Jak podaje F-Secure na swoim firmowym blogu, teoretycznie antyszpiegowski program MacSweeper jest zręcznie przeprowadzoną, agresywną i nieuczciwą akcją marketingową. Oprogramowanie, jak i skaner on-line jaki był umieszczony na stronie, wykrywają masę problemów związanych z bezpieczeństwem i prywatnością. I proponuje od razu rozwiązanie – kup program. Zupełnie jak „kup pan cegłę” - problem w świecie pecetów znany od dawna, a w świecie maków jak widać problem, który dopiero się zaczyna pojawiać.
Sprawa wydaje się prosta, mimo próby wytłumaczenia się przez firmę – także na blogu F-Secure. Wiarygodność firmy KiWi Software, producenta MacSweepera, budzi spore zastrzeżenia – jak zauważono, opis firmy na stronie jest kopią tekstu ze strony Symenteca. Oczywiście pamiętano o zamianie nazw oraz o tym, żeby od razu po publikacji tej informacji usunąć ze strony skopiowany opis. Bardzo źle wypowiada się o MacSweeperze wielu internautów np. w komentarzach na blogu F-Secure. Uważajcie na MacSweepera...
