"Próbowałeś wyłączyć i włączyć ponownie?". Fenomenalne "The IT Crowd" powraca

"Próbowałeś wyłączyć i włączyć ponownie?". Fenomenalne "The IT Crowd" powraca

"The IT Crowd" (Fot. Channel 4)
"The IT Crowd" (Fot. Channel 4)
Marta Wawrzyn
18.09.2013 09:00, aktualizacja: 13.01.2022 10:38

Jeśli zawsze marzył Wam się serial komediowy łączący w sobie geekowskie żarty z absurdalnym humorem rodem z Monty Pythona, obejrzyjcie "The IT Crowd" ("Technicy-magicy"). Znakomity brytyjski serial właśnie powraca po trzech latach przerwy, po to by wreszcie dać fanom finał, na który zasłużyli.

Jeśli zawsze marzył Wam się serial komediowy łączący w sobie geekowskie żarty z absurdalnym humorem rodem z Monty Pythona, obejrzyjcie "The IT Crowd" ("Technicy-magicy"). Znakomity brytyjski serial właśnie powraca po trzech latach przerwy, po to by wreszcie dać fanom finał, na który zasłużyli.

Udane propozycje komediowe o geekach i dla geeków można policzyć na palcach jednej ręki, a na dodatek większość z nas i tak ogranicza się do "The Big Bang Theory", nieliczni sięgają też po "Community". A "The IT Crowd" (polski, średnio udany tytuł to "Technicy-magicy") oglądaliście?

Jeśli tak, to powinniście wiedzieć, że 27 września, w piątek, serial powraca z 40-minutowym odcinkiem specjalnym, który zakończy wszystkie wątki. Jeśli nie, poniżej znajdziecie mnóstwo powodów, aby tę sympatyczną, pełną charakterystycznego angielskiego humoru komedię w ciągu najbliższych kilku dni obejrzeć w całości.

Dwóch geeków i jedna pani, co się nie zna

Bohaterami serialu są Roy (Chris O’Dowd) i Moss (Richard Ayoade), dwóch speców od komputerów, którzy tworzą umiejscowiony w paskudnej piwnicy dział IT korporacji Reynholm Industries, zajmującej się czymś z pewnością ważnym, ale nie do końca wiadomo czym. Panowie najbardziej na świecie lubią grać na konsolach, czytać komiksy i wykonywać tajemnicze eksperymenty, najmniej zaś bawi ich praca i rozmowy z innymi ludźmi.

Na szczęście pracować aż tak dużo nie muszą, zwykle wystarczy zapytać delikwenta dzwoniącego z prośbą o pomoc, czy próbował wyłączyć komputer i włączyć go z powrotem. Ewentualnie czy sprzęt jest podłączony do prądu. Wyprawa na górę, żeby faktycznie coś zrobić, zwykle konieczna nie jest.

Kiedy ich szefową zostaje Jen (Katherine Parkinson), ładna, zwyczajna dziewczyna, która umie co najwyżej wysłać maila, odebrać maila, skasować maila itp., wydaje się, że ich świat całkiem się posypie. Tak się oczywiście nie dzieje, towarzystwo uczy się współegzystować i pomagać sobie nawzajem. Na temat serialu czytałam już różne opinie, ja jednak urokowi jego bohaterów uległam od pierwszej chwili.

"The IT Crowd" można spokojnie obejrzeć w jeden weekend – cały serial to zaledwie cztery sezony, czyli 24 odcinki.

Dlaczego to lepsze od "The Big Bang Theory"?

Z brytyjskimi komediami tak to już bywa, że nie wszystkich bawią, jeśli więc absurdalny humor z Wysp Was nie śmieszy, prawdopodobnie i "The IT Crowd" cudów nie zdziała. Mnie czasem wystarczy bardzo niewiele, na przykład słyszane po raz tysięczny "A próbowałeś wyłączyć i włączyć z powrotem?", żebym zwijała się ze śmiechu.

IT Crowd - Have You Tried Turning It Off And On Again?

Czy "The IT Crowd" jest lepsze od "The Big Bang Theory"? Ja bym ostrożnie powiedziała, że jest inne. Ale pojawiały się już w Sieci głosy, że "TBBT" jest po prostu mniej udaną kopią brytyjskiego serialu. Blogerzy z What Culture! zachęcają, żeby to właśnie "Technikom-magikom" poświęcić trochę uwagi.

Dlaczego? Bo jest mniej bohaterów. Bo nie ma żadnego dłuższego wątku miłosnego, który w takim serialu może czasem przeszkadzać (czyż nie mamy już wszyscy dość ciągłych dramatów w związku Leonarda i Penny?). Bo bohaterowie mają jeszcze większe problemy z relacjami społecznymi niż Sheldon i spółka (przykład poniżej).

Roy Thinks Fast! The IT Crowd Disabled toilet | Series 2 - Episode 1

Decyzja, czy oglądać "TBBT" czy "The IT Crowd", należy oczywiście do Was. Ja oglądam oba i oba polecam, ale uważam, że Brytyjczycy biją Amerykanów na głowę.

Geekowskie królestwo

Gdybym miała odpowiedzieć na pytanie, w którym serialu – "TBBT" czy "The IT Crowd" – zobaczycie więcej fajnych gadżetów w tle, to oczywiście "TBBT" byłoby górą. To po prostu zupełnie inna skala. W USA jeden sezon liczy 24 odcinki, a sezonów "TBBT" było już sześć. Nic więc dziwnego, że w tle przewija się więcej gadżetów, które są obiektem pożądania niejednego dużego chłopca, a i koszulki Sheldona są jednak nieco ciekawsze od koszulek Roya (choćby dlatego, że Sheldon ma ich mnóstwo).

W "The IT Crowd" jest zdecydowanie biedniej pod tym względem, ale jeśli patrzycie uważnie, wychwycicie takie szczegóły, jak figurka sędziego Dredda czy oryginalny Game Boy. A jeżeli już ich nie pamiętacie – macie prawo, emisja serialu zakończyła się trzy lata temu - polecam ten ranking.

Amerykański remake

Jednym z najdziwniejszych epizodów w historii "The IT Crowd" jest

amerykański remake serialu. W praktyce scenariusz skopiowano kropka w kropkę, Mossem nadal był Richard Ayoade, a Roya zagrał Joel McHale (który jest świetny w "Community", a tutaj kompletnie nie pasował). Wyszło żenująco.

Nie polecam oglądać całości, ale obejrzyjcie kawałek, żeby zobaczyć, jak bardzo Amerykanie potrafią schrzanić coś, co Brytyjczykom wychodzi świetnie.

Długa droga do finału

Jeśli więc nie macie do tego czasu czego oglądać i zawsze marzył Wam się serial, który łączy w sobie geekowskie żarty z absurdalnym humorem rodem z Monty Pythona, koniecznie sprawdźcie komedię o geekach z Wysp. Wierzcie mi, jeden weekend wystarczy, żeby zobaczyć całość. A na poniedziałek najlepiej załatwcie sobie od razu zwolnienie z pracy/szkoły, bo jeśli obejrzycie raz, od razu będziecie chcieli oglądać jeszcze raz.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)