Prywatność w internecie: jak o nią zadbać? Poznaj 5 prostych trików
Jak chronić swoją prywatność, zapobiegać inwigilacji i strzec cennych danych? Dzięki kilku trikom możesz w łatwy sposób zwiększyć swoje bezpieczeństwo w internecie.
27.01.2016 | aktual.: 27.01.2016 10:23
Prywatność w internecie
Warto uświadomić sobie niewesołą prawdę: w internecie nie ma prywatności. Cała nasza aktywność online może być rejestrowana i analizowana, a my możemy co najwyżej zwiększać poziom trudności i zasobów potrzebnych, by nas skutecznie inwigilować.
W praktyce oznacza to, że o ile przy zachowaniu kilku zasad możemy czuć się raczej bezpiecznie przed zafascynowanym hakerami synem sąsiada, to – gdyby z jakiegoś powodu zainteresowały się nami np. służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo – ukrycie przed nimi naszych działań będzie mało prawdopodobne. Możemy jedynie podnosić wyżej poprzeczkę i sprawiać, że inwigilowanie nas będzie wymagało użycia większych zasobów.
Czy zatem jest sens troszczyć się o swoją prywatność i poufność naszych danych jeśli – o ile komuś naprawdę będzie zależało – jest w stanie obejść nasze zabezpieczenia? Odpowiedź może być tylko jedna: ależ oczywiście! Nie musimy przecież mieć czegoś na sumieniu, by poważnie traktować kwestię własnej prywatności i dbać o to, by ważne dane nie wpadły w niepowołane ręce.
Dwustopniowa autoryzacja
Warto zadbać, by nasze profile w różnych usługach były chronione czymś więcej niż tylko hasłem. W tym celu warto skorzystać z dwustopniowej autoryzacji, oferowanej przez wiele serwisów (Facebook), dostawców poczty (Google) czy większość banków.
Dwustopniowa autoryzacja polega na tym, że oprócz naszego hasła podajemy jeszcze jedno, wysłane do nas przez serwis, do którego się logujemy. Najczęściej wygląda to w ten sposób, że po wpisaniu naszego hasła musimy podać kolejne, wysłane do nas np. SMS-em.
Nie jest to uciążliwe, a radykalnie zwiększa bezpieczeństwo. Dobrze wiedzą o tym m.in. banki, stosujące jeden z wariantów dwustopniowej autoryzacji. O ile do zalogowania w systemie transakcyjnym wystarczy zazwyczaj tylko nazwa użytkownika i login, to np. wprowadzenie jakichkolwiek zmian czy wykonanie przelewu wymaga podania dodatkowego hasła, wysłanego do nas przez bank.
Ghostery
Strony internetowe, różne serwisy czy dostępne online usługi starają się śledzić w sieci każdy nasz krok. Zazwyczaj nie ma w tym nic złego – taka inwigilacja służy przede wszystkim wyświetlaniu nam jak najlepiej spersonalizowanych treści i ofert. Jeśli jednak nie podoba się nam fakt, że ktoś śledzi nasze poczynania, możemy to znacząco utrudnić.
Służy do tego dodatek Ghostery, dostępny dla większości popularnych przeglądarek. Jego działanie polega na blokowaniu niewidocznych zazwyczaj trackerów, web beaconów czy ukrytych pikseli i innych elementów strony, służących do śledzenia użytkowników.
W zależności od naszych obaw i potrzeb możemy blokować tylko niektóre ze śledzących nas usług. Gdy w konfiguracji rozszerzenia zaznaczymy, że chcemy zablokować wszystkie, ze stron WWW znikną min. przyciski „Lubię to!”, Twitter , a nawet system komentarzy Disqus – każdy z tych elementów w różny sposób służy szpiegowaniu użytkowników.
Ukryj swoją lokalizację
Potrzeba ukrywania miejsca, z którego korzystamy z internetu może wynikać z wielu przyczyn. Obok regionalnych różnic w dostępie do różnych serwisów i usług, jak np. Netflix, może również chodzić o kwestie znacznie poważniejsze, jak choćby bezpieczeństwo czy zwykłą, wynikającą z przekonań chęć ukrycia własnej tożsamości.
Jednym z rozwiązań jest wówczas skorzystanie z serwera VPN. Istnieją do tego narzędzia, jak choćby komercyjny CyberGhost VPN. Dzięki temu niewielkiemu programowi nasza komunikacja z siecią jest szyfrowana, a odwiedzane strony nie rejestrują naszego IP, ale adres serwera VPN, z którym wcześniej połączyliśmy się za pomocą szyfrowanego połączenia.
Innym sposobem na zwiększenie poziomu prywatności jest skorzystanie z sieci Tor, dzięki której nie łączymy się z różnymi stronami i usługami bezpośrednio, ale za pośrednictwem szeregu dodatkowych połączeń pomiędzy tworzącymi sieć Tor serwerami, dość skutecznie maskujących naszą tożsamość. Aby skorzystać z takiej możliwości wystarczy pobrać specjalnie przygotowaną, gotową do działania przeglądarkę, dostępną na stronie TorProject.
Kamera w laptopie
Ceniony ekspert od bezpieczeństwa, a także prelegent TED Talks, Christopher Soghoian, zwraca uwagę na pozornie trywialną kwestię, którą wielu z nas lekceważy. Chodzi o kamerę, wbudowaną w obudowę ekranu naszego laptopa czy umieszczoną standardowo w smartfonie, którą – zdaniem Soghoiana – warto zakleić.
O ile w przypadku smartfonu raczej trudno wyobrazić sobie zasłanianie kamery, z której zazwyczaj często korzystamy, to w przypadku laptopów rada wydaje się mieć sens. W wielu modelach praca kamery jest wprawdzie sygnalizowana świecącą diodą, jednak naruszający naszą prywatność cyberprzestępcy potrafią (choć zależy to od modelu sprzętu) wyłączyć to ostrzeżenie.
Scenariusze wykorzystania kamery przez przestępców zaskakują niekiedy pomysłowością. Znany jest m.in. przypadek serwisanta laptopów, który umieszczał w nich oprogramowanie, wyświetlające komunikat o konieczności umieszczenia sprzętu w pobliżu pary wodnej. Dzięki temu przestępca zdobywał m.in. zdjęcia nagich kobiet, które – zgodnie z komunikatem – zabierały komputer tam, gdzie było dużo pary, czyli do łazienki na czas, gdy brały prysznic.
Anonimowe wyszukiwanie
Wyniki, które widzisz po zadaniu pytania wyszukiwarce, którą jest zazwyczaj Google, zależą od bardzo wielu czynników. Nawet, gdy nie jesteś zalogowany do swojego konta Google, wyszukiwarka przed podaniem listy wyników analizuje wiele czynników, jak lokalizację, parametry sprzętu czy historię wcześniejszego wyszukiwania.
W wielu przypadkach taka personalizacja jest bardzo użyteczna, bo otrzymujemy dzięki niej trafniejsze wyniki. Nie zawsze chcemy jednak korzystać z takiej funkcji.
Jeśli nie satysfakcjonuje nas oferowana przez większość przeglądarek funkcja prywatnego korzystania z Sieci, rozwiązaniem jest skorzystanie z alternatywnej wyszukiwarki, która nie zbiera danych na nasz temat – DuckDuckGo.