Tę myszkę, pomimo tego, że jest do wyboru z kolorze krwi albo nieba, spokojnie można zaliczyć do kategorii zielonych. Powstała z surowców pochodzących z recyklingu. Nawet opakowanie jest „z odzysku” technologicznego. Myszka posiada imponujące akcesoria dodatkowe: instrukcję obsługi oraz dwie baterie AAA.
Optyczny gadżet z logo Google wspomaga walkę o czystsze środowisko. Trudno będzie nie zauważyć takiego kolorowego akcesorium – a o to przecież chodzi: by marka była widoczna. Kosztuje toto 19,20$. Drogo? Nie sądzę – myszki bez marki na korpusie, w nieśmiertelnych odcieniach srebrnej szarości lub satynowej czerni kosztują podobnie.
Tylko nie wyrzucajcie sprawnych myszek, by kupić najnowszy hit Googla. Bo wtedy recykling straci sens.
Źródło: The Red Ferret