Uwaga samorządowcy!
Na przydrożnych i miejskich drzewach da się nieźle zarobić. Na ŻYWYCH drzewach - nie piszę tu o DREWNIE, które można pozyskać ze ściętego okazu. Wystarczy tylko odrobina chęci, a pieniądze same popłyną do miejskiej lub gminnej kasy. Przeczytajcie o genialnie prostym i tanim rozwiązaniu, które pozwoli wykorzystać, a jednocześnie ocalić przydrożne drzewa i zasilić gotówką lokalne kasy.
Uwaga samorządowcy!
Na przydrożnych i miejskich drzewach da się nieźle zarobić. Na ŻYWYCH drzewach - nie piszę tu o DREWNIE, które można pozyskać ze ściętego okazu. Wystarczy tylko odrobina chęci, a pieniądze same popłyną do miejskiej lub gminnej kasy. Przeczytajcie o genialnie prostym i tanim rozwiązaniu, które pozwoli wykorzystać, a jednocześnie ocalić przydrożne drzewa i zasilić gotówką lokalne kasy.
Poniżej fragment artykułu z wewnętrznej gazetki Fundacji Edukacji Ekologicznej i Zrównoważonego Rozwoju Zielonych RP:
3000 000 PLN DLA BUDŻETU MIASTA Z PRZYDROŻNYCH DRZEW
W dniu 22 czerwca prezydenci Polskich miast otrzymali e-mailem
nietypową propozycję od prywatnej osoby. Zaproponowała ona
zorganizowanie jedynej w swoim rodzaju kampanii reklamowej polegającej
na zagospodarowaniu przydrożnych i miejskich drzew za pomocą płatnych
reklam. Mówi Arkadiusz Brzeski pomysłodawca projektu :
- Bezradnie patrzyłem jak bezmyślnie wycinane są drzewa w wielu miastach
i postanowiłem wymyślić kampanię która nie tylko uratuje żyjące drzewa,
ale jeszcze pozwoli miastu zarobić. Pierwszą osobą która poparła mój
projekt była p. wójt mojej gminy -Jeżów k/Brzezin. W chwili obecnej
coraz więcej miast wyraża zainteresowanie taką formą zagospodarowania
drzew.
Skończy się obklejanie drzew śmieciami - i to ma sens !!
Projekt kampanii przewiduje wynajem miesięczny części drzewa na
zainstalowanie na nim reklamy bez szkody dla samego drzewa za .. 50
zł miesięcznie. Większe firmy już obstawiają co ciekawsze drzewa i
czekają z niecierpliwością na decyzje prezydentów. Sądzimy że ta forma
jest chyba najbardziej ekologiczną i ekonomiczną formą reklamy.*
Pomysł jest tani w realizacji i z pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych stron (personifikując tutaj przydrożne drzewa, rzecz jasna). Jedyne, co trzeba zrobić, to wyznaczyć w każdej gminie osoby odpowiedzialne za realizację przedsięwzięcia, wycenić wartość każdego z żywych nośników reklamy (czyli skalkulować "oglądalność") i dopilnować, by umieszczenie reklamy nie zaszkodziło żywej strukturze.
Ciekawa jestem, w których miejscach Polski już działa akcja zagospodarowania przydrożnych drzew z zyskiem dla lokalnej kasy. Jeśli wiecie, piszcie - może uda się w ten sposób utworzyć mapę miejsc najbardziej przyjaznych ekologicznej reklamie i przydrożnym drzewom jednocześnie?