Dlaczego dzień dziecka z grami to zły pomysł?

Dlaczego dzień dziecka z grami to zły pomysł?

Fot. na licencji CC Belzie/Flickr
Fot. na licencji CC Belzie/Flickr
Szymon Adamus
31.05.2010 23:00, aktualizacja: 15.01.2022 14:26

Dzieci są cudowne. Ale mają swoje wady. Kilka z nich sprawia, że dzień dziecka z wykorzystaniem gier wideo może nie być najbardziej szczęśliwym pomysłem.

Dlaczego?

Dzieci są cudowne. Ale mają swoje wady. Kilka z nich sprawia, że dzień dziecka z wykorzystaniem gier wideo może nie być najbardziej szczęśliwym pomysłem.

Dlaczego?

Dzieci mają więcej energii niż wulkan Eyjafjoell

Nie chodzi nawet o to, że dziecko przejmie kontrolę nad wszelkim sprzętem elektronicznym w domu. Problem w tym, że ono będzie siedziało przy konsoli czy komputerze tak długo, aż my się pośpimy, a sąsiedzi przestaną nas podglądać z okna naprzeciwko.

Kiedyś moi rodzice zabrali mi kabel od monitora żebym wyszedł wreszcie na dwór i łyknął trochę świeżego powietrza. Pomogło na 20 minut, które potrzebowałem, by pożyczyć przewód od znajomego.

Dziecko ma więcej energii od rodziców. Prawie zawsze ;)

"Sznurowadła" przy Wiilotach są za cienkie

Wii to świetna zabawka, a do tego trochę ruchu dla młodego człowieka, ale pamiętajcie o zabezpieczeniach! Zresztą te "sznurowadła" przy wiilotach są i tak za słabe.

Z powyższego filmiku warto też wyciągnąć naukę dotyczącą spokoju mistrza zen. Pani słyszana w filmie musi być albo mistrzynią medytacji albo jechać na środkach uspokajających. Ja nie jestem taki spokojny nawet gdy śpię.

Gry to samo zło!

Nieco poważniejszy argument, to niebezpieczeństwo uzależnienia od gier... chociaż z drugiej strony w XXI wieku gra prawie każdy. Może więc odbieranie dostępu do gier wideo będzie bardziej szkodliwe? Nie chcemy przecież wychowywać naszych dzieci na wyrzutków społecznych, którzy nie umieją się odnaleźć w grupie rówieśników prawda?

Cofam więc to co napisałem w śródtytule. Gry to nie samo zło. To coś pięknego i potrzebnego w procesie wychowawczym. O!

Cukier w żyłach dziecka i gry wideo to murowana katastrofa

Znam dwie uspokajające gry: pasjans i Peggle. Tylko spróbujcie namówić na nie dzieciaka, który doskonale wie co to jest Gears Of War, Tomb Raider i Counter Strike. A w takich tytułach nie ma już miejsca na relaks.

Najgorsze połączenie to gra sieciowa plus batonik energetyczny. Czegoś co powstaje z takiego zestawu nie da się już powstrzymać żadnymi sposobami.

Pieniądze nie rosną na drzewach

Zawsze gdy spotykam się z mamą ona się cieszy. Ale przez łzy. Widzę, że gdy patrzy na mnie, to oprócz Kocham Cię, na usta ciśnie się jej też Ty mały gnoju przez ciebie nie siedzę teraz na Bahamach!

Dziecko kosztuje. Zarówno dużo pracy jak i pieniędzy. A dziecko zakochane w grach wideo kosztuje jeszcze więcej. Radzę wciągnąć swoją pociechę w książki. Będzie mądrzejsze, a biblioteki są za darmo.

Tatuś też chce grać!

Ja jeszcze nie mam tego "problemu", więc nie wiem jak rozwiązać w praktyce kwestię dostępu do sprzętu.

Czy są na sali grrracze z dziećmi? Podzielcie się swoim doświadczeniem. Robicie jakiś harmonogram dostępu do konsoli? Wyznaczacie godziny grania? Tylko mi tu nie ściemniajcie, że gry są dla dzieci, a wy już się nimi nie bawicie. Jakby tak było, to co byście robili na tej stronie? ;)

A tak w ogóle to wszystkiego dobrego z okazji Dnia Dziecka. Dla wszystkich. Bez względu na wiek.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)