Tundra może zapłonąć
Globalne ocieplenie może spowodować katastrofalne pożary tundry. Jeśli myślicie, że tego obszaru nie dotykają pożogi, to się mylicie. Badania osadów z dna czterech jezior leżących na terenie tundry ujawniły, że na tym obszarze, od czasów epoki lodowcowej, średnio co 250 lat , szalały potężne pożary. Tundra płonie z porównywalną częstotliwością co lasy borealne. Dlaczego? Ponieważ czasem dotyka ją susza.
05.03.2008 23:06
Globalne ocieplenie może spowodować katastrofalne pożary tundry. Jeśli myślicie, że tego obszaru nie dotykają pożogi, to się mylicie. Badania osadów z dna czterech jezior leżących na terenie tundry ujawniły, że na tym obszarze, od czasów epoki lodowcowej, średnio co 250 lat , szalały potężne pożary. Tundra płonie z porównywalną częstotliwością co lasy borealne. Dlaczego? Ponieważ czasem dotyka ją susza.
Roztapiająca się wieczna zmarzlina uwalnia wodę, która do tej pory była uwięziona w zamarzniętej ziemi. Tundra, poczynając od gleby, robi się coraz bardziej sucha. Z racji tego, że roślinność tundry jest niewysoka, płonie niczym sucha łąka.
Tundra oraz przylegające do niej lasy borealne to olbrzymi rezerwuar węgla – ocenia się, że jest to ok. 30% światowych zasobów, zmagazynowanych w roślinach. Pożary tych rejonów powodują uwolnienie do atmosfery ogromnych ilości dwutlenku węgla – najważniejszego gazu cieplarnianego. Każda tamtejsza pożoga powoduje więc nie tylko wielkie zniszczenia w lokalnym ekosystemie, ale szkodzi też globalnemu klimatowi.
Postępujące ocieplenie powoduje przesuwanie się północnej granicy tundry bliżej bieguna. Powiększający się obszar zajęty przez rachityczne krzewinki tundrowe działa wprawdzie jak gąbka pochłaniająca CO2, ale jeśli dojdzie do pożaru - płonąca tundra staje się wielkim, dymiącym kominem, który jednorazowo emituje do atmosfery kolosalne ilości gazów cieplarnianych.
Źródło: innovations report
Foto: wikimedia