Dom stanie się baterią. Jest sposób na magazynowanie energii w murach

Dom stanie się baterią. Jest sposób na magazynowanie energii w murach

Worek z cementem. Niezbędnym składnikiem mieszanki
Worek z cementem. Niezbędnym składnikiem mieszanki
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Mateusz Tomiczek
04.08.2023 21:29, aktualizacja: 24.10.2023 13:47

Receptura na substancję, która pozwoli magazynować uzyskaną z OZE energię w murach samego domu, jest znana właściwie od starożytności. Naukowcy badający to zagadnienie chcą, by w przyszłości budynki mieszkalne mogły same magazynować energię elektryczną.

Uwagę uczonych przykuła znana od starożytnych czasów mieszanka składająca się z cementu, wody, soli i sadzy. Przez setki lat nasi przodkowie wyrabiali w ten sposób zaprawę będącą ekwiwalentem naszego dzisiejszego betonu. Archeologowie nadal są pod wrażeniem tego, jak solidny i trwały był to materiał. Okazuje się, że ta sama receptura może posłużyć nam dziś do budowy domów, które będą w stanie przechować w murach ładunek elektryczny, możliwy do wykorzystania później do zasilenia domowych urządzeń. W praktyce czyniłoby to z naszych domów duże baterie cementowe.

Rozwiązanie dla mało wydolnej energetyki z OZE

Autorzy publikacji zamieszczonej w Proceedings of the National Academy of Sciences mieli na celu odkrycie najwydajniejszych sposobów na magazynowanie energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł. Choć są one czyste i ekologiczne, to niestety ich stabilność stoi pod znakiem zapytania. W dni słoneczne panele fotowoltaiczne produkują duże ilości prądu, a w dni pochmurne w systemie tej energii może brakować. Tak samo z wiatrakami, które w dni o odpowiednich warunkach są bardzo wydajne, a w czasie bezwietrznej pogody właściwie bezużyteczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aby nie marnować energii w okresie jej nadprodukcji i mieć jej zapas w czasie niedoboru najsensowniejszym rozwiązaniem jest posiadanie magazynów energii. Niestety obecnie akumulatory są dosyć drogie, ze względu na konieczność wykorzystania w nich trudno dostępnych materiałów. Nawet te tworzone z wykorzystaniem starych baterii z samochodów elektrycznych nie są specjalnie tanie, ani specjalnie ekologiczne, prawdę powiedziawszy. I tutaj pojawia się miejsce dla autorów badania z MIT (Massachusetts Institute of Technology).

Dom będzie akumulatorem

Według naukowców na bazie cementu wymieszanego z sadzą można zbudować rodzaj superkondensatora. Sadza, powstała na przykład w procesie spalania biomasy zawiera znaczne ilości węgla, który jest bardzo przewodzącą ładunki substancją, a jego stosunek powierzchni do objętości jest bardzo duży. Po zmieszaniu sadzy z cementem i wodą węgiel powinien podążyć kanałami, jakie woda utworzy w cemencie, tworząc przewodzącą ładunki sieć wewnątrz betonowej struktury.

W ten sposób pomiędzy jedną a drugą stroną ściany, gdzie można umieścić metalowe płytki powstanie cementowy kondensator. Podczas ładowania jedna z płytek zyska ładunek dodatni, podczas gdy druga ujemny. Przepływające węglową siecią ładunki z kolei wytworzą prąd elektryczny, który będziemy mogli wykorzystać do zasilania domowych urządzeń. W propozycji autorów badania płytki można zastąpić poprzez nasączenie betonu elektrolitami w postaci na przykład bardzo łatwo dostępnego chlorku potasu.

W małej skali rozwiązanie to jest w stanie przechowywać niewielki ładunek, lecz kiedy bateria będzie rozmiarów domu, spotykamy się już z o wiele ciekawszymi możliwościami. Kondensator wielkości guzika może zasilić diodę LED, z kolei średniej wielkości dom, według obliczeń uczonych mógłby przechować około 10 kWh energii.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)