Korwin-Mikke na tropie znikających lajków. Facebook wrogiem partii Korwin?!
Z facebookowych profili partii znikają polubienia - donosi Janusz Korwin-Mikke na swoim oficjalnym facebookowym blogu. Spisek?
29.01.2015 16:37
“Te "polubienia" są widać dla kogoś ważne - i komuś przeszkadzają” - pisze Janusz Korwin-Mikke na swoim fanpage’u. Według niego, w nocy zniknęło “po ponad 3000 "polubień" z wersyj szwedzkiej i włoskiej”.
Facebook kasuje polubienia?!
Zagraniczne profile partii powstały niedawno i szybko zdobyły sporo polubień - rzecz jasna znacząca większość z nich pochodziła z Polski. Liczba lajków jednak zaczęła spadać, więc JKM wietrzy spiek.
Na wpis popularnego w Sieci polityka szybko zareagowali facebookowicze. Jedni podejrzenia Korwin-Mikkego wyśmiali, drudzy przyznali mu rację, że coś jest nie tak. W komentarzach czytamy:
Zgadza się, wczoraj polubiłem wszystkie profile, a dzisiaj trzech nie miałem polubionych, ładnie ktoś nas wałuje
wszystkie moje polubienia tych stron zniknęły polubiłem jeszcze raz
Faktycznie. Ktoś usunął moje "lajki" z ostatnich czterech linków:
Polubiłem wcześniej wszystkie strony a teraz patrze na dwóch mam do polubienia więc nie sądzę że to błąd, bo by było tylko tak na jednym serwisie a nie na kilku.
Korwin-Mikke kontra Facebook
Korwin-Mikke zapowiada prywatne śledztwo. Będzie miał dowody, bo dwóch tygodni prowadzi “archiwum zrzutów z ekranu mojego FB”. Lider partii Korwin jest pewny, że doszło do manipulacji:
Natomiast tu mamy do czynienia z OCZYWISTYM przekrętem. Na wszystkich strpnach obcojęzycznych było po ok.5000 - a z dwóch zniknęły.
Facebook dostał zlecenie na Korwina? Macki Unii Europejskiej sięgają aż tak daleko? No cóż - tym razem raczej nie o to chodzi.
Jak zauażył jeden z komentujących, Facebook może usunąć lajki, które wydają się podejrzane. Dlaczego ktoś z Polski nagle zaczyna interesować się profilami francusko czy hiszpańskojęzycznymi? Takiego “lajkowego spamu” Facebook nie toleruje i być może dlatego niektóre “lajki” cofnięto.
Ale ciekawi jesteśmy śledztwa Korwina i jego partii.
A poza tym mamy jeszcze jeden dowód, jak ważny jest Facebook w świecie polityki. Byłoby dobrze, gdyby politycy jednak lepiej zrozumieli zasady panujące na tym serwisie społecznościowym.
I trzeba uważać, żeby z tą internetową aktywnością nie przesadzić. Niektórzy komentujący mają już dosyć zwracania uwagi na liczbę polubień. Korwin-Mikke lubi się wynikami w mediach społecznościowych chwalić, ale ten niewątpliwy sukces nie dla wszystkich jest ważny. Tym bardziej że popularność w Internecie nie zawsze musi przekładać się na wyniki w wyborach.