Próbowałem odpalić porno na goglach VR. Czułem się jak za czasów VHS‑ów
Nie zachęcamy do oglądania pornografii, ale też nie będziemy udawać, że jej nie ma. Ani tym bardziej, że to właśnie porno wypromuje gogle VR. Na razie jednak piętnuje absurdy - nie tylko wirtualnej rzeczywistości, ale też całej technologii.
11.12.2015 | aktual.: 10.03.2022 09:58
VR Porn Reactions on Oculus From First-Time Virtual Reality Viewers | Complex
Porno VR jest... dziwne. Stojąca przed nami kobieta wygląda nienaturalnie, trochę jak gigant. W filmie 180-stopniowym nie ma gdzie uciec wzrokiem, bo pani zajmuje niemal cały kadr.
Jest w tym jakaś logika, bo w końcu po to się takie filmy ogląda, ale nie ma mowy o realizmie. A to nie koniec nietypowych odczuć.
Nagle przed nami wyrastają ręce, które do nas nie należą. Niby to oczywiste, ale twórcy filmu nawet nie próbują nas oszukać prostymi sztuczkami. Wygląda to tak, jakby ręce wychodziły z bioder albo brzucha. Już wiadomo, że nie jest się "uczestnikiem", na dodatek jest się też kiepskim obserwatorem, bo widać, że stoimy w naprawdę dziwnym miejscu i chyba komuś bardzo przeszkadzamy.
Tego wrażenia nie ma w innych filmach VR. Tam łatwiej wyobrazić sobie, że jesteśmy na miejscu jako my. Ba, bardziej komfortowo czułem się w wirtualnym oceanie Ocean Rift, zamknięty w klatce, gdy atakował mnie rekin, a ryby przepływały koło nosa.
Technologie i erotyka
Rzecz jasna do oglądania was nie zachęcamy. Ja sprawdziłem, jak obejrzeć porno na goglach Samsung VR, służbowo, bo to kwestia, nad którą głowi się wielu. Bo oczekiwania związane z pornografią VR są ogromne. Wystarczy zajrzeć w komentarze pod większością filmików dotyczących wirtualnej rzeczywistości. W 9 przypadkach na 10 najpopularniejszy wpis brzmi:
Nie mogę się doczekać porno na goglach VR!
Nic nowego. Historia uczy, że technologie dużo zawdzięczają filmom dla dorosłych. Prawdziwym przełomem był Internet, bo pozwolił fanom erotyki oglądać takie dzieła jak lubią, o dowolnej porze.
Na dodatek nie musieli krępować się wizytą w wypożyczalni czy saloniku prasowym. Choć pamiętam, że nie wszystkim to przeszkadzało. Na nieistniejącym już dworcu Łódź Fabryczna jeden z panów ochoczo paradował z DVD pod pachą i kolekcją gazetek XXX.
Mam wrażenie, że ten koneser tego typu dzieł szybko odnalazłby się w goglach VR. Sieć zapewniła prywatność i szybkość, a wirtualna rzeczywistość... częściowo z tego rezygnuje, wracając do czasów, kiedy zdobycie filmu było nieco utrudnione. Prywatność jest, łatwego dostępu nie ma. Przynajmniej na razie.
Porno VR? Nie istnieje!
Oficjalnie pornografii na goglach VR nie ma. Oculus wraz z Samsungiem zakrywają oczy i uszy i udają, że filmy XXX nie istnieją. A nawet jeśli gdzieś w tym złym, okrutnym świecie są, to na pewno użytkownicy Samsung Gear VR czy Oculus Rift nie będą chcieli ich oglądać.
Właściciele cyfrowego sklepu nie widzą jednak niczego złego w byciu ofiarą katastrofy lotniczej, pracy w World Trade Center gdy terroryści przeprowadzają zamach czy licznych horrorach. Pewnie prędzej w sklepie pojawią się aplikacje z bryzgającą krwią niż gołe panie. Tak traktuje się dorosłych ludzi.
To zabawne, bo już znaleźli się chętni do kręcenia porno VR. Pornografią w wirtualnej rzeczywistości zajmują się Naughty America, Kink czy Virtual Reality Porn, a jak pokazuje wyszukiwarka treści VR, firm jest dużo, dużo więcej.
Zresztą wystarczy zajrzeć na specjalny redditowy kanał - Oculus NSFW - żeby zobaczyć, ze materiałów nie brakuje. Ale póki co w oficjalnej dystrybucji ich nie znajdziemy.
Nie oznacza to jednak, że filmów pornograficznych na Samsung Gear VR czy innych goglach nie da się odpalić. Wymaga to jednak od nas kombinowania, a wszystko to przez kolejny absurd, który przy okazji wirtualna rzeczywistość punktuje.
Swego czasu narzekałem na “internetowy rasizm” - Internet niby nie ma granic, ale Polak nie może obejrzeć tego samego, co Amerykanin.
Współczesny rasizm
Co jakiś czas słychać hasła, według których Internet to już jedyne „miejsce” na ziemi, w którym paszport nie obowiązuje. Nieważne skąd jesteś, w Sieci nie ma to żadnego znaczenia. Naprawdę?
Dotyczy to też porno VR. Wprawdzie bez problemu można legalnie pobrać materiały (niektóre są za darmo, większość wymaga płatnej subskrypcji), ale z odtworzeniem ich w Polsce jest kłopot.
Do seansu niezbędna jest aplikacja Milk VR, a ta dostępna jest tylko w Stanach Zjednoczonych.
Żeby więc obejrzeć porno na Samsung Gear VR, musimy na chwilę przenieść się do Ameryki. Pomaga w tym program TunnelBear, służący do przeglądania Internetu z dowolnego państwa na świecie. Tak jakby. Jego obsługa nie jest skomplikowana, wszystko to kwestia pobrania programu, założenia konta i kilku kliknięć. Jednak to dodatkowa, niepotrzebna robota.
Mam wrażenie, że mniej kombinowałby szesnastolatek kupujący w kiosku gazetę z filmem dla dorosłych niż ja, osoba dorosła, siedząca we własnym domu.
Serio, Oculusie, musicie doprowadzać do takich absurdów?
Samsung Gear VR - Europa dostaje mniej
Po zainstalowaniu aplikacji na smartfonie, Milk VR nagle pojawia się w sklepie Oculusa. Milk VR, czyli odtwarzacz wirtualnej rzeczywistość, daje szansę obejrzeć nie tylko film dla dorosłych, ale odblokowuje dostęp do ukrytych przed Europejczykami treści.
Aż przykro patrzeć na to, jak niepoważnie się nas traktuje. Inni mają dużo lepiej.
Rzecz jasna w Milk VR filmów dla dorosłych nie ma. Te trzeba i tak ściągnąć osobno (ważą ponad 1GB), a następnie utworzyć na telefonie folder o nazwie “Milk VR”, wgrywając do niego pliki.
I tu porno pokazuje wadę gogli Samsung Gear VR. Urządzenie Samsunga nie ma jeszcze np. oficjalnej aplikacji YouTube’a, więc sporo filmów w 360-stopniach nas omija. Trzeba je wgrywać na własną rękę. Tak jak porno.
Jak widać, nie jest to takie straszne, ale i tak trzeba się naklikać. Dodatkowa robota w sam raz dla tych, którzy tęsknią za czasami, gdy porno było prawdziwym zakazanym owocem i trzeba było się namęczyć, by zdobyć jakikolwiek film.
Jak obejrzeć porno na Samsung Gear VR - łatwiejszy sposób
Można ułatwić sobie zadanie, ale w ten sposób pozbawiamy się dodatkowych filmów z aplikacji Milk VR. Wystarczy ściągnąć program o nazwie VR Gallery, który jest dostępny w Oculus Store. Następnie zgrywamy filmy z komputera na telefon, tworząc foldery: Movies/Oculus/Movies. W aplikacji zaznaczamy, że film ma być odtwarzany w 360-stopniach i gotowe.
Branża pornograficzna gotowa jest na rewolucję VR i poważnie podchodzi do tematu - przynajmniej pod względem dostępności filmów, bo do ich wykonania można mieć zastrzeżenia.
Niektóre produkcje dostępne są tylko w 180-stopniach, nie brakuje jednak też takich, które odtwarzać można w 360-stopniach. Materiały już są, więc walka z Oculusem zapowiada się interesująco. Kiedy branża VR ugnie się i pójdzie na rękę fanom porno?
Porno na dużym ekranie
Jedną z najlepszych opcji w goglach VR jest wirtualne kino z wielkim ekranem - mając gogle na głowie ma się wrażenie, że jesteśmy w kinie. Odtwarzacz Oculus Video może odpalić zgrany przez nas film (foldery Movies/Oculus/Movies) i wyświetlić go na ogromnym, kinowym ekranie. Tak, filmy dla dorosłych także, bo tutaj żadnej cenzury nie ma i nikt nie sprawdza, co chcemy oglądać...
Pornografia na pewno skusi wielu do kupna gogli VR. Na początku jednak czeka ich rozczarowanie, bo oglądanie treści dla dorosłych nie jest takie, jak być powinno. I nie chodzi tu o to, że tak bardzo nam na tych filmach zależy. Nie lubię gdy traktuje się dorosłych ludzi jak dzieci, a właśnie taka sytuacja ma miejsce na goglach VR.
No cóż, pewnie to tylko kwestia czasu, a my za parę lat będziemy wspominać czasy, kiedy porno na goglach VR było na cenzurowanym. A Oculus bawił się w pruderyjną starą ciocię, która zabrania dzieciakom przeglądać świerszczyka.