Czelabińsk zdemolowany meteorytami. Gdzie wcześniej spadały kosmiczne śmieci?

Czelabińsk zdemolowany meteorytami. Gdzie wcześniej spadały kosmiczne śmieci?

Meteor nad Czelabińskiem
Meteor nad Czelabińskiem
Łukasz Michalik
15.02.2013 21:30, aktualizacja: 13.01.2022 12:36

Zniszczenia, jakie deszcz meteorytów wyrządził w znanym z internetowych memów Czelabińsku i kilku innych, uralskich miastach, nie zostały jeszcze oszacowane. To tragiczne wydarzenie nie jest jednak niczym niezwykłym – na Ziemię wielokrotnie spadały różne obiekty. Niektóre z nich były na tyle duże, że wpłynęły na los naszej planety.

Zniszczenia, jakie deszcz meteorytów wyrządził w znanym z internetowych memów Czelabińsku i kilku innych, uralskich miastach, nie zostały jeszcze oszacowane. To tragiczne wydarzenie nie jest jednak niczym niezwykłym – na Ziemię wielokrotnie spadały różne obiekty. Niektóre z nich były na tyle duże, że wpłynęły na los naszej planety.

Erozja ukrywa ślady meteorytów

Oglądając zdjęcia Księżyca łatwo dojść do wniosku, że ten jedyny naturalny satelita Ziemi ma wyjątkowego pecha. Jego powierzchnie pokrywają gęste ślady uderzeń i kratery o zróżnicowanej wielkości. Gdy wyjrzymy za okno nie zobaczymy podobnych śladów. Najprawdopodobniej nie zobaczymy ich nawet wówczas, gdy udamy się w jakąś odludną, nieprzekształconą przez ludzi okolicę.

Powierzchnia Księżyca pokryta jest śladami uderzeń
Powierzchnia Księżyca pokryta jest śladami uderzeń

Wniosek, ze Księżyc jest częściej bombardowany przez różne kosmiczne obiekty jest jednak błędy – na Ziemię docierają one tak samo często. Różnica polega jedynie na braku atmosfery – na Księżycu ślady mniejszych uderzeń usuwał co najwyżej podmuch z dysz wylotowych lądowników Apollo. W przypadku naszej planety śladów upadków jest mnie - mniejsze obiekty nie docierają do powierzchni, płonąc w atmosferze, a ślady po tych, które uderzyły w ziemię są zacierane przez erozję. Gdzie zatem ich szukać?

Teoria wielkiego zderzenia

Prawdopodobnie dowodem i mimowolnym dziełem największego zderzenia w dziejach naszej planety jest sam Księżyc. Choć istnieje kilka zupełnie odmiennych teorii na temat jego powstania, jedną z bardziej prawdopodobnych jest tzw. teoria wielkiego zderzenia.

Jedna z teorii głosi, że Księżyc powstał w wyniku kosmicznego zderzenia
Jedna z teorii głosi, że Księżyc powstał w wyniku kosmicznego zderzenia

Według niej nowopowstała Ziemia miała około 4,5 mld lat temu zderzyć się z planetą wielkości Marsa, nazywaną Thea (więcej na ten temat przeczytacie na stronie NASA). Jednym ze skutków tego wydarzenia miały być duże ilości wyrzuconej na ziemską orbitę materii, które następnie uformowały Księżyc.

Drugim, również istotnym rezultatem katastrofy okazało się pochylenie osi Ziemi, czemu zawdzięczamy pory roku, a być może również powstanie życia, które zyskało dogodne warunki do rozwoju. Choć zderzenie z inną planetą, a raczej protoplanetą trudno porównywać do uderzenia meteorytu, to była to prawdopodobnie pierwsza, a zarazem największa kolizja z kosmicznym obiektem w dziejach Ziemi, której ślad możemy obserwowac współcześnie.

Najstarsze zachowane ślady

Od tamtego czasu Ziemia - na co wskazywałoby prawdopodobieństwo - wielokrotnie doświadczyła uderzeń meteorytów. No właśnie, meteorytów, a nie - jak z uporem maniaka powtarzają niektórzy dziennikarze - meteorów. Meteorytem nazywamy bowiem kosmiczny odłamek, który przedarł się przez atmosferę i uderzył w powierzchnię Ziemi. Meteor lub bolid (drugie okreslenie dotyczy jasniejszych meteorów o jasności większej niż Wenus) to świetlisty ślad, jaki pozostawił podczas przelotu przez atmosferę, a podczas lotu w przestrzeni kosmicznej obiekt nazywany jest meteoroidem lub w przypadku większych rozmiarów planetoidą.

Mapa satelitarna krateru Vredefort
Mapa satelitarna krateru Vredefort

Bliższych współczesności śladów uderzenia dużego meteorytu należy szukać w rosyjskiej Republice Karelii, gdzie znajduje się mocno zniekształcony krater Suavjärvi, który powstał na skutek wielkiej katastrofy około 2,4 mld lat temu.

Zderzenie nieco bliższe naszym czasom, które pozostawiło znacznie wyraźniejsze ślady, miało miejsce w obecnej południowej Afryce, która około 2 mld lat temu wchodziła w skład superkontynentu o nazwie Kenorland. Prawdopodobnie doszło wówczas do zderzenia z planetoidą o średnicy około 10 kilometrów. Pamiątką po tej kolizji jest największy z do tej pory odkrytych krater uderzeniowy o nazwie Vredefort, którego średnica sięga 160 kilometrów.

Wiele wskazuje na to, że do listy najstarszych kraterów uderzeniowych trzeba będzie niebawem dopisać nowego rekordzistę. Choć naukowcy wciąż badają ślady, to pod lodami Grenlandii w pobliżu miejscowości Maniitsoq odkryto krater, który powstał  prawdopodobnie 3 mld lat temu, co mają potwierdzić trwające badania.

 Chicxulub  - zabójca dinozaurów?

Najbardziej znana z wielkich katastrof miała miejsce znacznie bliżej czasów współczesnych. Jedna z teorii, dość mocno w ostatnich latach podważana, łączy uderzenie meteorytu z wyginięciem dinozaurów. Niezależnie od tego, co zmiotło z powierzchni Ziemi gigantyczne gady, prawdopodobnie zlokalizowano krater uderzeniowy, króry powstał w czasie, gdy panowanie dinozaurów dobiegało końca.

Jest nim krater Chicxulub, którego część znajduje się na meksykańskim półwyspie Jukatan, a część pod Zatoką Meksykańską. Krater o średnicy około 150 kilometrów powstał ponad 66 mln lat temu (a istnieją teorie według których jest znacznie starszy) i prawdopodobnie spowodował na Ziemi zmiany, które przyczyniły się do wyginięcia dinozaurów.

Lokalizacja krateru Chicxulub
Lokalizacja krateru Chicxulub

Nowe badania wskazują jednak, że w dziejach Ziemi miała miejsce znacznie poważniejsza zagłada gatunków, również spowodowana uderzeniem meteorytu. Prawdopodobnie doszło do niej około 250 mln lat temu, a skutki katastrofy były tak wielkie, że niemal całkowicie zniszczyły życie.

Jak szacuje m.in. prof. Luann Becker z University of Washington w Seattle, wyginęło wówczas około 95 proc. gatunków organizmów żywych. Teoria ta ma jednak słaby punkt: jest nim brak bezpośrednich dowodów na uderzenie jakiegoś wielkiego obiektu - do tej pory nie udało się zlokalizować krateru, który przecież musiałby powstać po uderzeniu. Mimo tego za teorią przemawiają dowody pośrednie, jak np. skład osadów z przełomu permu i triasu.

Meteoryt w służbie misji Apollo

Choć przez kolejne miliony lat wielkich katastrof nie brakowało (listę kraterów uderzeniowych można znaleźć m.in. w Wikipedii) to nasza cywilizacja może mówić o szczęściu - nie doświadczyliśmy jeszcze kosmicznej katastrofy na miarę tej, która wytępiła dinozaury.

Meteor Crater, Arizona. Na jego dnie astronauci trenowali przed wyruszeniem na Księżyc
Meteor Crater, Arizona. Na jego dnie astronauci trenowali przed wyruszeniem na Księżyc

Mimo tego niektóre z upadków meteorytów zapisały się w historii ludzkości. Prawdopodobnie przedstawiciele naszego gatunku obserwowali lub doświadczyli skutków upadku meteorytu, który kilka tysięcy lat temu uderzył w Arizonę. Jego rezultatem jest Meteor Crater - jeden z najlepiej zachowanych kraterów uderzeniowych na Ziemi.

Krater o średnicy około 1200 metrów najprawdopodobniej powstał po uderzeniu meteorytu mającego około 50 metrów średnicy. Ponieważ erozja krateru jest bardzo wolna, mimo upływu czasu zachował się w bardzo dobrym stanie, a za sprawą specyficznego wyglądu i ukształtowania dna przydał się podczas przygotowań do misji Apollo. Astronauci... trenowali na jego dnie, oswajając się ze specyfiką powierzchni Księżyca.

Starożytni głowią się nad pochodzeniem meteorytów

O meteorytach i innych zjawiskach astronomicznych pisali już starożytni Grecy, w tym m.in. Anaktagoras, który trafnie określił ich pozaziemskie pochodzenie i Arystoteles, a szczegółowego opisu upadku dostarczył Plutarch z Cheronei (więcej historycznych zapisków, dotyczących upadków meteorytów możecie znaleźć na tej stronie):

Katastrofa tunguska

Syberyjski las po katastrofie tunguskiej
Syberyjski las po katastrofie tunguskiej

Mowa o tzw. katastrofie tunguskiej z 1908 roku, gdy potężna eksplozja, odnotowana przez sejsmografy na całym świecie, spustoszyła spory fragment Syberii. Eksplozja była na tyle silna, że połamała drzewa w promieniu 40 kilometrów od epicentrum, a rozbłysk był widoczny z odległości 650 kilometrów.

Najbardziej zagadkowy jest jednak fakt, że - choć za katastrofę obwiniany jest jakiś kosmiczny obiekt - nie znaleziono śladu krateru uderzeniowego (w ostatnich latach pojawiły się przypuszczenia, że jest nim jezioro Czeko). Próbowano wytłumaczyć to m.in. eksplozją obiektu przed uderzeniem o Ziemię, jednak mimo prowadzonych poszukiwań nie udało się zlokalizować żadnych jego fragmentów.

Meteoryty w Polsce

Meteoryty spadały również w Polsce, a ich nazwy pochodzą zazwyczaj od miejsc, w których je znaleziono. Poza niewielkimi meteorytami, których upadki odnotowano m.in. w XIX i XX wieku, pozostałości największego spośród dotychczas odkrytych deszczu meteorytów znaleziono w 1914 roku pod Poznaniem we wsi Morasko.

Fragment meteorytu ze wsi Sołtmany (Fot. Wikimedia Commons)
Fragment meteorytu ze wsi Sołtmany (Fot. Wikimedia Commons)

Do tej pory odnaleziono tam około 1,5 tony różnej wielkości meteorytów żelaznych, a pozostałością ich upadku są kratery. Największy z nich ma około 60 metrów średnicy. Miejsce upadku meteorytów znalazło się pod ochroną – utworzono tam rezerwat przyrody.

W ostatnich latach dość głośny był upadek niewielkiego meteorytu we wsi Sołtmany. Skalny odłamek spadł tam w 2011 roku na zabudowania gospodarcze, robiąc dziurę w dachu i wpadając do wnętrza budynku, w którym właścicielka gospodarstwa agroturystycznego urządziła łazienki dla gości. Znalezione wówczas fragmenty ważyły w sumie nieco ponad kilogram.

Co spadło na uralskie miasto?

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=b0cRHsApzt8[/youtube]

Co i w jaki sposób spadło dzisiaj na Uralu? Sprzeczne informacje, jak również doniesienia o coraz większej liczbie poszkodowanych wskazują, że mogło to być coś więcej niż tylko efektowny, ale niezbyt groźny deszcz małych odłamków - pojawiły się przypuszczenia, że mógł być to obiekt o masie kilku ton, który przed uderzeniem w Ziemię eksplodował w atmosferze. Najbliższe dni prawdopodobnie ostatecznie wyjaśnią tę kwestię.

Na katastrofie też można zarobić!
Na katastrofie też można zarobić!

Niezależnie od tego, co spowodowało katastrofę, dla niektórych jest to okazja do szybkiego wzbogacenia się - choć akcja ratunkowa wciąż trwa, w Sieci pojawiły się pierwsze oferty sprzedaży niemal jeszcze ciepłych meteorytów. Jak widać niektórzy potrafią zarabiać na wszystkim - nawet na katastrofach.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)