Opancerzone i uzbrojone Porsche. Takie auto ma pierwszeństwo na każdym skrzyżowaniu!
Wielbiciele klasycznych modeli marki Porsche nie byli zachwyceni, gdy w ofercie pojawił się SUV o dość dyskusyjnej urodzie. Niezależnie od tego Porsche Cayenne okazał się dla firmy ze Stuttgartu żyłą złota. Auto wpadło również w oko mniej standardowym klientom. Jeden z nich, pochodzący z Europy Wschodniej, postanowił zamontować w samochodzie bardzo nietypowe wyposażenie.
Wielbiciele klasycznych modeli marki Porsche nie byli zachwyceni, gdy w ofercie pojawił się SUV o dość dyskusyjnej urodzie. Niezależnie od tego Porsche Cayenne okazał się dla firmy ze Stuttgartu żyłą złota. Auto wpadło również w oko mniej standardowym klientom. Jeden z nich, pochodzący z Europy Wschodniej, postanowił zamontować w samochodzie bardzo nietypowe wyposażenie.
Kilka tygodni temu w mediach pojawiły się zdjęcia znalezione w zagubionym telefonie chińskiego gangstera. Nie było sensacji – uwiecznione na fotografiach życie tego człowieka wyglądało dokładnie tak, jak powinno wyglądać stereotypowe życie chińskiego gangstera, i można podsumować je krótko jako dużo bezguścia, kiczu i tandety, podlane tęsknotą za tym, by być jak „Chłopcy z ferajny”. Jednym z atrybutów tego Chińczyka był Porsche Cayenne.
Ten sam model wpadł w oko pewnemu wymagającemu klientowi z Europy Wschodniej, który zlecił tuning samochodu firmom International Armoring Corporation i Red Jacket Firearms. Tuning nie polegał jednak na wyklejeniu szyb czarną folią i dodaniu naklejki MAFIA na tylnej szybie, ale na znacznie konkretniejszych modyfikacjach.
Poza tradycyjnym, niemal standardowym wyposażeniem samochodu wschodnioeuropejskiego biznesmena, jakim jest chroniący pasażerów pancerz, w SUV-ie znalazło się również miejsce dla umieszczonych na dachu i obsługujących przednią półstrefę, zdalnie sterowanych karabinów automatycznych M16.
Dodatkowy M16 został umieszczony z tyłu pojazdu, a wszystkie karabiny zaopatrzono w 100-nabojowe magazynki. Gdyby atuty w postaci broni automatycznej okazały się niewystarczające, samochód wyposażono w argument ostateczny – wyrzutnię min, dzięki której ewentualny pościg mógłby okazać się ekstremalną, nomen omen, rozrywką.
O wytrzymałości konstrukcji wymownie świadczy fakt, że podczas testów jedna z min wybuchła w wyrzutni - poza zniszczeniem tylnej części pojazdu, jego wnętrze pozostało nienaruszone.
Nurtuje mnie jednak pytanie, które chyba pozostanie bez odpowiedzi – sądząc po zakresie modyfikacji, zleceniodawca raczej nie musiał się ograniczać - samochód z opancerzeniem kosztował około 160 tys. dolarów, a nieznaną kwotę wydano na uzbrojenie i system do jego kontroli. Dziwi mnie zatem wybór broni – istnieje przecież wiele rozwiązań zapewniających znacznie większą siłę ognia (w tym artykule możecie zobaczyć pomysłowe wynalazki libijskich rebeliantów).
Trudno mi wyobrazić sobie, jak nieprzyjazne musi być otoczenie właściciela takiego samochodu lub jak bardzo zaawansowana jest jego paranoja, jednak myśl o tym, że przez głupią nieuwagę mógłbym kiedyś, zupełnie przypadkiem, wymusić na nim pierwszeństwo, przyprawia mnie o ciarki na plecach.
Źródło: Porsche Purist
