Dziś Dzień Bezpiecznego Internetu, czyli pic na wodę, fotomontaż
6 lat temu Komisja Europejska wpadła na pomysł ustanowienia Dnia Bezpiecznego Internetu. Ale od tego czasu bezpieczniej się nie zrobiło, a wręcz przeciwnie - cyberprzestępcy są coraz zuchwalsi. Dziś internet nie jest bezpieczniejszy niż wczoraj, jutro również nie będzie.
6 lat temu Komisja Europejska wpadła na pomysł ustanowienia Dnia Bezpiecznego Internetu. Ale od tego czasu bezpieczniej się nie zrobiło, a wręcz przeciwnie - cyberprzestępcy są coraz zuchwalsi. Dziś internet nie jest bezpieczniejszy niż wczoraj, jutro również nie będzie.
W Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie odbędzie się konferencja dla dziennikarzy, na stronie sid2010quiz.org ruszył quiz nt. bezpieczeństwa skierowany do dzieci, NASK oraz Fundacja Dzieci Niczyje organizują jeszcze inne cyrki, a producenci oprogramowania antywirusowego wysyłają notki PR'owe, sugerując, że wiedzą jak nas zabezpieczyć. Szopka.
Ale w mediach które docierają do przeciętnego użytkownika internetu(onet, gazeta, Rz) cisza. Jedynie na główniej stronie gazety.pl straszy nieaktualna informacja o trojanach w dodatkach do Firefoxa, którą zamieściliśmy na vBeta 3 dni temu. Przeciętny zjadacz chleba, którego komputer już pracuje w dwóch botnetach pozostanie w błogiej nieświadomości.
Informacja o tym, jak niebezpieczny potrafi być internet i jak się przed tymi zagrożeniami chronić trafi tylko do ludzi którzy już o tym wiedzą i śledzą technologiczne media, aby być na bieżąco. Podczas, gdy głównym celem przestępców są użytkownicy, którzy słysząc o antywirusie mówią: "Po co mam to instalować? Przecież komputer działa!".
Zabezpieczenia komputera są tak silne jak ich najsłabszy element - użytkownik i jego niewiedza. Jednak odbiorcą tego rodzaju kampanii są z reguły "uświadomieni", a reszta po lekturze i zainstalowaniu Avasta zyskuje złudnie przekonanie o bezpieczeństwie, do czasu kliknięcia w odnośnik w emailu "z banku".
Do czasu, gdy "g... wpadnie w wentylator" i tematem nie zainteresują się mainstreamowe media akcja jest skazana na porażkę, a jeden z moich znajomych wciąż będzie używał imienia psa jako hasła do firmowej skrzynki i IE6 do logowania się na witrynę swojego banku.