Czy będzie jazda na zaktualizowanym prototypie z 1932 r.?
Co powiecie na pomysł, by jeździć samochodem, którego prototyp powstał w 1932 r.?
Głupota?...
A jeśli dorzucę, że auto byłoby na powietrze, wyglądało dokładnie jak widać powyżej i - wg entuzjastycznej wypowiedzi jednego z decydentów - jego łożyska mają ponoć osiągać nawet 1 000 000 (1 milion) obrotów na minutę? ;-)
Co powiecie na pomysł, by jeździć samochodem, którego prototyp powstał w 1932 r.?
Głupota?...
A jeśli dorzucę, że auto byłoby na powietrze, wyglądało dokładnie jak widać powyżej i - wg entuzjastycznej wypowiedzi jednego z decydentów - jego łożyska mają ponoć osiągać nawet 1 000 000 (1 milion![?]) obrotów na minutę? ;-)
Specjaliści z Club Auto Sport z Doliny Krzemowej wzięli na warsztat prototyp auta na powietrze, wytworzony w 1932 r. i poddali szeroko rozumianej aktualizacji wyglądu i układu napędowo - jezdnego. Postanowili przy tym zachować sposób napędzania pojazdu: sprężone powietrze tłoczone przez turbosprężarkę. Wg informacji pochodzących ze strony Magnetic Air Cars Inc. już w przyszłym roku światu powinien się przedstawić współczesny pojazd napędzany powietrzem.
Na dodatek samochód będzie wyposażony w super kondensatory, nadające się do recyklingu baterie, będzie mógł czerpać energię ze słońca, będzie wyposażony w magnetyczne silniki i magnetyczne kompresory powietrza. W dwóch słowach: super maszyna.
Zbyt super, jak na moje oko i pojęcie o podstawowych prawach fizyki. Milion obrotów na minutę?...
Już nasi pradziadkowie poszukiwali alternatywy dla tradycyjnego paliwa samochodowego. Podejrzewam, że wówczas kierowali się zgoła innymi pobudkami niżeli dziś. Jednym z priorytetów dla wielu współczesnych konstruktorów cudów motoryzacji na 4-ech kółkach jest opracowanie auta taniego w eksploatacji i ekologicznego. W kwestii osiągów wciąż trudno o kompromis ekologów z automaniakami; ale czyżby samochód na powietrze z Doliny Krzemowej miał pomóc wreszcie wypracować punkt styczny?
Źródło: AutoBlogGreen