a następnie zajęła Ugandę i doprowadziła do usunięcia Amina z kraju.
Resztę życia dyktator spędził na wygnaniu w gościnnej Arabii Saudyjskiej. Zmarł w 2003 roku. Jego historię kapitalnie opowiada film "Ostatni król Szkocji".
Mengistu Haile Mariam (1974 – 1991 r.)
Prezydent Etiopii, co najmniej 1,5 mln ofiar
Protegowany cesarza Etiopii, Haile Selassiego, zawdzięczał mu wszystko. To właśnie cesarz, tytułujący się oficjalnie jako Zwycięski Lew Plemienia Judy, Wybraniec Boży, Król królów Etiopii zapewnił chłopakowi z biednej rodziny najpierw naukę, a później solidne przeszkolenie wojskowe w szkole oficerskiej w Stanach Zjednoczonych.
Jako uczestnik antycesarskiego spisku Mengistu Haile Mariam brał udział w obaleniu władcy Etiopii, a dzięki kontroli nad wojskiem szybko sięgnął po pełnię władzy, eliminując oponentów. Zgodnie z tradycją krwawych dyktatorów swoje rządy, wpierane przez Związek Radziecki zaczął od kolektywizacji rolnictwa, co w połączeniu z krwawą rozprawą z przeciwnikami politycznymi zaowocowało – według różnych szacunków - liczbą od 1,5 do 2 mln ofiar.
Rządy Mengistu oznaczały ekstremalną militaryzację Etiopii – na potrzeby armii przeznaczano około 40 proc. PKB. W 1984 roku dyktator oficjalnie założył Etiopską Partię Robotniczą, a w 1987 roku zapewnił sobie wybór na prezydenta. Mimo drakońskich metod sprawowania władzy został zmuszony przez rosnącą w siłę opozycję do ucieczki z Etiopii.
Od 1991 roku żyje w Zimbabwe, z zaocznym wyrokiem śmierci, wydanym przez etiopski sąd w 2008 roku.
Pol Pot (1976 – 1979 r.)
Premier Kambodży i przywódca Czerwonych Khmerów, 1,4 – 2,5 mln ofiar
To najbardziej krwawy dyktator w tym rankingu. Choć liczba ofiar jest – w porównaniu z innymi – dość skromna, to wynika to jedynie z faktu, że Pol Pot miał ograniczone możliwości, a przy okazji rządził niewielkim krajem. Gdyby miał lepsze zaplecze technologiczne i więcej poddanych, bez wątpienia wyrżnąłby dziesiątki milionów.
Nieźle wykształcony, młode lata spędził we Francji, gdzie studiował i przystąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej. Po powrocie do Kambodży pracował jako nauczyciel, założył Komunistyczną Partię Kambodży i zajął się organizowaniem partyzantki Czerwonych Khmerów. Dzięki nim w 1975 roku przejął władzę i zmienił nazwę państwa na Demokratyczna Kampucza.
Pol Pot wymyślił sobie, ze Demokratyczna Kampucza będzie państwem rolników i aby to osiągnąć postanowił zabić wszystkich pozostałych. Do eliminacji wyznaczył mniejszości narodowe, ludzi noszących okulary, mnichów, osoby znające język obcy i tych, którzy mieli pecha kiedykolwiek studiować. Dodatkowym kryterium wyboru były niespracowane dłonie. Ponieważ Demokratyczna Kampucza była biednym państwem, Khmerowie oszczędzali drogą amunicję zabijając za pomocą motyk.
Po trzech latach fala terroru została przerwana dzięki inwazji przeprowadzonej przez Wietnam. Odsunięty od władzy Pol Pot początkowo mieszkał w Tajlandii, a po powrocie do kraju zaczął tracić wpływy wśród dawnych towarzyszy broni. Końcówkę życia spędził w areszcie domowym. Zmarł w 1998 roku, oficjalnie z powodu ataku serca.
W ciągu 3 lat rządów zamordował 1,4 – 2,5 mln obywateli spośród 7,5 mln mieszkańców Kambodży.
Omar al-Bashir (od 1989 r.)
Prezydent Sudanu,do 2,5 mln ofiar
Urodzony w 1944 roku al-Bashir, podobnie jak wielu pozostałych dyktatorów, swoją karierę zawdzięcza wstąpieniu do armii. Już jako 16-latek znalazł się w szeregach wojsk sudańskich, a następnie – po ukończeniu akademii wojskowej w Chartumie – piął się na coraz wyższe stanowiska, zostając w drugiej połowie lat 80. dowódcą sudańskiej brygady spadochronowej.
W 1989 roku wraz z grupą oficerów przeprowadził zamach stanu, motywowany sprzeciwem wobec planów wprowadzenia świeckich rządów na części terytorium Sudanu. Rozwiązał rząd, z czasem również parlament i partie polityczne i wprowadził w Sudanie prawo szariatu.
Z czasem zaczął stwarzać pozory życia politycznego, zakładając partię Kongresu Narodowego i startując w wyborach prezydenckich, które – rzecz jasna – wygrał, otrzymując poparcie 75, a później 85 proc. Zaplecze ekonomiczne jego rządów stanowi ropa, wydobywana i kupowana przez Chińczyków. .
Okres jego władzy to czas ciągłych konfliktów w południowym Sudanie i w jego zachodniej części – Darfurze, gdzie tylko w ciągu kilku ostatnich lat zginęło około 200 tys. osób. Bilans rządów al-Bashira jest znacznie bardziej krwawy. „Time” szacuje, że dyktator odpowiada za około 2,5 mln ofiar wojen domowych i 7 mln uchodźców.
Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze uznał go winnym zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i ludobójstwa, co poza znaczeniem symbolicznym nie ma większego znaczenia – w zamian za ropę Pekin dostarcza al-Bashirowi broń, pieniądze i wsparcie w kontaktach międzynarodowych.