Ponuro po szczycie G20

Ponuro po szczycie G20

Ponuro po szczycie G20
Katarzyna Kieś
15.03.2008 14:08

Jeśli w Chinach nie zostaną podjęte natychmiastowe działania, które zmniejszą emitowanie do atmosfery coraz większych ilości gazów cieplarnianych, to naszą planetę czeka nieciekawa przyszłość, a ludzkość stanie w obliczu największej katastrofy klimatycznej wszech czasów – tak wynika ze słów jednego z członków Greenpeace, w odniesieniu do dyskusji, które toczono na szczycie G20.

Jakby na to nie spojrzeć – każdy z członków obecnego gremium najbogatszych państw świata miał kiedyś „swój czas”, kiedy to właśnie jego gospodarka gwałtownie się rozwijała i, przy okazji, powodowało to równie gwałtowne zanieczyszczanie atmosfery.

Jeśli w Chinach nie zostaną podjęte natychmiastowe działania, które zmniejszą emitowanie do atmosfery coraz większych ilości gazów cieplarnianych, to naszą planetę czeka nieciekawa przyszłość, a ludzkość stanie w obliczu największej katastrofy klimatycznej wszech czasów – tak wynika ze słów jednego z członków Greenpeace, w odniesieniu do dyskusji, które toczono na szczycie G20.

Jakby na to nie spojrzeć – każdy z członków obecnego gremium najbogatszych państw świata miał kiedyś „swój czas”, kiedy to właśnie jego gospodarka gwałtownie się rozwijała i, przy okazji, powodowało to równie gwałtowne zanieczyszczanie atmosfery.

Teraz członkowie G20, będący już na „wyższym poziomie rozwoju i świadomości ekologicznej”, zwracają uwagę innym, odnośnie emisji zanieczyszczeń do środowiska. Z jednej strony to duży plus, że potęgi gospodarcze świata troszczą się o czystość środowiska i są zaniepokojone narastającymi zmianami klimatycznymi. Z drugiej strony, chciałoby się im zadać pytanie: „A czy pamiętacie, jakie to trudne, by pogodzić rozwój gospodarczy z troską o naszą planetę?”.

Chiny pędzą ku czołówce gospodarczej nie patrząc za bardzo na konsekwencje dla środowiska. (Obecnie zajmują mało zaszczytne drugie miejsce w rankingu największych emitentów gazów cieplarnianych. Palmę pierwszeństwa dzierżą Stany Zjednoczone.) To bardzo ryzykowna droga do celu, jakim jest ogólnokrajowe bogactwo (z którego i tak zazwyczaj czerpią wybrani). Z zasobów naturalnych możemy zaś czerpać wszyscy. Pod jednym warunkiem, że o nie zadbamy. W odniesieniu do rozwijającej się gospodarki Państwa Środka, wydaje się, że jedyną filozofią jest „chcieć to móc”. Nadszedł jednak czas, by owo „chcieć to móc być bogatszym” zamienić na „chcieć to móc być bardziej przyjaznym środowisku”.

Po raz kolejny uczestnicy G20 wysupłali miliony dolarów na działania wspomagające idee ograniczania zanieczyszczeń. I po raz kolejny przeznaczyli niebagatelne kwoty na pomoc krajom rozwijającym się. Oby to wszystko dość szybko skutkowało poprawą świadomości ekologicznej. Bo to podstawa dla zmiany sposobu myślenia i działania.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)