Dzieci, które stały się memami. Fajna sprawa czy trauma na całe życie?
Lubimy memy ze słodkimi koteczkami i te z dzieciaczkami też lubimy. Problem w tym, że dla takiego dziecka internetowa sława to nie zawsze coś dobrego. Sławny niegdyś Star Wars Kid skończył w psychiatryku, gruby dzieciak z Azji jest pośmiewiskiem całego świata, a małe gwiazdy z Afryki... no cóż, nieprędko się dowiedzą, że są gwiazdami.
Internet nie zna litości. Bohaterem nieprzyjemnego memu może stać się każdy, nawet ten, kto nigdy w życiu z Sieci nie skorzystał. Wystarczy, że istnieje jakieś jego zdjęcie, na którym zrobił dziwną minę. Albo fajną minę. Albo nie zrobił nic, tylko po prostu był sobą. Niespodziewana kariera w Internecie potrafi być prawdziwym koszmarem. Wie to każdy, kto zna historię Janusza Ławrynowicza, faceta, który nie z własnej winy stał się symbolem polskiego buractwa. "Chytra baba z Radomia" też łatwego życia przez parę miesięcy nie miała.
Ale pół biedy, jeśli mamy do czynienia z osobą dorosłą (albo kotem czy niedźwiadkiem). Dla dziecka taka przygoda może być ciężkim przeżyciem. Choć oczywiście nie musi. Czasem "bycie memem" staje się sympatycznym wspomnieniem z dzieciństwa
Star Wars Kid – sławny dzieciak, który wylądował w psychiatryku
Dawno, dawno temu, kiedy nie wszyscy jeszcze byliśmy na świecie, a korzystając z Internetu, trzeba było liczyć impulsy, ludzie wysyłali sobie mailem zdjęcia i filmiki kotów i dzieci. Na przykład tańczącego dzieciaka, którego pamiętam nieźle, ale głównie dlatego, że prześladował serialową Ally McBeal.
Oogachaka Baby
Parę lat później (dokładnie w 2003 roku) świat podbił Star Wars Kid, dzieciak z "mieczem świetlnym". Chłopak o nazwisku Ghyslain Raza sam nagrał to wideo, ale do Internetu wrzucili je złośliwi koledzy. Filmik doczekał się mniej więcej miliarda odtworzeń (początkowo trzeba było go ściągać przez sieć P2P), Raza stał się sławny. Ale nie był to pożądany rodzaj sławy – Internet śmiał się z tego chłopca tak, jak dziś śmieje się z Rebekki Black.
Star Wars Kid
Raza nie mógł znieść drwin do tego stopnia, że opuścił szkołę i wylądował z depresją w psychiatryku. Jego rodzice próbowali walczyć o prawo do prywatności w sądzie. W 2013 roku już jako dorosły facet i student prawa Raza opowiedział mediom swoją historię. Zwierzył się na przykład, że "życzliwi" koledzy w szkole średniej mu radzili, aby się zabił.
Dzieci, którymi nie chcielibyście być
Raza nie jest jedynym dzieciakiem, którego Internet pokazał w fatalnym kontekście. Takich memów jest więcej – na przykład Evil Toddler (Złowrogi Brzdąc), który po raz pierwszy pojawił się w 2012 roku na Reddicie.
Albo Lu Hao, koszmarnie otyły dzieciak z Azji, o którym gazety pisały już bardzo dużo. Każde jego zdjęcie, które pojawia się w Sieci, natychmiast jest przerabiane na memy. Chłopiec ma teraz sześć lat i prawdopodobnie jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest pośmiewiskiem całego świata.
Niezwykłe kariery zwykłych dzieciaków
Nie brak też historii pozytywnych, sympatycznych i po prostu... zwyczajnych. Kariera sceptycznego dzieciaka, małego chłopca o imieniu Mason, zaczęła się od wrzucenia przez tatę zdjęcia na Reddit. Internauci szybko dostrzegli specyficzną minę niemowlaka i tak ruszył pociąg do sławy.
Dzieciak sukcesu, Sammy Griner, miał niecały rok, kiedy jego mama zrobiła mu na plaży sławne zdjęcie. Było to w roku 2007. Sama wrzuciła je na Flickra, potem znalazło się ono na MySpace, by w końcu stać się memem. Matka chłopca była zaskoczona tempem, w jakim fotka zrobiła karierę. Ponieważ pojawiły się propozycje wykorzystania go w reklamach, musiała zacząć myśleć o niebezpieczeństwach związanych z niewłaściwym wykorzystaniem zdjęcia oraz o ochronie prywatności chłopca.
Co ciekawe, mały Sammy wciąż potrafi powtórzyć słynną pozę – drugie ze zdjęć zostało zrobione, kiedy miał pięć lat.
Czasem podobne kariery zaczynają się w jeszcze bardziej banalny sposób – ktoś odkrywa fajną fotkę w serwisie ze zdjęciami stockowymi. Tak było z dzieciakiem, który po raz pierwszy korzysta z Internetu. Jego bohatera można znaleźć w Shutterstocku.
Być memem i o tym nie wiedzieć
Podczas gdy dzieciaki z pierwszego świata czują się małymi celebrytami albo przeżywają depresję, tym z Afryki ktoś po prostu robi zdjęcie i tyle. W memach z nimi w roli głównej widać po prostu koszmarną biedę. I lepsze lub gorsze próby strojenia sobie z tej biedy żartów. Te dzieci raczej nie mają Internetu i nie wiedzą, że są sławne. Dla nich wydarzeniem dnia jest jedzenie i czysta woda.