Secret Service: to już koniec, trzeciego numeru nie będzie. Daliśmy się zrobić w balona?

Secret Service: to już koniec, trzeciego numeru nie będzie. Daliśmy się zrobić w balona?

Secret Service: to już koniec, trzeciego numeru nie będzie. Daliśmy się zrobić w balona?
Łukasz Michalik
11.12.2014 01:12, aktualizacja: 12.12.2014 13:33

Karol Marks powiedział kiedyś, że historia lubi się powtarzać – pierwszy raz jako tragedia, drugi jako farsa. Wygląda na to, że historia "Secret Service’u" zatacza właśnie wielkie koło – trzeciego numeru reaktywowanego magazynu już nie będzie. Co się stało?

Umarł Secret Service, niech żyje Pixel?

Na fanpejdżu "Secret Service’u" pojawił się długi tekst, podpisany przez Roberta Łapińskiego. Wynika z niego, że wydawca magazynu, Idea Ahead, nie ma już praw do nazwy Secret Service.

Idea Ahead (wydawca) nie dysponuje już prawami do marki „Secret Service”. Wróciły one do właściciela, czyli spółki Bronwald. Prawa do tytułu były licencjonowane na podstawie umowy, która wygasła. Oznacza to, że nie będziemy już wydawać czasopisma pod tytułem „Secret Service”. Nie mamy żadnej wiedzy, czy pismo pod tą nazwą będzie się nadal ukazywało – decyzje w tym zakresie leżą wyłącznie po stronie właściciela tytułu.

W ciągu kilku następnych godzin wpis znikł (a właściwie znikł cały, liczący ponad 20 tys. fanów fanpejdż). Możemy go za to znaleźć na fanpejdżu o nazwie Pixel.

Robert Łapiński uspokaja, stwierdzając, że magazyn, choć pod innym tytułem, nadal będzie się ukazywał. Pod szyldem "Pixel" ma pracować ta sama, co dotychczas redakcja, a nowe numery mają pojawiać się w cyklu miesięcznym.

Co istotne, wspierający, którzy wzięli udział w zbiórce na Polak Potrafi mają dostać wszystko, za co zapłacili. Różnicą będzie jedynie tytuł magazynu, którego nowy numer ma ukazać się 29 stycznia 2015 roku.

Towar niezgodny z umową

Na pozór wszystko jest więc w porządku – przynajmniej na tyle, na ile może być po zmianie nazwy. Niestety, moim zdaniem to tylko pozory. Problem polega na tym, że uczestnicy crowdfundingowej zbiórki nie wspierali powstania jakiegoś magazynu o grach. Oni wspierali konkretny zespół redakcyjny, piszący pod konkretnym, legendarnym tytułem.

Frankenstein "It's Alive" Scene

Długo można dywagować, czy miało to sens i czy chodziło o nostalgię, powrót do przeszłości, chęć wsparcia czegoś ciekawego czy po prostu o dobre czasopismo. Fakty są jednak takie, że wspierający projekt wpłacali pieniądze na "Secret Service", a (jeśli wykupili więcej, niż dwa numery) otrzymają "Pixel".

Niby to tylko nazwa, ale przypuszczam, że dla niektórych fanów legendarnego tytułu może to mieć znaczenie. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że – jak wynika z opublikowanej informacji – nie wiadomo, co spółka Bronwald (udziałowcy: Bronisława Nowak i Waldemar Nowak) zechce zrobić z prawami do marki.

Nie możemy wykluczyć, że "Secret Service" niebawem pojawi się ponownie, jako nowy magazyn z nowym zespołem redakcyjnym. Gdybym w czasie zbiórki wykupił prenumeratę np. na 6 numerów, czułbym się w takiej sytuacji nabity w butelkę. (od chwili napisania tych słów sytuacja się zmieniła - więcej informacji na końcu artykułu, w drugiej aktualizacji)

Nie dołączę jednak do zgodnego chóru komentatorów, którzy zaledwie kilka chwil po opublikowaniu oświadczenia ogłosili urbi et orbi, że doszło do oszustwa i skoku na kasę, a przy tym do niecnego zamachu na cnotę darczyńców, których ktoś... khm, potraktował tak, jak w "Pulp Fiction" Marsellus Wallace obiecał potraktować Zeda. Nie, żebym nie miał podobnego odczucia, ale póki co wiemy po prostu zbyt mało, by rzucać takie oskarżenia.

Obraz

Pech czy celowe działanie?

Kluczowe jest tu jedno pytanie – czy zespół odpowiedzialny za reaktywację "Secret Service’u" wiedział w czasie zbiórki na Polak Potrafi, że licencja skończy się po dwóch numerach? (zapytana o to redakcja na razie milczy)

Jeśli tak, to patrząc na całą sprawę wyłącznie w kategoriach moralnych, byłoby to straszne świństwo. A zarazem całkowita kompromitacja ludzi stojących za projektem.

Jeśli jednak jest to wynik jakichś okoliczności, których nie dało się przewidzieć, to przewalająca się właśnie przez Internet fala oskarżeń i wyzwisk jest, mimo zawiedzionych nadziei, nie na miejscu. Tylko jak wytłumaczyć fakt, że domena Pixel-magazine.com, pod którą działa strona nowego magazynu, została zarejestrowana już 13 października?

Obraz

Zostawmy na razie te rozważania, bo - przynajmniej w teorii - magazyn to nie okładka. To treści i autorzy. Mój głód nostalgii z powodzeniem zaspokoił pierwszy numer reaktywowanego SS. Każdy kolejny traktuję jak zwykły magazyn o grach i gdy dostarcza mi choć trochę ciekawych treści jest mi raczej obojętne, pod jaką nazwą wychodzi.

To właśnie ten moment, w którym następuje weryfikacja: czy zespół stojący za reaktywacją SS miał do zaoferowania cokolwiek więcej, niż tylko znany tytuł? Jeśli tak, "Pixel" ma szansę się obronić, czego mu zresztą szczerze życzę.

Obraz

Cios dla crowdfundingu

W żaden sposób nie zmienia to faktu, że osoby krytykujące reaktywację "Secret Service’u" mają teraz powód do triumfalnego „a nie mówiłem?”. I do przypominania, zawirowań, z jakimi pod koniec swojego istnienia borykał się pierwszy SS, wychodzący przecież od numeru 68 pod nazwą "New Secret Service".

Tym bardziej, że w czasie zbiórki temat był poruszany przez jej organizatorów, którzy zapewniali, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.

Obraz
© Fot. PolakPotrafi.pl

Niezależnie od dalszego rozwoju wypadków cała sprawa ma jeszcze jeden wymiar. Sztandarowy projekt z Polak Potrafi, przez kilka miesięcy opisywany jako przykład skutecznej zbiórki i ogromnego wsparcia, udzielonego przez społeczność, przeżywa właśnie poważne zawirowania. Szkoda, bo – jak sądzę – rykoszetem oberwie przy tym cały, polski crowdfunding.

Obraz
© Fot. PolakPotrafi.pl

I choć jestem ostrożny w formułowaniu ostrych, radykalnych wniosków to mam wrażenie, że trochę głupio byłoby mi teraz założyć koszulkę z napisem "Wskrzesiłem Secret Service". Wygląda na to, że równie dobrze mógłby znaleźć się na niej napis "Jestem naiwny, weźcie moje pieniądze".

[Aktualizacja - 11.12.2014]

Na profilu nowego magazynu pojawiło się dodatkowe wyjaśnienie, wskazujące jako winnego Waldemara Nowaka. Nie oceniam, ile w tym prawdy i która strona sporu ma rację, ale sądzę, że warto te wyjaśnienia przeczytać.

(...) Waldek zaczął psuć organizację pracy, wchodzić w kompetencje itp. doprowadzając do sytuacji, w której wydanie pierwszego numeru było mocno zagrożone. (...) Waldek zaczął tak mocno i niekorzystnie ingerować w życie redakcji, co powodowało wielki bałagan i zniechęcenie załogi.

[Aktualizacja - 12.12.2014]

Na fanpejdżu magazynu Pixel pojawiły się kolejne wyjaśnienia, tym razem dotyczące rozliczenia z osobami, które wsparły projekt na Polak Potrafi. Wspierający mają do wyboru albo kolejne numery nowego magazynu, albo zwrot pieniędzy. Moim zdaniem to próba znalezienia uczciwego rozwiązania. Dziwię się tylko, że nie zaproponowano tego na samym początku.

Wiemy, że są wśród Was tacy, którzy z różnych względów nie są zainteresowani otrzymywaniem kolejnych wydań pisma pod tytułem innym niż Secret Service. W pełni Was rozumiemy i raz jeszcze przepraszamy, że czujecie się zawiedzeni. Dla Was umożliwiamy w porozumieniu z serwisem PolakPotrafi.pl rezygnację z otrzymywania kolejnych wydań i odpowiedni zwrot przekazanych środków.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)