Beton, ktory wygina się jak guma i leczy jak ludzkie ciało
Czy materiał, który można wyginać, a do „wyleczenia” pęknięć potrzebuje tylko trochę deszczówki możemy nazwać jeszcze betonem? Najwyraźniej tak, a jego bardzo wczesna wersja jest już w użyciu.
Czy materiał, który można wyginać, a do „wyleczenia” pęknięć potrzebuje tylko trochę deszczówki możemy nazwać jeszcze betonem? Najwyraźniej tak, a jego bardzo wczesna wersja jest już w użyciu.
Prace nad ulepszeniem betonu są od lat prowadzone przez Victora Li i jego ekipę. Wygląda na to, że wreszcie dobiegają końca.
Samo-naprawiający się beton jest dostatecznie wytrzymały żeby budować z niego mosty. Wytrzymuje olbrzymie przeciążenia i po kolejnych zniekształceniach powraca do swojej dawnej formy co jest olbrzymią zaletą gdy przychodzi do budowania np. struktur wstrząso-odpornych.
Czemu materiał wynaleziony przez Victora Li zawdzięcza swoje niezwykłe właściwości? „Aktywnym” składnikiem jest węglan wapnia (calcium carbonate) występujący powszechnie np., w muszlach. To dzięki niemu pęknięcia zostają wypełnione.
Jest co prawda 3 krotnie droższy od zwykłego betonu, ale oszczędność np, na urządzeniach przeciw-wstrząsowych oraz naprawach sprawia, że ostateczny koszt budynku spada.
Wszystko fajnie, ale mam podejrzenia, że ktoś okrutnie zakpił z polskich drogowców mówiąc im, że nasze drogi są zbudowane z takiego materiału. Panowie, one naprawdę się same nie zbudują/naprawią.
Źródło: Gizmodo